Uncategorized

Głęboki terror

Nadeslala Genia Pocalun

Genia pocalun

reunion 69 .1

 

Tunel odkryty przez Izraelską Armię Obronną w Gazie, 23 lipca.Zdjęcie: IDF SPOKESMAN'S OFFICE

Tunel odkryty przez Izraelską Armię Obronną w Gazie, 23 lipca.Zdjęcie: IDF SPOKESMAN’S OFFICE

Podczas gdy Izraelczycy stoją przed groźbą bardzo realnych porwań przez terrorystów, wydaje się, że świat zachodni stał się chętnym zakładnikiem tego samego ruchu terrorystycznego.

 

“Na jakiej planecie żyjesz?”  – chciałam zapytać znajomą w tym tygodniu. Jej czułe serce jest duże i na właściwym miejscu, ale bije w tempie zupełnie nie zsynchronizowanym z naszą rzeczywistością.“Dlaczego Izrael i Hamas nie usiądą po prostu i porozmawiają, zamiast zabijać się wzajemnie?” – zapytała ze zdumiewającą naiwnością jak na kogoś, kto żyje na Bliskim Wschodzie.

Podobne pytanie zadał mi w zeszłym tygodniu dziennikarz z londyńskiego radia.

“Dlaczego USA i Al-Kaida nie rozmawiają?” – ripostowałam i natychmiast triumfującym głosem z tonem mówiącym wyraźnie „Mam cię!”, rozmówca zapytał czy porównuję Hamas do Al-Kaidy. Powstrzymałam pokusę zapytania, czy uważa porównanie do harcerzyków za słuszniejsze – westchnęłam milcząco – i powiedziałam, że zarówno Hamas, jak Al-Kaida to islamiści, dżihadystyczne organizacje terrorystyczne i, tak, fundamentalnie są takie same.
Dla mojej znajomej, jeśli nadal żywi jakiekolwiek złudzenia: to nie jest jakiś rodzaj bójki na boisku szkolnym, którą można przerwać, jeśli zainterweniuje nauczyciel. Jedna strona nie ma żadnych skrupułów zabijając nauczyciela, dyrektora i uczniów. Druga chce przyzwoitej edukacji, chce dorosnąć i używać tego, czego się nauczyła, by przynieść korzyści wszystkim.

W ostatnich czasach było wiele momentów, kiedy zastanawiałam się, na jakiej planecie żyjemy – i nad przyszłością tej planety. Coraz bardziej mam wrażenie, że Izraelczycy zamieszkują paralelny wszechświat. Nie jest mi trudno wytłumaczyć większość akcji Izraela podczas operacji Obronny Brzeg. Trudno mi zrozumieć wroga. Tyle nienawiści, takie głębokie zaangażowanie w zniszczenie Izraela. Sięga to niemal niewyobrażalnego poziomu.

Izraelczycy będą pamiętać to lato jako lato, kiedy przypomniano nam, że zawsze jest wróg, który czeka, by w nas uderzyć. Zagrożenia zmieniają się – podobnie jak kreatywne sposoby, jakie wymyśla Izrael, by im zapobiec – ale te zagrożenia nie znikają. A świat jest zbyt przestraszony – lub zbyt obojętny – by pomóc. Jak to powiedział mój przyjaciel: Świat kocha martwych Żydów, trudno mu tylko zaakceptować Żydów, którzy się bronią.

Przepraszam, jeśli brzmi to jak paranoja. Spędziłam cały dzień patrząc na tunele terrorystów, dowiadując się o planach Hamasu użycia ich, by wkraść się do Izraela, uprowadzić lub zabić tak wielu cywilów, jak to możliwe i porwać ciała ofiar. Im usilniej próbuję to zrozumieć, tym bardziej boli mnie głowa.

Tunel za tunelem, za tunelem, wszystkie starannie budowane przez miesiące w jednym celu powodowania śmierci i zniszczenia.

Jeśli uprowadzenie i zabicie w czerwcu trzech żydowskich nastolatków wracających ze szkoły do domów spowodowało, że przyzwoici ludzie zastanawiali się, jak nisko mogą upaść nasi wrogowie, w ostatnim miesiącu odkryliśmy odpowiedź w postaci tuneli terroru prowadzących do przedszkola w kibucu lub do stołówki.

Psycholog wyjaśniający w radiu izraelskim, jak dawać sobie radę z tą nową sytuacją, ostrzegł przeciwko omawianiu zagrożenia tunelami z dziećmi.

Fakt, że nasze dzieci, od północy do południa, wszystkie wiedzą jak reagować podczas ataku rakietowego, powinien być szokujący. I to wystarczy. Nie powinny być narażone na myśl, że któregoś dnia ziemia może się po prostu otworzyć i może je porwać potwór. W końcu, nawet dorosłym trudno jest to zrozumieć.

Wśród najlepszych ilustracji, wyjaśniających obecny konflikt, wybrałabym z mojej – bardzo niewygodnej – pozycji dwa obrazy: jeden pokazuje małą dziewczynkę w biało-różowej sypialni ozdobionej kwiatkami, z pluszakami na łóżku – i wielką dziurą w podłodze. Na ścianie widzimy napis: „POTWORY NAPRAWDĘ ISTNIEJĄ”. Drugi rysunek pokazuje zamaskowanego dżihadystę z kałasznikowem w ręku, wyłaniającego się ze studzienki włazowej w Nowym Jorku. Napis głosi: „Spróbuj wyobrazić sobie tunele terroru pod twoimi ulicami. Jak zareagowałbyś?” Te i podobne obrazy są próbą uświadomienia naszej sytuacji, ale kiedy twój dom jest odległy od Bliskiego Wschodu o tysiące kilometrów, a twoimi najbliższymi sąsiadami są Kanadyjczycy, trudno pojąć rozmiar zagrożenia tunelami terroru, nawet w Ameryce po 11 Września. Nie mówiąc już o próbie wyjaśnienia tego narodom wyspiarskim, takim jak Wielka Brytania. Dom Anglika jest jego zamkiem. Otoczony jest z fosą, pod którą nie ma tuneli terroru.

Co więcej, pragnienie, by nie widzieć, jest silniejsze niż pragnienie, by zrozumieć. Jeśli Izrael może być – jak zawsze – czarnym charakterem, to nie trzeba zajmować się tym wszystkim, co znaczy stanie w obliczu dżihadystycznego terroru. Dla Londyńczyków jest wygodniejsze – i znacznie bardziej poprawne politycznie – próbować zapomnieć o 7/7, kiedy terroryści wykorzystali ich metro, by dokonać potworności w 2005 r.

Nigdy “pro-palestyńska” kolaboracja skrajnej lewicy i islamistów nie była tak wyraźna i tak osobliwa. Tunele, których wejścia ukryte są w środku domów, szpitali, szkół i meczetów w Gazie, narażają całą okoliczną palestyńską populację cywilną. Istnieje też coraz więcej dowodów, że do kopania tych tuneli zmuszano również dzieci. Gdzie jest krzyk protestu w obronie ich praw i przeciwko niebezpieczeństwu, na jakie były narażone, by zaspokoić pragnienie krwi Hamasu i Islamskiego Dżihadu? Świat nie może znieść zdjęć martwych i rannych dzieci w Gazie (nawiasem mówiąc, niektóre z nich były zabite przez rakiety Hamasu, które nie doleciały do celu). I słusznie. To jest koszmarne. Ale winą należy obarczyć ruch terroru, który wywołał działania wojenne i przedłuża je, regularnie łamiąc “humanitarne zawieszenia broni” i trzymając własną populację jako zakładników.

Nawet gdybyśmy byli w stanie znaleźć sposób, by rozmawiać z organizacją terrorystyczną, która przysięgła, że nas zabije, jak moglibyśmy ufać temu, co mówi? Jak chore jest społeczeństwo, które ukrywa broń pod szpitalami? I czego uczą się dzieci w szkołach ONZ-u, w których zmagazynowane są rakiety? „Potępiamy grupę lub grupy, które narażają na niebezpieczeństwo cywilów  przez umieszczanie tej broni w naszej szkole” – powiedział przedstawiciel UNRWA Chris Gunness po ujawnieniu trzeciego takiego wypadku. „To jest kolejne rażące pogwałcenie neutralności naszych obiektów. Wzywamy wszystkie walczące strony do respektowania nienaruszalności własności ONZ-u”.

Gunness ostrożnie nie podał, jaka grupa lub grupy używa jego obiektów jako magazynów broni. Nie przeszkadza mu, że tworzy w ten sposób wrażenie, jakoby to Izrael wysyłał tunelami żołnierzy, by podłożyć dowody.

Choć Gunness zachował spokój, kiedy udzielał wywiadu izraelskiemu programowi Tzinur Layla na Channel 10, załamał się zupełnie nieprofesjonalnie i rozpłakał pod koniec wywiadu dla Al-Dżazira. Tłumaczę to jako apel o więcej współczucia – i więcej funduszy z Kataru.

Nie obwiniam przeciętnego Gazańczyka, że nie wychodzi na ulice w proteście – wiadomo, że Hamas kładzie kres takim protestom przez doraźne egzekucje (i podejrzewam, że te śmierci dodane są później do listy rzekomych potworności izraelskich). Kieruję jednak oskarżenie do tych wszystkich na całym świecie, którzy mają swobodę protestowania, ale wybrali zamiast tego oskarżanie Izraela. Nie robią niczego dla powstrzymania rozlewu krwi i z pewnością niczego dla „Wolnej Gazy” mimo humanitarnych sloganów na ich transparentach.

Podczas gdy Izraelczycy stoją przed groźbą bardzo realnych porwań przez terrorystów, wydaje się, że świat zachodni stał się chętnym zakładnikiem tego samego ruchu terrorystycznego.

Prezydent Barack Obama może uważać, że wzmacnia bezpieczeństwo USA przez popieranie Bractwa Muzułmańskiego, przez ugłaskiwanie dążącego do statusu państwa nuklearnego Iranu i porzucanie lub upokarzanie swoich naturalnych sojuszników na Bliskim Wschodzie. Myli się.

Hamas nie potrzebuje tego arsenału rakiet do celów obronnych; potrzebuje broni do atakowania innych. Na to poszły miliardy pomocowych dolarów. Izrael pierwszy dostał się pod ostrzał, ale nie będzie ostatni. Wystarczy spojrzeć na potworności wyrządzane społecznościom chrześcijańskim wszędzie tam, gdzie dżihadyści zdobywają panowanie.

Wzywam planetę Ziemię: SOS. Nie podejmujcie działań na rzecz Żydów; zróbcie to dla samych siebie. Mamy tylko jeden świat. Uczyńmy go bezpieczniejszym przez zjednoczenie się przeciwko terrorowi. Silny Izrael nie jest problemem, jest częścią rozwiązania.


My word: Deep-terror

Jerusalem Post, 31 lipca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Liat Collins

Urodzona w Wielkiej Brytanii, osiadła w Izraelu w 1979 roku i hebrajskiego uczyła się już w mundurze IDF, studiowała sinologię i stosunki międzynarodowe. Pracuje w redakcji “Jerusalem Post” od 1988 roku. Obecnie kieruje The International Jerusalem Post.

 

Z listy naszego sadu

http://www.listyznaszegosadu.pl/brunatna-fala/gleboki-terror

 

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.