Ciekawe artykuly

W szczegółach mamy diabła

 

Józef Gelbard

 

    Przygotowuję do wydania swoją książkę („Wszechświat grawitacji dualnej”). Co najmniej ośmiuset- stronicowa cegła. Poprawiam, cyzeluję, uzupełniam. Czas nagli, a wydawca czeka. I na przekór temu, opadają mnie różne refleksje. Mam przecież oczy otwarte. Widzę i przeżywam. Trudno trzymać to wszystko zamknięte w brzuchu, by oddawać się „wyższym” sprawom. Od nadętego brzucha głowa pęka. Otworzyć wentyl, popuścić pary, wyrzycić z siebie Palce śmigają po klawiaturze. Nie, tego w książce nie będzie.  

    Poprzez internet poznałem człowieka (ze środowiska wygnanych Polaków). Jego świadomość izraelskiej rzeczywistości ukształtowały europejskie media, których patologiczna stronniczość w tym konkretnym temacie, nie dla wszystkich jest dostrzegalna. Człowiek ten (darzę go dużym szacunkiem) wychował się widocznie w atmosferze aprobaty dla socjalizmu, w atmosferze bezspornej wiary w mesjanizm, werbalnej wizji sprawiedliwości społecznej i internacjonalizmu. I tak pozostało to w nim pomimo półwiecza, które przeminęło. Piękne hasła, piękny humanizm, nietolerancja wobec rasizmu. Że go wygnano z Polski za fiuta, nie ważne.

    A rzeczywistość jest taka, że to tylko opakowanie, bo treść jest zupełnie inna. Wielu jest wśród nas wspaniałych ludzi, którzy dalej śnią. Swą świadomość (jeśli ją posiadają pomimo, że śnią) skrywają za parawanem intymności. Któż może być bardziej antyrasistowski niż oni – ocaleńcy z Holokaustu i ich potomkowie?

    To prawda, ale czy mają moralne prawo, w imię tego świętego antyrasizmu, popierać rasistów, patologicznie nienawidzących cały naród, naród, do którego sami należą? Coś tu nie gra. To kuriozum, jeśli nie timtum. Naród Wybrany, zaiste naród wyjątkowy. Co za pycha.

    Bardzo łatwo obnosić się piękną duszyczką, u wrogów szukać wyłącznie dobra, a u swoich wyszukiwać (a nawet wymyślać) wszelkie bezeceństwa. Ta pycha zżera niejednego z nas i oślepia. Niestety, przykładów podać można bez liku, między innymi w wystąpieniach niektórych kolegów na tym godnym polecenia blogu. Przykłady są także na wyżynach .Wezmy najbardziej dziś wyeksponowany  przykład byłego pretendenta do kandydatury na prezydenta USA. Baruch Haszem, że odpadł. Weźmy za przykład różne organizacje „strażników praw człowieka” działajace legalnie w Izraelu, a godzące we własne państwo, poprzez medialne dywersje wspierajace delegitymację państwa żydowskiego.  

    Ta pycha szkodzi nam wszystkim, w szczególności szkodzi naszemu Państwu, które jest jedynym miejscem na świecie, gdzie czuć się możemy bezpieczni i… pomagać możemy innym będącym w potrzebie. Pomagać nie dla specyficznie pojmowanej pychy, lecz dlatego, że nami pomiatano przez tysiące lat. To Państwo, już samym istnieniem, przywraca nam godność. Jednak ci z Europy, wprost inercją, nadal chcą nami pomiatać, nie rozumiejąc, że czasy się zmieniły. Ale, jak zwykle oczekują naszej pomocy. I o dziwo, otrzymują ją od nas. Jaki to dziwny naród.

   Oj nasi byli gospodarze… Istny cyrk. Europa. Ład, porządek, demokracja, prawa człowieka, wolność słowa… A tak (Atak) naprawdę (na prawdę)? Szatan. Ten z całą pewnością istnieje, w dodatku nazywa siebie Bogiem. Pobudza do nienawiści, która staje się prawem i przyzwoleniem dla zbrodni. Tak to było w chrześcijańskiej (szczególnie katolickiej) Europie w przeszłości, wcale nie tak odległej. Wiele z tego do dziś pozostało w umysłach znakomitej większości, choć na zewnątrz, w oficjalnych oświadczeniach, manifestuje się użyciem wysublimowanych wyrażeń. Dziś w białych, jedwabnych rękawiczkach, rzekomo w obronie praw człowieka, w myśl zasad politycznej poprawności (Europo! Gratulacje!…), twierdzi się z przekonaniem nie podlegającym dyskusji, że wszystkiemu winni są… Nu, jak ich nazwać, by nie sprowokować oskarżenia o antysemityzm? Skrupuły w werbalistyce, a nie w działaniu. To też postęp. A może podstęp? Gratulacje. Tylko 70 lat po zbrodni ludobójstwa made in Europa – dziesiątki milionów istnień ludzkich, różnych nacji, straciło życie w tej wojnie. Koniunktura działań na bazie nienawiści, pomimo miłościowej retoryki, dalej ma się dobrze. Cóż, szatan.     

  Tylko z pozoru inaczej jest dziś pod rządami jedynej słusznej i prawdziwej religii, której najaktywniejsi przedstawiciele chełpią się zarzynaniem ludzi przed kamerami telewizyjnymi. Allach Achbar. Dzisiejsi szojcheci. Mordują ludzi dla smego mordowania. Nawet zwierzęta drapieżne, bestie w dżungli są uosobieniem szlachetności w porównaniu z tymi bohaterami świętej wojny o dziewice. Mamy opowieść o prawdziwym człowieku… A ci jak im tam? To Cha(j)zarowie, kosmici… [חייזר], zgodnie z definicją propagowaną przez Prawdziwych Polaków.

   A w szlachetnej, tej Zachodniej Europie? Jeszcze trzysta lat temu spędzano gawiedź żądną rozrywek na rynek miejski i tam dokonywano ceremonii ścięcia nieposłusznych prawowitej władzy („tej od Boga”), albo po prostu palono żywcem nieszczęśnika, który myślał inaczej lub jako Żyd nie przyjął „prawdziwej wiary”. Wcześniej go torturowano wymyślnymi torturami, po których śmierć była wybawieniem. Co nam to przypomina?

    A teraz poucza się „cyklistów”, co to jest etyka i robi się bojkoty pod wyimaginowanym, kłamliwym pretekstem. Wszystko pod hasłem praw człowieka (Dawniej mówiło się: „z milości bliźniego”). Ci tam, jak ich nazwać, nie mają prawa być ludźmi, za wysokie progi… Nienawiść zawsze była wyniosła.

  Trzeba przyznać, że wraz z tym doszło w drugim tysiącleciu do wspaniałego rozwoju kultury, w szczególności muzyki, a pomimo oporu władz, presji, przemocy, prześladowań i okrucieństw, rozwijała się także nauka. Ambiwalentność, a nawet dychotomia rozwoju cywilizacji. Symbolem dość wymownym tego jest egzekucja Giordano Bruno w roku 1600.  Ale nienawiść  do Żydów (wspólny mianownik) pozostała. Tu wszyscy (powiedzmy, że prawie) byli zgodni. Pod tym względem, dziś tylko z pozoru jest inaczej.  

    W dodatku mamy konkurenta-sojusznika. To tylko różnica o charakterze historycznym. Czy dzisiejsze muzułmańskie zadymy mogą stanowić bodziec dla rozwoju kultury? Raczej nie, nic z tych rzeczy. Chrześcijaństwo mimo wszystko czerpie trochę wiecej ze źródeł judaizmu, niż młodszy (o ponad pięćset lat) islam – już nie znający pierwotnych nauk moralnych, stanowiących bazę, już uwolniony całkowicie od brzemienia tego, co zwykło się nazywać człowieczeństwem. Zaborczy i nienawistny, bo przecież sam prorok wymordował całą ludność żydowską stanowiącą większość etniczną w Medynie. Świętość musiała więc usankcjonować to ludobójstwo. O sumieniu nie było mowy. Sumienie jeszcze nie zaistniało. Wtedy.

    A  dziś? Mamy bojkoty, nawet na poziomie akademickim. Mamy też dżihad. Dla dzisiejszej Europy it’s OK (jedwabne rękawiczki, nie jak w Jedwabnem). Pobojkotować nie zawadzi. Co za wspólnota idei.

    Religie te, obydwie, w swym wynaturzeniu uzurpują sobie prawo do pierwotności („Islam był pierwszy, a pozostałe religie są zdradą”. Jakie to pokrętne, taki potworek zakłamania.). Nie dziw, że wychodzą z tego potworności, w tym ludobójstwo.

    Kto popełnia plagiat, nienawidzi tego, od którego zerżnął. Plagiator nienawidzi twórców pierwowzoru-źródła. W tym sęk. Plagiator, jeśli już dokonuje zmian, to tylko na gorsze, a to, co tworzy jest wynaturzeniem myśli pierwotnej. [Dotyczy to również nauki. Pierwotna myśl geniusza jako bodziec dla stada epigonów-warsztatowców łasych na korzyści osobiste. Nisza czeka. Jestem fizykiem i wiem coś o tym.]

     Najbardziej (statystycznie) charakterystyczną cechą istoty ludzkiej jest nienawiść, która niszczy i degraduje. Mamy dziś dwóch sojuszników (w nienawiści), a zarazem konkurentów w głoszeniu jedynej „prawdy”. Gog i Magog. Megido czeka na gości. Czymże jest Wszechświat wobec ludzkiej potworności? Czym są moje usiłowania zgłębienia natury rzeczy? Niczym. To łatwizna. Przecież „łatwiej naprawiać Wszechświat niż człowieka” – cytując Stwórcę. Co do człowieka: w szczegółach mamy diabła.

4 odpowiedzi »

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.