Pieniądze od dziadka schowałem na strychu. Coś mnie w nich przeraża. Z Mirosławem Tryczykiem*, filozofem, etykiem, nauczycielem, autorem książki „Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów”, rozmawia Marcin Kącki, autor książki „Białystok. Biała siła, czarna pamięć”.
Ojciec jaki był?
- Mam takie wspomnienia z dzieciństwa: ojciec dostaje bilety z zakładu pracy na musical „Skrzypek na dachu”. Widzi pierwszego Żyda na scenie i szepcze do mnie: „Patrz, Żydki! Tak wyglądają Żydki!”. Jest jakoś niezdrowo podekscytowany. Uważał, że „Żydki” są winni wszelkiego zła: chciwe to, zdradzieckie, zabiją, jak dopadną. Mówił to przy wielu okazjach. Matka milczała, udawała, że nie słyszy. Z ojcem spierała się tylko moja siostra: „Nie można być antysemitą!”. Mówiła mi: „To złe, nie słuchaj ojca”. Chroniła mnie, wchodziła w rolę matki. Ale to wszystko zaczęło się tam, skąd ojciec przybył: na wsi pod Terespolem.
Co pan tam widział?
Calosc KLIKNIJ TUTAJ
Jesli link bylby zablokowany to tytul wklej do twojej wyszukiwarki
Kategorie: Filmy i ksiazki