Nadeslala Anna Stepien
DANIEL SANDSTRÖM: „Koniec walki z pisaniem” – to pana niedawne słowa. Czy może pan opisać tę walkę, a także powiedzieć coś o swoim życiu teraz, kiedy już pan nie pisze?
PHILIP ROTH: Prawdziwa praca zawsze jest ciężka, a tak się złożyło, że moja była do tego niewykonalna. Przez 50 lat każdego ranka, bezbronny i nieprzygotowany, siadałem, by napisać kolejną stronę. Było to dla mnie warunkiem przetrwania. Gdybym nie pisał, już bym nie żył. Więc pisałem. To upór, a nie talent, uratował mi życie. Tak się dobrze złożyło, że szczęście nie miało dla mnie znaczenia, a ja sam nie czułem dla siebie litości. Choć dlaczego to akurat mnie przypadło takie zadanie – nie mam pojęcia. Może pisanie było ochroną przed jeszcze większym złem?
Calosc jak
Calosc jest niestety zablokowana. Sproboj poszukac artykul w twojej wyszukiwarce
Kategorie: Uncategorized