Uncategorized

Zydowskie dzieci wyrzucano z wagonow do Treblinki

 


Miejscowość Łapy leży na trasie kolejowej z Białegostoku do Treblinki. W 1943 r. stała się ostatnia stacja dla kilkudziesięciu żydowskich dzieci… wyrzuconych z wagonów.

Na Wygwizdowie w Łapach przy torach kolejowych stoi kamienny obelisk, przedstawiający pęknięte serce na rozchodzących się torach. Do 2001 r. był tam tylko skromny betonowy pomniczek. Tamtejsi harcerze postawili go w 1968 r. w miejscu mogiłki, w której w 1943 r. pochowano dwoje, może troje dzieci. Dedykowali go „Bohaterskim Dzieciom Polskim”.

Prawda jest bardziej skomplikowana. W istocie w tym miejscu spoczywają żydowskie dzieci, które zginęły przy łapskich torach. Były wyrzucane przez bliskich z transportów do obozu zagłady w Treblince – w nadziei na uratowanie im życia. Większość maluchów zginęła z rąk żandarmów, tylko pojedyncze ocalały. Ale kto odważyłby się w Polsce A.D. 1968 na upamiętnienie Żyda, choćby dziecka?

Żydom wręczano wówczas dokument podróży w jedną stronę… Dziś wstrząsającą historię dzieci „wyrzutków” prezentuje film dokumentalny „Castaways” (Wyrzutki) z 2013 r. Tematem zajął się Tomasz Wiśniewski z Białegostoku, kulturoznawca i filmowiec. Do pracy nad dokumentem włączyli się polsko-amerykańscy filmowcy dokumentaliści: Sławomir Grunberg i Katka Reszke. W zrekonstruowaniu tego, co się kiedyś działo, pomogły zeznania mieszkańców Łap, złożone kilkadziesiąt lat temu przed Okręgową Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich, oraz wspomnienia jeszcze żyjących świadków.

Niemieckie porządki

Calosc TUTAJ

Przyslala Anna Kof

Kategorie: Uncategorized

3 odpowiedzi »

  1. Gdy czytam tekst taki …
    „„Pewnego dnia latem 1943 r. pojechałem rowerem na patrol z Niemcem Seitzem. Koło toru kolejowego w miejscowości Łapy-Osse zauważyłem w krzakach leżącego mężczyznę: Żyda, który miał uszkodzoną nogę i jęczał – wspominał Stefan Kamiński.
    – Ponieważ w tym momencie Niemiec był ode mnie oddalony około 30 metrów, powiedziałem temu mężczyźnie, aby nie jęczał, ponieważ w pobliżu jest Niemiec. Kiedy jednak Niemiec ten, mimo mojego zapewnienia, że nikogo nie ma, zbliżył się do krzaka, w którym Żyd ukrywał się, ten jęknął i wtedy Seitz zauważył Żyda, i zastrzelił go na moich oczach z pistoletu”.

    … to zawsze się zastanawiam, jak było naprawdę. Czy rzeczywiście ów Stefan Kamiński był gotów jechać z Niemcem na patrol w oczywistym chyba, jak wynika z tekstu, celu poszukiwania zbiegów, i równocześnie starał się ukryć znalezionego przez siebie jednego z tych zbiegów? Na milę mi to śmierdzi typowym dla kolaborantów niewiarygodnym tłumaczeniem się…

  2. Podpisuje sie pod powyzszym wpisem Ewy Korulskiej.
    Czym jest zatem ” Kochaj blizniego…” (boski nakaz) dla tak wielu nazywajacych sie wierzacymi…?

  3. Wstrząsający dokument. Dobrze ze takie artykuły pojawiaja się w polskich pismach. Wiekszosc ludzi zupełnie o tym nie wie…
    Mam nadzieje ze film „Wyrzutki”bedzie pokazywany na listopadowym festiwalu w Polin, takie filmy trzeba oglądać razem i w Polsce, a nie samotnie na komputerze. Zbyt tragiczne. Musimy się dzielić nasza historia, wspólnie ja przezywać i rozmawiać o niej.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.