Site icon REUNION 69

”DLACZEGO ODDALAM GLOS NA TRUMPA”

Helena Szmuness
Bylam lekko zszokowana, gdy w dniu wyborow przeczytalam na stronie Basi, mojej kolezanki i wdowy po bardzo ukochanym przyjacielu mlodosci, Bobie Herbercie, ze gdy wygra Clinton, to ona serio mysli o wyemogrowniu z Ameryki. Byla to zartobliwa uwaga, ale mimo to szokujaca, dla mnie, liberalki do bolu.

Podobnie jak jej przdwczesnie zmarly maz. Barbara Nykiel-Herbert jest profesorem lingwistytki, juz na emeryturze, spedzili razem wiele czasu w Afryce studiujac afrykanskie jezyki, obecnie mieszka z drugim mezem w Reno w stanie Nevada. Jest bardzo aktywna spolecznie, m.in. w organizacji pomagajacej adaptowac sie uchodzcom w swoim miescie. Naprawde trudno ja poderzewac. ze ulegla populizmowi, rasizmowi, ksenofobii, i wszystkim innym przykrym, oglednie nowiac cechom prezydenta -elekta. A jednak oddala glos na Trumpa. Zaapelowalam do niej publicznie w poprzednim wpisie: Basiu, opowiedz. I to jest jej odpowiedz:

”DLACZEGO ODDALAM GLOS NA TRUMPA”- Basia odpowiada
Na poczatku tego procesu wyborczego nie wyobrazalam sobie, ze zaglosuje na Trumpa. Wiedzialam jednak, ze nie bede glosowac na Hillary. Ja nie naleze do zadnej partii, i w przeszlosci glosowalam glownie na Demokratow – az do czasow Obamy. Glosowalam na Obame w 2008, bo obiecywal najbardziej przejrzysty i uczcciwy rzad w historii USA. Niestety, juz w 2010 bardzo mojego glosu zalowalam.
Obama, ktory sam ma wielki kompleks rasowy, nie umial byc prezydentem wszyskich obywateli. Nie potrafil trzymac sie obiektywnie z boku i wtracal sie w konflikty, ktore tylko pogarszaly stosunki rasowe. Miedzi innymi przez to odeszlam na wczesna emeryture. Srodowisko akademickie zrobilo sie bardzo anti-white. Nie mialam przyjemnosci byc zmuszana to bicia sie w piersi za moj bialy przywilej. Stwierdzenia, ze jak masz biala skore to jestes z definicji rasista wystepowaly coraz czesciej. Obama ani razu publicznie nie przyznal sie do swojego czesciowo bialego pochodzenia; gdyby byl to zrobil, mialby szanse zjednoczenia spoleczenstwa. Niestety, tylko podjudzal.
Reforma zdrowia okazala sie wielkim oszustwem. Obama klamal w zywe oczy – a za jego plecami, glowny konstruktor tej reformy smial sie, ze reforme udalo sie przeprowadzic tylko z powodu glupoty amerykanskich obywateli. W moim przypadku, premie miesieczne doszly do sumy 10 tysiecy dolarow rocznie, przy czym jeszcze musze pierwsze 5 tysiecy rocznie za uslugi medyczne zaplacic sama, a powyzej 5 tysiecy ubezpieczenie zwraca tylko 60%. Przy czym osobno place rowniez za wizy lekarskie i za leki. Czy to mozna nazwac ubezpieczeniem? Natomiast nielegalni imigranci nie musza placic za ubezpieczenie i nie sa objeci grzywna za jego unikanie, ale nie mozna im odmowic pomocy lekarskiej, wiec korzystaja z klinik i szpitali za darmo. Oczywiscie przecietni ludzie uwazaja to za wielka niesprawiedliwosc – zwlaszcza w stanach takich jak Newada, gdzie liczba nielegalnych imigrantow jest bardzo wysoka.
To sa tylko dwa powody, dla ktorych tradycyjni Amerykanie odeszli od Obamy. Jest tych powodow duzo wiecej. Bezrobocie, ataki na przemysl wydobywczy i na rolnikow, na instytucje religijne, stagnacja plac – to wszystko mialo wplyw na niezadowolenie spoleczenstwa z rzadu. Hillary reprezentowala kontynuacje polityki Obamy. Przecietni ludzie mieli tego dosyc
Trump mowil do ludzi zupelnie inaczej, niz zawodowi politycy, i to go od nich odroznialo. Zrobil cyrk z “poprawnosci politycznej,” ktora zaczela powaznie zagrazac zasadzie wolnosci slowa. Nie bal sie mowic tego, czego przecietni Amerykanie bali sie powiedziec glosno.
Kampania Hillary zaczela sie zalamywac w momencie, kiedy prawda o korupcji Clintonow i obecnego rzadu (a szczegolnie Departamentu Sprawiedliwosci) zaczela wychodzic na jaw. Im wiecej szczegolow wychodzilo, tym ostrzejsze byly ataki na Trumpa. Media zupelnie porzucily zasade neutralnosci politycznej (do tego stopnia, ze przekazywaly Hillary pytania, ktore mialy byc uzyte w telewizyjnych debatach z Trumpem).
Ja czytalam media zarowno liberalne jak i konserwatywne, i czesto mialam wrazenie, ze sa to sprawozdania z dwoch roznych tokow wydarzen. Przecietni ludzie – nawet ci, ktorzy nie opowiadali sie za Trumpem – byli absolutnie zdegustowani korupcja naszych wladz rzadowych, powiazaniami Clinton Foundation z amerykanskim rzadem oraz rzadami innych krajow, a takze tym, ze Hillary wydawala sie stac ponad prawem (jak mozna bylo celowo zniszczyc dane nalezace prawnie do rzadu, i nie poniesc zadnych konsekwencji?) To ostatnie bylo chyba najgorsze; czulismy wszyscy gleboka, demoralizujaca bezsilnosc. Ludzie zaczeli zdawac sobie sprawe, ze jest to sytuacja “now or never:” jezeli Hillary zostanie prezydentem, to bagno rzadowe jeszcze sie poszerzy i poglebi. Jedyna szansa, aby przeciwdzialac temu procesowi zabagniania wladzy, to glosowac na kandydata z zewnatrz, ktorego te wlasnie wladze staraja sie aktywnie zniszczyc. Wielu wyborcow oddawalo wiec glos nie na Trumpa, ale przeciwko skorumpowanej wladzy.
rump zdobyl zaufanie przecietnych obywateli przez to, ze nie byl sponsorowany przez zadne instytucje czy korporacje, ktore moglyby na niego wywrzec wplyw polityczny. Trump wydawal na kampanie swoje wlasne pieniadze (i te niewielkie kontrybucje uzbierane od zwyklych obywateli), a wiec nie musial sie nikomu przypodobac – mogl wiec powiedziec rzadowi i korporacjom “Up yours!” bez zadnego uszczerbku finansowego dla swojej kampanii. Na jego publiczne wystapienia przychodzily tlumy ludzi, ktorzy czesto czekali godzinami, aby sie dostac do wewnatrz. Ludzie wierza, ze Trump nie staral sie o prezydenture dla wlasnego zysku (tak jak Clintonowie); Trump nawet odmawia przyjecia pensji prezydenckiej, bo przeciez na brak pieniedzy nie narzeka. Pomimo, ze jest bogaty, ludzie widza go jako “jednego z nas” – w zupelnym odroznieniu od Clintonow, Bushow, czy innych przedstawicieli amerykanskiej elity politycznej. Trump rozumie, jak dzialaja prawa biznesu – nawet jezeli nie rozumie za bardzo praw polityki, a juz na pewno nie dyplomacji – i to ludziom imponuje, i daje im nadzieje na poprawe ich warunkow materialnych, jak rowniez gospodarki kraju. Na wczorajszym przyjeciu zorganizowanym przez Republikanow w kasynie w Reno, w ktorym uczestniczylam, ludzie plakali ze szczescia, ze udalo im sie wspolnie pokonac “maszyne Clintonow” – a nie dlatego, ze teraz moga byc jawnie rasistami, ksenofobami, seksistami, faszystami, czy drapiezcami seksualnymi. Ciekawe bylo dla mnie, ze na sali bylo sporo Latynosow, i nawet kilku African Americans. Rozmiawialam z dwiema osobami, ktore przyznaly sie, ze sa Demokratami, ale ze korupcja w Partii Demokratycznej (czyli celowe zniszczenie kampanii Bernie Sandersa) zupelnie odrzucila ich od glosowania na Hillary.
Dlaczego wiec sondaze spoleczne zawiodly? Bo ludzie bali sie przyznac, ze popieraja Trumpa. Nietolerancja i bigoteria lewicy, poparta “poprawnoscia polityczna,” jest w tej chwili bardziej nasilona, niz wszystkie razem wziete –izmy ze strony konserwatystow. Mam wielu znajomych na FB, ktorzy komentuja moje posty po cichu, na stonie, bo boja sie reakcji swoich wspolpracownikow, znajomych, czy nawet czlonkow rodziny. Ja sie nie boje wypowiadac w mediach internetowych, bo nie mam niczego do stracenia (nikt mnie juz z pracy nie wyrzuci!) – a poza tym nie czuje sie rasistka, ksenofobka, faszystka, itd. Ale w moich kontaktach srodowiskowych – w pracy spolecznej w sadzie rodzinnym i w organizacjach pomagajacych uchodzcom – tez na wszelki wypadek trzymam jezyk za zebami, bo po co sie narazac na podejrzenia czy ostracyzm.
Trump ma niewyparzony jezyk, ani za grosz dyplomacji, i na pewno wiele razy w zyciu zgrzeszyl. Niektore jego komentarze i odcinki rzeczywiscie az normalnego czlowieka skrecaja. Ale musimy sobie zdac sprawe z tego, ze Trump jest produktem innych czasow i innej kultury, niz dzisiejsze mlode pokolenie, wychowane na roznorakich “izmach.” Wydaje mi sie jednak, ze nie jest az takim potworem, jakim go maluja media, kampania Hillary, Partia Demokratyczna, i rzad Obamy. Oczywiscie, wolalabym kogos bardziej wyrafinowanego na prezydenta. I mam nadzieje ze jak Trumpowi uda sie osuszyc amerykanskie rzadowe bagno, na takiego prezydenta za pare lat sobie zasluzymy.

Exit mobile version