Napisal i przyslal Natan Gurfinkiel
jankowi korolkiewiczowi
gnębi mnie poczucie winy wobec czytelników i siebie samego, bo dałem się wessać w tę centryfugę nonsensu, jaką jest zbyt drobiazgowe śledzenie polityki z widoczną szkodą dla bardziej trwałych wartości życia ludzkiego jak muzyka, która jest dla duszy takim samym pokarmem jak chleb dla ciała. felieton niniejszy jest podyktowany nie tylko ekspiacją z powodu głupiego ostatnimi czasy postępowania. jest również zabiegiem terapeutycznym, mającym przywrócić mi zatraconą w ostatnich dniach równowagę duchową, jaka – posiłkując się zwrotem, który padł kiedyś z mównicy sejmowej – bardziej licytuje z moim kalendarzowym wiekiem…
caro fratello nella musica,
twa wczorajsza miła sercu obecność w domu moim skłoniła mnie do podjęcia intensywnych badań nad włoską(?) muzyką wokalną z przełomu sejczenta (unikam podawania nazwy w oryginalnym brzmieniu ze względu na młodsze pokolenie czytelników, dla których oznaczałaby ona wyłącznie model samochodu fiata) i setteczenta. w okresie tym bujnie rozplenił się mój ukochany gatunek muzyczny: mądrzygał. ta z gruntu polska nazwa krótkiej formy muzycznej o tematyce świeckiej (choć często niepozbawionej głębszej refleksji nad sprawami ostatecznymi jak momento mori („i w godzinę śmieci naszej amen” – tekst: Pan B., imienia którego nie wolno wymawiać po próżnicy, muzyka: Klaudiusz Zielgóra, znany w świecie muzycznym pod włoskim pseudonimem artystycznym Claudio Monteverdi). a zatem momento nie memento – jak dotychczas przyjęło się uważać, potwierdzeniem tego właśnie brzmienia znanej sentencji jest już samo dzieło kompozytora.
Klaudiusz Zielgóra był od 1592 kapelmistrzem na dworze Gonzagów w Mantui i tam skomponował pierwsze pięć ze swych dziewięciu ksiąg mądrzygałów, opery „L’Orfeo” (Orfeusz) i l’Arianne (Ariadna) z której zachował się jedynie fragment: „Lamento d’Arianna” ze wspomnianym tekstem „Lasciatemi morire.”
po opuszczeniu dworu Gonzagów Zielgóra ubiegał się o stanowisko dyrektora muzycznego (maestro di capella) bazyliki św. Marka w Wenecji i aby dowieść swych kompetencji również w dziedzinie tworzenia muzyki sakralnej, oprócz mszy „Missa in Illo Tempore” skomponował utrzymane w wirtuozerskim stylu monumentalne dzieło „Vespro della Beata Vergine”. według jednomyślnej opinii historyków muzyki ten Nieszpór Maryjny był szczytowym osiągnięciem muzyki wokalno-instrumentalnej wczesnego baroku. Klaudiusz Zielgóra objął swą funkcję u św. Marka w Wenecji w roku 1613 i sprawował ją do śmierci w roku 1643.
drugim wielkim polakiem, uprawiającym ten rodzaj muzyki był
Karol Gęś z Aldony, występujący dotychczas jako książę (principe) Carlo Gesualdo di Venosa. to nierzeczywiste nazwisko upowszechniło się do tego stopnia, że w wydanym w XIX w. angielskim leksykonie muzycznym można przeczytać hasło: Carlo Gesualdo, Prince of Venosa, composer and murderer.
Karol Gęś, wywodzący się ze starego litewskiego książecego rodu Aldonaviciusów, przyłapawszy swą ukochaną żonę we flagrancyi (in flagranti) z kochankiem, zasztyletował ich oboje. rozpacz po stracie najukochańszej osoby pchnęła go do opuszczenia stron rodzinnych na zawsze. bajecznie bogaty, odkupił grzęznące w niespłacalnych długach włoskie ksiąstewko Venosa i wraz z nazwiskiem Gesualdo przyjął tytuł il Pricipe di Venosa. by następnie poświęcić się komponowaniu mądrzygałów, a także muzyki religijnej jak responsoria.
trzecim znanym polakiem, który rozsławił w świecie rdzennie ojczysty gatunek muzyczny mądrzygałów był Łukasz Beza (znany dotąd jako Luca Marenzio, pierwotnie występujący pod plebejskim nazwiskiem Meringa). W latach 1595–1598 był nadwornym kapelmistrzem na dworze Zygmunta III Wazy w Krakowie i w Warszawie, dokąd za jego panowania przeniesiono stolicę.
polski u zarania swych dziejów mądrzygał rozpoczął triumfalny
marsz po europie, beneficjentem czego stały siȩ księstwa włoskie, do których oprócz wspomnianych polaków ciągnęli kompozytorzy z całej europy jak heinrich schütz z niemiec, lub mogens pedersen z danii. mądrzygały znalazły też niebywałe rozprzestrzenienie w anglii, gdzie w epoce elżbetańskiej działała „The English Madrigal School”, reprezentowana przez najbardziej znanych kompozytorów owych czasów jak william byrd, orlando gibbons, john dowland, william holborne i thomas morley…
tylko w polsce – swej prawdziwej ojczyźnie forma ta nigdy nie znalazła szczególnego uznania. sakralnym odpowiednikiem mądrzygału był motet i w historii muzyki polskiej opisywanej tu epoki szczególnie poczesne miejsce zajmuje kompozycja Mikołaja Gomółki „Melodie na psałterz polski” do tekstu Jana Kochanowskiego, które są rodzajem motetów…
Klaudiusz Zielgóra nie powrócił nigdy do rodzinnych stron i został, jak to cztery wieki od jego śmierci sformułowała matka Marka Hłaski w stosunku do swego syna – „pogrzebion w obcej ziemi”, co z dawien dawna było największym nieszczęściem, jakie mogło spotkać polaka. już z samej statystyki polskich mogił rozsianych po świecie można się zorientować jak mało szczęśliwym jesteśmy narodem…
mam nadzieję, że ten felieton nie dostanie się w ręce prezesa największej póki co opozycyjnej partaj w parlamencie, bo ten znany tuskojad mógłby jeszcze zażądać utworzenia zespołu parlamentarnego do wyświetleniem sprawy zaprzepaszczenia skarbu narodowego – mądrzygałów.
w walce o powrót do władzy nie ma bowiem rzeczy, która byłaby całkowicie bezużyteczna. jeżeli zatem smoleńsk po pięciu latach stałby się mocno stępionym narzędziem, to dobrze mieć w zanadrzu choć by i mądrzygały.
parafrazując mistrza Konstantego Ildefonsa można powiedzieć:
Bo Smoleńsk żywy to jest problem dziki
A my, Polacy – my lubim antyki…
http://studioopinii.pl/nathan-gurfinkiel-madrzygal/
Wszystkie wpisy Natana
TUTAJ
Kategorie: Uncategorized