Uncategorized

BRONISŁAW BACZKO

ur. 13 czerwca 1924 w Warszawie, zm. 29 sierpnia 2016

 

Wielki historyk, wspaniały nauczyciel, wygnany z Polski komunistycznej, niedoceniony w Polsce demokratycznej.

Najlepszy belfer ze wszystkich – nieraz słyszałem to od uczniów, którzy w latach 50. i 60. brali udział w jego zajęciach na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego. Po stalinizmie aż do czystek Marca ’68 wydział ten stanowił enklawę swobodnego myślenia i dyskutowania. Seminarium Bronisława Baczki, obok m.in. zajęć z Leszkiem Kołakowskim, było jednym z filarów tej wolności.

Baczko, za młodu wyznawca komunizmu, zerwał z nim w latach 50. i zajął się Oświeceniem, Rousseau, a potem rewolucją francuską. W swych pracach nieodmiennie zajmował się tym, co nieoczywiste, co wykraczało poza przyjęte przeświadczenia. Oświecenie ukazywał jako epokę tragizmu naznaczoną pytaniami o ludzką samotność i istnienie zła. W rewolucji francuskiej widział splot wyzwalania i niewolenia ludzi, ustanawiania demokratycznych praw i likwidowania ich za pomocą terroru. Te jego książki czyta się niczym polityczne thrillery, tak intensywnie i dramatycznie rozbrzmiewają w nich losy bohaterów złapanych w pułapki, które zgotowała im historia.

Jak wyjść z terroru, gdy wobec jego sprawców, jakobinów, stosuje się w odwecie równie terrorystyczne praktyki? Jak zakończyć rewolucję grzęznącą w chaosie, jeśli proklamowanie końca zakwestionuje dorobek republiki? Baczko z pasją i mistrzowską dociekliwością pokazuje, jak republikanie, stawiając się ponad prawem, przetarli drogę Napoleonowi i cesarstwu. I jak stworzyli nowoczesny model ograniczania demokracji w imię obrony interesów ludu.

W 2011 r. Baczko otrzymał najważniejszą dla europejskich historyków Nagrodę Eugenia Balzana, co potwierdziło tylko, że już za życia stał się klasykiem historiografii.

Uznany przez PRL za publicznego wroga komunizmu został po Marcu ’68 zmuszony do emigracji. Osiadł w Genewie, gdzie uczył na uniwersytecie i napisał najważniejsze prace. Mieszkał na peryferiach tego miasta, nieopodal Rodanu. Od lat prowadził samotniczy tryb życia, pracował i godzinami wędrował z psem pięknymi brzegami tej rzeki. Nieraz wędrowaliśmy tak razem. Stoi mi przed oczami jego drobna sylwetka przemierzająca drogę energicznym krokiem. I słyszę, jak mówi równie energicznie i serdecznie, dociekliwie i zawsze życzliwie, chcąc wydobyć z rozmówcy to, co dobre.

WIKIPEDIA/MARIUSZ KUBIK

http://wyborcza.pl/1,75398,20622441,bronislaw-baczko-1924-2016.html

Link do artykulu w Wyborczej

Przyslala Krysia Baczko

Krysiu bardzo Wam wspolczujemy

 

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. W roku akademickim 1962/63 chodziłam na wykłady Profesora dla studentów filologii, a w 1965 uczęszczałam na Jego słynne seminarium poświęcone Stanisławowi Brzozowskiemu, bo właśnie pisałam pracę o tym filozofie. Było to prawdziwe wydarzenie intelektualne. Na każde seminarium przychodzili wszyscy Jego asystenci, pisarze ze Związku Literatów, a pewnie też agenci. W Związku Literatów odbyło się specjalne zebranie poświęcone Brzozowskiemu. Odbyłam też konsultację z Profesorem na temat swojej pracy. Te dwa wpisy w moim indeksie to wielki honor.
    Proszę przyjąć gorące wyrazy współczucia.

  2. W latach 60 minionego wieku chodziłem na Jego wykłady dla „dawnego wydziału humanistycznego”, jak nazywał zbieraninę studentów filologii przeróżnych, historii itp. Mówił tak ciekawie i prosto, że wydawało się, iż filozofia ist niśt a grojse filozofie. Ponadto był chyba najbardziej dostępny ze wszystkich wykładowców, a tych z tytułem prof, to na pewno. Wychodząc z audytorium dyskutowaliśmy o książkach i filmach, tych co właśnie wyszły albo weszły na ekran albo o poezji, bardziej ponadczasowo. Z tych rozmów nauczyłem się więcej niż z wielu wykładów, ćwiczeń i seminariów i przez całe życie o tym pamiętam.
    המקום ינחם אתכם בתוך שאר אבלי ציון וירושלים

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.