Uncategorized

W ŁÓŻKU Z TRUMPEM

Napisal i przyslal Marian Marzynski

 


Gdy o drugiej and ranem Donald Trump wlazł nam do lóżka, dla co najmniej połowy z nas – była to scena z koszmarnego snu.

Intelektualna i moralna wrażliwość Baracka Obamy, którą Hillary Clinton chciała przedłużyć o następne cztery lata, rozpuściła nas do tego stopnia, że zapomnieliśmy o cynizmie naszych sąsiadów; tak jak większości Brytyjczyków, nie starczyło wyobraźni na bycie „Europejczykami”, tak podejrzliwość wobec amerykańskiego eksperymentu bycia „obywatelami świata”, wyniosła Wielkiego Demagoga. Czyżby nasz 21. wiek zagalopował się za bardzo w tym imponującym społecznym eksperymencie?

Co o myślisz o tym koszmarze? – pyta mnie Jason, mój były student i operator filmowy od blisko dwudziestu lat.

Wierzę w debiutantów – odpowiadam mu – pamiętasz jak niewiele umiałeś przy naszym pierwszym filmie?

Liczę na inteligencję Trumpa, który ucząc się bycia prezydentem w amerykańskiej demokracji stanie się pragmatycznym negocjatorem pomiędzy demokratami i republikanami. Mam nadzieje, że ten nowojorski laicki liberał, który pod kryptonimem „republikanin” trafił do Białego Domu, pokaże nam co wielki developer potrafi zrobić dla zaniedbanej infrastruktury kraju, budując drogi, tunele i mosty, i jak eksperyment z finansowanymi przez zwiększony dług narodowy podatkami stworzy nowe stanowiska pracy.

Reszta obietnic wyborczych Trumpa, a szczególnie jego zamach na amerykańską pozycję w świecie, pozostaje wciąż niebezpieczna, ale również – w miarę Trumpowej edukacji – może okazać się nierealna.

Jeżeli stanie się inaczej, to z okien swojej nowej sypialni developer Trump będzie oglądał cotygodniowe demonstracje uliczne, jak te, które oglądam teraz w telewizji: „Trump nie jest moim prezydentem”. Słyszę już glos Melanii: – Donald, opamiętaj się!…

http://studioopinii.pl/marian-marzynski-w-lozku-z-trumpem/

Wszystkie wpisy Mariana   TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

5 odpowiedzi »

  1. Panie Marianie! (przepraszam za spoufalanie) Szanowny Redaktorze, to pana zona ma na ime Jason??? Pozatym brakuje mi wyobrazni dlaczego Pan, jako taki EUROPEJCZYK, wyjechal z ” kraju mlekiem i miodem plynacym” gdzie jak mawial Grundtvik „- Gdzie tylko kilku ma zamalo, a bardzo niewielu za duzo” Czy to zmiana pogladow? Z Szacunkiem Jeden z czlonkow plebsu bez wyobrazni. Aleksander

  2. Mariana osobiscie nie znam. Ogladalem jego prace w polskiej telwizji komunistycznej.
    Dzisiaj po darze ONZ dla Izraela uwazam administracje Obamy I jego popleczniki Hillary za najbardziej zdradliwa. Zyczac obojgu najgorsze co zycie moze dostarczyc.
    Trump moze jeszcze pozostac mesjaszem. Czego mu serdecznie zycze.

  3. Popieram Panią Ewę
    To tak jak ostatnie wybory w Polsce. Zdecydowana wygrana PIS, a są tacy co krzyczą, że demokracja przegrywa. No, przepraszam. Wybory mają jedną taką samą zasadę jak inne gry – wygrywa lepszy – i jeżeli tylko gra jest uczciwa, to nie da się zaprzeczyć, że ten co wygrał musiał być lepszy! Wydaje mi się, że większość społeczeństwa (w tym wypadku na pewno polskiego i amerykańskiego) ma dosyć liberałów i ich polityki i pomysłów. Okazuje się, że jednak (np.) gejów i lesbijek, i innych „normalnych inaczej” grup wcale nie jest na tyle dużo, żeby wypłynąć na ich głosach na szczyty. Ludziom potrzeba narodowej tożsamości, prawdziwych wartości i bezpieczeństwa, a nie pseudo tolerancji, w której tak naprawdę tolerowani przestają być ci, którzy są w większości. Tak było i nawet jeżeli przestaje tak być, to kiedyś znów tak będzie!
    Obama najlepiej wypadał w telewizji, a Hillary umoczyła pod koniec kampanii, bo umoczona była. I tyle. Tak jak Pani Ewa pisze – pościelili Donaldowi łóżko…

  4. Na temat łóżek polityków to mam tylko taka uwage ze to zawsze zbyt liberalna lewica ściele łóżko radykalnej prawicy. I tym razem stało się podobnie : to łóżko pościelili Trumpowi Obama z Clintonowa we dwoje.
    Wiec nie ma co teraz narzekać, wystarczy otworzyć oczy i postarać się zrozumieć ten mechanizm.
    I czekam aby te protestujaca ulice oni uspokoili tez we dwoje : Obama jako obecny prezydent a Hillary jako liderka partii która przegrała demokratyczne wybory. Bo to jest rola szanującego się rzadu i na tym polega demokracja właśnie. Przegrywać trzeba umieć z honorem i klasa, a nie podpalać samochody i rozbijać niewinnym ludziom sklepy. Nam, Żydom bardzo zle się kojarzy taka listopadowa noc …
    A co do Trumpa to jakoś dziwnie mam zaufanie ze poradzi sobie z ta najtrudniejsza robota na świecie jaka jest zarządzanie krajem. Cudów może nie dokona, ale katastrofy nie sprowokuje, chociaż witają go kamieniami a nie nagroda Nobla na zadatek 🙂 Potrafił wygrać samotnie najtrudniejsze wybory, to może i potrafi pociągnąć z Kongresem ten amerykański wózek. Chociaż pewności nie ma żadnej bo kampania wyborcza to jeden job, a prezydentura to drugi i zupełnie inny…

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.