Uncategorized

Polska oczami córki komunistycznego zbrodniarza

 O działalności ojca w Komitecie Bezpieczeństwa Publicznego nie wiedziałam nic. Ojciec mnie o tym nie informował, nie było na to miejsca w życiu rodzinnym – w ten sposób Lucyna Tychowa, córka odpowiedzialnego za komunistyczny terror w powojennej Polsce Jakuba Bermana, odpowiedziała na pytanie o zbrodniczą działalności ojca. 


Właśnie ukazał się wywiad-rzeka „Tak, jestem córką Jakuba Bermana” profesora Andrzeja Romanowskiego z Lucyną Tychową. W czasie czwartkowego spotkania z autorami książki w krakowskim Centrum Kultury Żydowskiej, Tychowa opowiadała zebranym o swoim dramatycznym i pełnym nieoczekiwanych zwrotów życiu. Dorastająca w przedwojennej Warszawie, w inteligenckiej żydowskiej rodzinie o mocno lewicowych przekonaniach („Rodzice byli komunistami i ateistami”), ukształtowana została z jednej strony przez tradycję żydowską i także – pomimo laickości rodziców – judaizm („Dziadek zaprowadził mnie do synagogi. Byłam przerażona, modlitwy były głośne, ludzie się gibali…”), a z drugiej przez kulturę polską. – Wzrastanie w dwóch kulturach było wspaniałe – przyznała Tychowa.

Młodość zakończyła się gwałtownie 1 września 1939 roku. – Przez dwa miesiące siedzieliśmy w piwnicy, spadały na nas bomby, a mama co chwilę opatrywała rannych. Często przymieraliśmy głodem. Ten okres uczynił mnie starszą i dojrzalszą. Lata wojny najmocniej utkwiły w mojej pamięci. Były tak dramatyczne, że je pamiętam jak obrazy filmowe. Jeden po drugim… To była straszna sytuacja, sytuacja nieustannego zagrożenia życia. Każdy krok mógł prowadzić do śmierci. Dlatego tamte wydarzenia są wryte w mojej pamięci jak w skale – przyznała.

Rodzina Bermanów musiała uciekać z okupowanej przez Niemców Polski do Związku Sowieckiego. Tam – jak wspominała – „poznała rosyjski język, radzieckie obyczaje jak czerwony krawat, podlegałam indoktrynacji”. Za indoktrynację odpowiedzialny był jej ojciec Jakub Berman, który w 1941 roku był kierownikiem polskiego kursu w szkole komunistycznej w Kusznarenkowie, gdzie „wykuwano” działaczy Polskiej Partii Robotniczej. Poza działaczami, komuniści szkolili również skoczków, których zrzucano do okupowanej przez Niemców Polski, by walczyli z hitlerowcami, ale też z akowską partyzantką. Ich celem było zasianie w Polsce komunizmu. – Uważaliśmy, że oni będą walczyć o wolną Polskę. Ci ludzie to były kamienie rzucane na szaniec. Pan profesor Romanowski żachnął się, gdy mu to powiedziałam w wywiadzie. A ja zaznaczyłam, że to były inne kamienie, rzucane na inny szaniec. Chcieli walczyć z okupantem, tylko w imię innych ideałów. Oni byli zrzucani na śmierć – powiedziała.

– Żachnąłem się, to prawda. Moja matka była z domu Bytnar, była kuzynką Jana „Rudego” Bytnara. A tu nagle, jako o kamieniach rzucanych na szaniec, mówi się o ludziach, którzy zwalczali tradycję niepodległościową. Skoczkowie, którzy zwalczali takich, jak „Rudy”. Zwalczali tych, którzy chcieli Polskę ze Lwowem i z Wilnem – powiedział Romanowski.

Czytaj więcej TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

4 odpowiedzi »

  1. Panie Józefie jestem wielbicielem rosyjskiej sztuki baletowej( Maja Plisieckaja),poezji i literatury ( Izaak Babel,Ilia Erenburg, Wasilij Grossman,Osip i Nadieżda Mandelsztamowie i wielu,wielu innych).
    Nie kocham zaś po prostu zbrodniarzy. Obojętne ,tej czy innej nacji. Dzierżyńskiego,Stalina,Kamieniewa, Trockiego ,Hitlera czy Mengele żeby tylko wymienić pierwszych z brzegu. Z wyrazami szacunku Zygmunt Dąbrowa.

  2. „komuniści szkolili również skoczków, których zrzucano do okupowanej przez Niemców Polski, by walczyli z hitlerowcami, ale też z akowską partyzantką.”?
    A akowska partyzantka nie mordowala Czerwonoarmistow i Zydow, nie byla do tego szkolona?
    Nie mordowala ludzi z nowej wladzy, jak pokazuje to „Popiol i diament”?
    Czy jest jakas ksiazka, jakis wywiad o zbrodniazach wojennych z AK?
    O wywolaniu Powstania Warszawskiego jako zbrodni na ludnosci Warszawy?
    Nie, bo w dzisiejszej bajce o swiecie i historii, AK to byly aniolki, a komunisci diably. a Zydzi i jedno i drugie. Swieci byli tylko polscy narodowcy i hurrapatrioci.
    W 1987 roku wzniesiono w Krakowie pomnik marszalka Iwana Koniewa, którego autorem był prof. Antoni Hajdecki. Pomnik zdemontowano w styczniu 1991. Koniew na rozkaz Staline nie ostrzeliwal Krakowa artyleria, by oszczedzic to piekne miasto i zamiast tego szturmowal Krakow piechota, ktora przez to poniosla wielkie straty w ludziach. Ale kogo to co obchodzi? Przeciez to byly Ruskie, nie? A dzisiaj to Polak, Niemiec dwa bratanki a na Rosjanach tylko psy wieszaja. No to bylo sie wyzwalac samemu, albo z sojusznikami amerykanskimi i angielskimi! A komu duza czesc naszej bratwy zawdziecza zycie swpje, bo swoich rodzicow? AKowcom? AMerykanom, Anglikom? Cz y tym Ruskim, tym komunistom, tym Sowjetom?

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from REUNION 69

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading