Nadeslal  Adam Baruch z Izraela

Na uroczystosci zakonczenia roku akademickiego wreczono mi nagrode „Wykladowcy Roku”. W moim wieku jest to juz niemaly sukces, bo jednak roznica wieku miedzy mna a moimi studentami kreci sie juz w okolicy 40-stki, a wiec jednak kawal epoki. To ze jeszcze moge sie z nimi porozumiec, to juz sukces, a to ze mnie jednak troche lubia, to juz fenomen… ;

A gdzie i co wyklada Adam

W tym roku akademickim (bo to sie zmienia prawie corocznie) wykladalem na 4 uczelniach – codziennie w innej:
Na samej polnocy Izraela pomiedzy Kiriat Shmona i Metula lezy Tel-Hai – znany w hitstorii Izraela jako miejsce smierci bohatera Trumpeldora – ale dzis jest tam wspanialy uniwerzytet przepieknie polozony w zieleni i z gora Hermon nad nim panujaca
Nad brzgiem Kineret (jezioro Genezaret) jest uczelnia Kinetet – tam gdzie dostalem ta nagrode) 
W Nazarecie na tamtejszej uczelni jestem dziekanem wydzialu nauk computerowych (Computer Science) i troche wykladam
W Haifie w Technionie (Izraelskim Instytucie Technologii i Nauki) pracuje na wydziale medycyny, gdzie buduje programy edukacylne dla studentow medycyny – przyszlych naszych lekarzy – ktore sa podobno najbardziej zaawansowanymi systemami tego rodzaju (virtual patient) na swiecei.
To wszystko razem nie zostawia wiele czasu na lapanie much 
Co wykladam? Systemy Operacyjne (Operating Systems), Systemy Komunikacyjne, Teoria Baz Danyvh (DBMS), Sztuczna Inteligencje (AI) i takie oto dyrdymalki .

A co Adam uwaza o pracy 

Pytanie po co ucze jest prawde mowiac bardziej skaplikowane niz to pozornie wyglada…
Przyczyn i motywacji jest wiele, ale glownie chodzi o przekazanie wiedzy, metodologii no i troche „swiatopogladu” nastepnym pokoleniom, co oczywiscie dzis jest niestety bardzo zadkie, bo nauczanie stalo sie juz w wielkim stopniu suchym przekazywaniem skrawkow wiedzy, bardzo marnie efektywnym.
Izraelski system edukacyjny – od przedszkole do postdoktoratu (habilitacji), ktory jest jeszcze stosunko zupelnie niezly w porownaniu z reszta swiata, cierpi coraz wiecej na chroniczny brak wychowawcow i nauczycieli, co wielu nas bardzo martwi, bo jednak ta „Zydowka glowa” byla tym, co pozwolilo nam przetrwac i utrzeymac sie „nad woda” przez caly okres diaspory a nie mniej i teraz
Spedzanie czasu jako wychowawca / nauczyciel / wykladowca jest ogromnie trudnym zajeciem fizycznie / mentalnie i nawet zdrowotnie. Wymaga skupienia, bieglosci, talentu do improwizacji no i rzecz jasna milosci samego nauczania, kontaktu z mlodymi ludzmi i sledzieniem ich postepu.
Praca zawodowa w mojej profesji przynosi dosc wygodne dochody i dlatedo nauczanie kompletnie sie „nie oplaca” w rozliczeniu finansowym – na szczescie sa jeszcze tacy, ktorzych takich rozliczen nie stosuja.