Ciekawe artykuly

Antysemityzm w Polsce cz. 1

Anna Karolina Klys

Cytat z dyskusji internetowej: „Nikt nie pisze o żydach jak utrudniali życie polakom w naszym kraju. Babcia mówiła, że żydzi mówili ;Wasze ulice nasze kamienice i nie wolno było przejść po chodniku w Bełchatowie. A jak się nie dostosowała polka to ją żydówka oblała pomyjami. O tym wiedzą wszyscy dlaczego się o tym nie mówi ani nie pisze. Nie jestem anty ale tu chodzi o prawdę.”

A więc, dlaczego się o tym nie mówi, ani nie pisze? Co powstrzymuje upokorzonych, oblewanych pomyjami, okradanych i bitych  Polaków przed spisywaniem wspomnień o okrutnym losie pod żydowskim butem?

Hmmm…

W kółko i w kółko pojawiają się te same argumenty, rodem z katolicko-narodowych gazet międzywojennych, endecka propaganda, które przetrwała wszystko, nawet śmierć i wyniszczenie Żydów- Polaków narodowości żydowskiej. Nie są istotne fakty, dane liczbowe ani statystyka, szczególnie wtedy gdy nie pasują do stereotypu i legendy. Tłucze się w głowach kolejnych pokoleń żydowski  wyzyskiwacz odziany w futrzaną czapę i białe rajtuzy- skrzyżowanie bankiera, komunisty i chasyda, twór nie możliwy, a jednak  trwalszy niż prawdziwi, żydowscy współtwórcy miast i miasteczek polskich.

Dlaczego przy wszystkich tych uprzedzeniach, zaciętej niechęci a czasem nienawiści  powtarzana jest stale ta sama mantra: „w Polsce nie ma antysemityzmu?”

Czy Szoa, miliony zabitych i przemielonych na mączkę kostną ludzi  ma wpływ na pewną cenzurę wypowiedzi?  Nie zmieniła się mentalność, nie zmieniło się zapiekłe „nienawidzenie”, namiętne poszukiwanie dziadków czy prababć żydowskich w życiorysach, w kolejnych felietonach i wywiadach w prasie prawicowej odmieniane przez wszystkie przypadki „żydowski, żydowska, żydowskie” jako dowód na to, że coś jest obce, nie nasze,   ale nie ma antysemityzmu. Ot, paradoks…

Reasumując- antysemityzmu we współczesnej Polsce nie ma, bo nie.

Bo nie ma Żydów, bo chrześcijanie miłują bliźnich, a Polacy–katolicy są narodem gościnnym i tolerancyjnym.

Ustalamy więc wersję oficjalną, obowiązująca publicznie: ”Polska to kraj, w którym nie antysemityzmu”. Być może-  to jedyny taki w Europie.

Wszelkie odstępstwa od tej prawdy  łączą się z natychmiastowym oskarżeniem o „antypolską postawę”.  Oto ciekawy moment, kiedy ANTYsemityzm i ANTYpolonizm łączą się w jedną, straszliwą i niepoprawną formę.

Tu  można by zabawić się w logiczny acz niepoprawny politycznie wywód: gdyby odwrócić emocje, można by stwierdzić, że wszystko co jest antysemickie jest  jednocześnie antypolskie, ponieważ godzi w dobre imię, dobrą pamięć  tych Polaków, którzy byli narodowości żydowskiej.. Jednak taka wersja, nawet dla najbardziej zaangażowanych w budowanie poprawnych wspólnych relacji jest zbyt naciągana.

Zastanówmy się, dlaczego przy tak jawnych i jaskrawych przypadkach najbardziej plugawego (typu pisanie na murach, transparenty, palenie figur podobnych do Chasydów etc.) antysemityzmu, może trwać twarde stwierdzenie, że Polacy nie są antysemitami, a  w Polsce nie ma antysemityzmu? Do tego, nie ma teraz, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu oficjalnie był, miał się świetnie, był odmieniany przez wszystkie przypadki w prasie, na sejmowej mównicy, na wiecach, transparentach i plakatach, powoływano się na niego z dumą, podkreślano jego niezłomność, wielkość, odrębność (kiedy padały podejrzenia o wpływy Trzeciej Rzeszy na polskich narodowców), wytykano i piętnowano tych, którzy byli mało antysemiccy, potępiano tych, którzy „chodzili na żydowskim pasku”.  Więc był, do wybuchu II Wojny Światowej, w czasie jej trwania i po. Był w 1968 roku. A teraz nie ma.

Co więcej,  przeświadczenie o tym, że go nie ma, kasuje też wszystkie historie, fakty, wspomnienia, które świadczą o tym że był. Jeden z niewielu przypadków kiedy silna wola i postanowienia działa w czasie.

 

Postawmy sobie pytania: dlaczego  w Polsce nie antysemityzmu. Od kiedy go nie ma i co stałoby się , gdybyśmy przyznali, że jednak był i jest?

CDN

 

Kategorie: Ciekawe artykuly

6 odpowiedzi »

  1. Marku C–piszesz że przeżyłeś w Polsce we Wrocławiu trzy dekady,super!Dlaczego więc nie dotrwałeś tam do chwili obecnej?
    Nie zgadzam się z Twoją opinią, jestem również z Wrocławia,przeżyłam w nim co najpiękniejsze do przeżycia było i stwierdzam z całą stanowczością że to co piszesz nie trzyma się kupy.
    Niestety mam jeszcze dwóch braci tam żyjących, właśnie tam we Wrocławiu, czym więc wytłumaczyć ich ukrywanie swojej tożsamości? Nie można powiedzieć że to jest miłość do nich,w przeciwnym wypadku nie ukrywali by tak skrzętnie swojego pochodzenia.
    Czym wytłumaczyć te wszystkie ekscesy o których wspomina autorka,czym wytłumaczyć twierdzenie że wszystko co złe spoczywa na,,barkach Żydów „,czym więc można uzasadnić obrzucanie nas winą za zło które w Polsce ma się tak dobrze,w końcu czym i jak wytłumaczyć te setki napisów na murach Kirkutu,na budynkach,w parkach,na grobach naszych zmarłych?
    Mam nadzieję że znajdziesz teraz lub pojutrze odpowiedzi na pytania które Ci zadałam.
    Życzę Ci wszystkiego najlepszego z nowym rokiem.
    Shana tova.

  2. Marku, jeśli nie przeżyłeś antysemityzmu, to dlaczego opuściłeś Polskę (to że opuściłeś wynika z Twego tekstu)? A tak swoja drogą, przykład nie jest żadnym dowodem.

  3. Po raz kolejny moje najwyzsze uznanie dla autorki za super trafny i wyjatkowy artykul.
    Komentarz Marka C jest dla mnie wyjatkiem od reguly. Wg. mnie Polacy sa najbardziej antysemickim narodem jaki znam. Z niecierpliwoscia oczekuje nastepnych artykulow.
    Poznanie prawdy, wyznanie skruchy, postanowienie poprawy, jest niezbedne do wejscia na droge ku lepszemu.

  4. Odpowiedź dla p. Marka C. W Polsce jest antysemityzm. Ale osobiście, w oczy, Żydom w ostatnich latach sie go nie okazuje. Jest w rozmowach babć, pod warunkiem, że żaden Żyd nie słucha. Bo Żyd ma pieniądze(ten stereotyp) a temu, kto ma pieniadze należy się nisko kłaniać. Można dzięki temu zarobić. I taka postawa jest bardzo silna. Na zewnątrz Polacy są tolerancyjni nawet, gościnni, a pod spodem gotuje sie podła, lodowata nienawiść. Ta, dokładnie ta, o której pisze autorka. To hipokryzja, pozory poprawności politycznej. Bo może nie wypada. Jak będzie wypadało, a właśnie zmienia się rzeczywistość w tym kierunku, uprzejme uśmiechy znikną z twarzy i pojawi się prawdziwa, polska, zawistna i pełna nienawiści do Żydów Gęba.Zresztą, pojawia się już coraz śmielej.

  5. Panuje więc jakaś wstydliwość niepozwalająca przyznać się do antysemityzmu. Czyli jednak moralność polska go nie akceptuje, moralność oficjalna. W podskórnym nurcie życia, z powodu jakiejś tragicznej ciągłości idei, z mroków nieuświadomionego zawsze wychodzi to uprzedzenie i nienawiść, które są ludziom bliższe. Autentycznie czują je, a jak coś głęboko jest odczuwane, staje się prawdziwe i rozum nie jest w stanie tego zweryfikować.

  6. Autorka pisze z sarkazmem o antysemityzmie: „Więc był, do wybuchu II Wojny Światowej, w czasie jej trwania i po. Był w 1968 roku. A teraz nie ma.”
    Przeżywszy w Polsce, we Wrocławiu ponad 25 lat na przestrzeni 3 dekad (60-70-80) oświadczam z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa, że nie doświadczyłem, ani nawet nie widziałem antysemityzmu. Nie uczyli mnie o nim w polskich szkołach lat 70-80. Teraz czytam o nim, słyszę od wielu rozmówców w necie i na żywo, widzę go dzięki mediom i internetowi, ale ani ja osobiście, ani moja rodzina go nie doświadczyła. Co więcej, nigdy także nie słyszałem żadnych opowieści o antysemityzmie w stosunku do moich przodków zamieszkujących zachodnią Ukrainę od kilku pokoleń aż do wybuchu II Wojny.
    Tak więc dla mnie, podkreślam dla mnie osobiście, sarkazm Autorki jest nieco wymuszony. Dla mnie naprawdę antysemityzm w Polsce zniknął na te 25 lat które tam przeżyłem.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.