Uncategorized

AMERYKAŃSCY ŻYDZI LEWICOWI WSTYDZĄ SIĘ ŻYDÓW IZRAELSKICH

 

 

fzp

Lewicowi amerykańscy Żydzi nie mogli w zeszłym tygodniu uwierzyć własnym oczom. Żydzi izraelscy zrobili coś, co ich całkowicie rozwścieczyło: Żydzi izraelscy w przeważającej liczbie głosowali na człowieka prawicy (i na inne partie na prawo od centrum). I to nie na byle jakiego prawicowca, ale jedynego przywódcę w świecie zachodnim, który publicznie nie zgadza się z ich bohaterem, czyli prezydentem Barackiem Obamą.

Aby zrozumieć ich furię, trzeba najpierw uświadomić sobie, że nikt nie jest bardziej przekonany o swojej wyższości moralnej niż lewica.

Jest to prawda obowiązująca na całym świecie, a wśród Żydów – szczególnie. W oczach przywódców amerykańskiej żydowskiej lewicy religijnej (reforma, rekonstrukcjonizm, a obecnie także judaizm konserwatywny), Żydzi politycznie czy społecznie konserwatywni stanowią hańbę judaizmu, który dla lewicowych Żydów jest zasadniczo tym samym, co lewicowość. Zarówno religijni jak i świeccy Żydzi na lewicy uważają konserwatystów żydowskich za zdrajców moralnych narodu żydowskiego.

Jednak przekonanie o moralnej wyższości nie jest jedynym powodem, że amerykańscy Żydzi lewicowi odchodzili od zmysłów w zeszłym tygodniu. Istnieją głębsze, psychologiczne przyczyny.

Lewicowi Żydzi żyją, pracują oraz utrzymują stałe, bliskie kontakty z lewicowymi nie-Żydami, i wierzą, że są – ku ich wielkiemu żalowi – utożsamiani z państwem żydowskim w oczach swoich kolegów lewicowców. Wówczas, gdy Izrael ma lewicowe rządy – jak tomiało miejsce w pierwszych kilku dekadach i okresowo także później – fakt, że są identyfikowani z Izraelem, nie stanowi problemu. Ale w sytuacji, gdy Żydzi w Izraelu wielokrotnie wybierali i nadal wybierają rządy konserwatywne, amerykańscy lewicowi Żydzi uważają, że koniecznie muszą dać do zrozumienia w sposób jak najbardziej zdecydowany, że nie wspierają w żadnym stopniu prawicowego Izraela. Wymaga tego ich moralna samoocena oraz konieczność poświadczenia przez nich ich lewicowości. Wystarczy spojrzeć na to, jak profesor prawa na Harvardzie, Alan Dershowitz, przez całe życie działacz demokratyczny i żarliwy lewicowiec, został wykluczony z tego tak kulturalnego, lewicowego towarzystwa. Wykluczony wyłącznie dlatego, że jest zdeklarowanym obrońcą Izraela.

Amerykańscy Żydzi na lewicy uważają, że ich moralna wiarygodność w oczach kolegów lewicowców w mediach, w Hollywood i w środowisku akademickim jest zagrożona przez Izrael. Dlatego muszą wyraźnie udowodnić, że: a) nie tylko nie popierają prawicowego rządu Izraela, ale obecnie nawet nie popierają Izraela; b) uważają Benjamina Netanjahu za podłego człowieka; oraz c) wstydzą się – po prostu odczuwają wielki wstyd! – za izraelskich Żydów, że ci głosowali na prawicowca.

Tak więc, aby przytoczyć zaledwie kilka przykładów.

W Time Magazine Joe Klein napisał:

Zdecydowana większość izraelskich Żydów to fanatycy:

[Netanjahu] „wygrał, bo w wyborach był fanatykiem. … Ratyfikacja publicznego fanatyzmu Netanjahu [potwierdziła to].

Większość izraelskich Żydów zasługuje na takie samo potępienie, jak antysemici w dziejach:

Bardzo wielu Żydów zaczęło postrzegać Arabów tak, jak reszta świata tradycyjnie postrzegała Żydów.”

Samo powstanie Izraela był przesiąknięte złem:

„[Przeczytaj o] masakrach popełnianych przez Żydów w 1948 roku w celu zapewnienie sobie ojczyzny.”

Ci izraelscy Żydzi przynoszą mi wstyd. Nie uważajcie mnie za jednego z nich:

To [zwycięstwo] jest karygodne i żenujące„.

W zeszłym tygodniu w izraelskim dzienniku Haaretz  lewicowy amerykański pisarz żydowski Peter Beinart przekonywał, że Ameryka ukarze Izrael i dołączy do międzynarodowej walki z Izraelem:

„[Oznacza to] popieranie palestyńskich żądań w ONZ. Oznacza to etykietowanie i bojkotowanie towarów z izraelskich osiedli. Oznacza to dołączanie się i wzmacnianie  pokojowego palestyńskiego protestu na Zachodnim Brzegu. … Oznacza to naciski na administrację Obamy, aby zaprezentowała własny plan pokojowy i karała – tak, karała! – izraelski rząd za jego odrzucenie. To oznacza, aby spowodować, że za każdym razem, gdy Benjamin Netanjahu i członkowie jego gabinetu pojawią się na jakimkolwiek spotkaniu żydowskim poza Izraelem, zobaczą protest ze strony Żydów z diaspory.”

W The Washington Post, Harold Meyerson, inny amerykański publicysta z żydowskiej lewicy, dołączył do histerii z tymi samymi oszczerstwami przeciwko Netanjahu (i podobnie drwił z Republikanów):

Premier Izraela Benjamin Netanjahu, przy kierunku, jaki przyjął, mógłby wezwać do całkowitego odbierania izraelskim Arabom prawa do głosowania.”

Bibi [jest] odtąd żydowskim Georgem Wallace’m„.

Być może Likud oraz Republikanie mogą otworzyć Instytut Zapobiegania Głosowaniu przez Ludzi o Ciemnej Skórze.”

Oczywiście, jak napisał w zeszłym tygodniu Charles Krauthammer, amerykański konserwatysta żydowski: „Gdyby Izaak Herzog został premierem, także nie byłoby  pokoju i również nie byłoby państwa palestyńskiego. Identycznie, gdyby premierem był Ehud Barak lub Ehud Olmert. Dwaj ostatni byli premierami (nie z Likudu), którzy oferowali Palestyńczykom własne państwo, ze stolicą w Jerozolimie oraz z całym izraelskim osadnictwem wysiedlonym z Palestyny – tylko po to, aby te propozycje zostały brutalnie odrzucone.
To nie jest historia starożytna. To są lata 2000, 2001 i 2008 – trzy zadziwiająco ustępliwe oferty pokojowe w ciągu ostatnich 15 lat. Każda odrzucona.”

Jednak nic z tego nie ma znaczenia dla lewicy. Lewica żyje w piosence Johna Lennona „Imagine”. Tak więc, lewica wyobraża sobie, że jeśli Izrael całkowicie wycofa się z Zachodniego Brzegu i pozwoli, aby państwo palestyńskie zostało utworzone teraz, to będzie ono zupełnie inne niż Gaza i stanie się całkowitym przeciwieństwem Syrii, Libanu, Iraku, Iranu i Libii; że będzie to spokojna wyspa arabska i muzułmańska pośród okrutnego morza arabskich krajów muzułmańskich, które ją otaczają.

A co, jeśli lewica nie ma racji i rakiety zaczną spadać na Izrael?

Kleinowie, Beinartsowie i Meyersonsowie nie odwołają ani jednego słowa. Jak napisałem już około 30 lat temu: „Bycie na lewicy oznacza, że  nigdy nie musisz powiedzieć: ..przepraszam..”

Tak czy inaczej, przecież jedynie ci fanatyczni Izraelczycy zapłacą cenę.

http://www.fzp.net.pl/spoleczenstwo/amerykanscy-zydzi-lewicowi-wstydza-sie-zydow-izraelskich

24 marca 2015

Tłum. KM

http://www.dennisprager.com/americas-left-wing-jews-ashamed-of-israels-jews/

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

  1. Bo to jest tak; odzieleni od reszty swiata oceanami, siedza w swojej enclawie z glowa w piasku. Uciekli ze sztetel, kiedys ta, pozbyli sie zorganizowanej religi, i zycia komunalnego, z wylacznie Zydami. Jednym slowem, stworzyli sobe wysepke, w ktorej bycie Zydem znaczy mniej niz bycie dobrym Amerykanem, lub Kanadyjczykiem. Przyklad jest J street, i JSpace w Kanadzie. Raz na rok kupuja Israeli bonds, i czaszcza sie w spodniach aby nie stracic pieniedzy. Oczywiscie tez, uwazaja ze maja prawo, i obowiazek aby dyktowac Israelowi jak sie maja zachowywac. Elementarne 🙁

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.