Film Jacka Pałasińskiego Być Żydem w Polsce jest dla mnie ważny z kilku powodów. Ukazana w nim historia mego przyjaciela i kolegi ze studiów, a później z pracy w Polskim Radio, Mariana Marzyńskiego, ma walor uniwersalny, bo jego bohater był przecież jednym z bardzo wielu ludzi ocalonych z zagłady, którzy musieli znów szukać schronienia.
Opowieść Mariana, ilustrowana fragmentami kilku jego filmów jest dla mnie również lekcją pokory. Jednym z najbardziej poruszających w filmie było dla mnie stwierdzenie, że był on Żydem tylko w czterech ścianach swego domu. Na zewnątrz unikał starannie wszystkiego, co mogłoby naprowadzić kogokolwiek na trop prawdziwych kolei jego życia.
Takie postępowanie wydawało mi się całkiem niezrozumiałe. Podobnie jak inny mój przyjaciel, zmarły niedawno, Natan Tenenbaum, obnosiłem się ze swym żydowskim pochodzeniem. Nie było w tym żadnej ostentacji, wystarczyło, że zachowałem swe imię i nazwisko, by całemu memu otoczeniu wydawało się, że manifestuję swą odrębność.
W mojej szufladzie spoczywa opis rozmyślań nad tym aspektem życia Żydów w pierwszych latach powojennych. Opisana historia jest autentyczna, a nazwisko Chaim Piotromyszka jest moim porte parole.
Calosc KLIKNIJ TUTAJ
Kategorie: Ciekawe artykuly