Uncategorized

Kultowa komedia smoleńska. Apel o bojkot

Przyslal Jan Hartman

Wyznawcy „religii smoleńskiej” na zamkniętym pokazie, nie wiadomo czemu zwanym „premierą”, obejrzeli bezwstydny gniot pod tytułem „Smoleńsk”. Jako że wszyscy wiedzą, jakim obciachem i żenadą jest ten film, dziennikarzy i recenzentów na pokaz nie wpuszczono. O tym, co to za dzieło wspaniałe, dowiadujemy się więc z przecieków. Właśnie dlatego mamy pełne prawo pisać o „Smoleńsku”, którego nie widzieliśmy. Jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu. No i co mówią przecieki? Ano potwierdzają najgorsze obawy, a w zasadzie nie obawy, tylko żywioną od dawna pewność, że ów twór Marcierewiczowej propagandy, żenujący pod względem artystycznym i warsztatowym, ośmiela się stawiać delikatny znak zapytania, czy aby stanowisko państwa polskiego, wyrażone przez MAK i prokuraturę, iż w Smoleńsku doszło do katastrofy w wyniku lądowania przy złej pogodzie na źle wyposażonym lotnisku, jest w pełni wiarygodne. Żartuję. Film oczywiście nie pozostawia żadnych wątpliwości – Ruscy zabili prezydenta, a PO maczała w tym paluchy. Każdy kto obejrzy, będzie wiedział…

Ileż trzeba mieć w sobie zapiekłego bezwstydu, żeby latami dręczyć ofiary tragicznej katastrofy namolnymi łgarstwami, których celem jest ogłupienie społeczeństwa i wyposażenie autorytarnego rządu w „legitymację” płynącą z „uświęcenia krwią bohaterów”. Z pornograficzną ostentacją od sześciu lat dokonuje się na naszych oczach brutalny zabieg socjotechniczny o zadziwiającej skuteczności. Najlepiej poznana w historii katastrofa lotnicza, tragiczna w swej banalności, została skutecznie załgana do tego stopnia, że połowa społeczeństwa gotowa jest uwierzyć w zamach lub mieć wątpliwości. To niebywałe, czego dokonać może demoniczny upór w kłamstwie, najdalej posunięta przewrotność (hasłem kampanii oszczerstw i zmyśleń jest wszak słowo „prawda”) i bezczelność. To działa!

Wiecej TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.