Uncategorized

Filipin Rodrigo Duterte

Napisal i przyslal

 

Władysław Czarnecki


 

Coraz bardziej podoba mi się prezydent Filipin Rodrigo Duterte. Światowi przywódcy, bo to przecież środowisko wysoko postawionych polityków, ale także celebryci, powinni się obawiać jego ostrego języka i bezpardonowych określeń. A już przerażenie powinien budzić wśród narkotykowych dilerów. Jego program zwalczania narkomanii, która na Filipinach jest poważnym problemem społecznym, dał duartejuż efekt w postaci podobno ponad 3 tys. zastrzelonych handlarzy. Duterte chwalił się, że kilku osobiście zastrzelił, co groziło mu wszczęciem procedury impeachmentu, ale tak do końca to nie wiadomo czy to prawda, czy tylko przechwałki. W każdym razie wysokiego komisarza ONZ ds. praw człowieka Zeida Ra’ada Zeida al-Husseina, który ośmielił się bronić dilerów i praw człowieka, nazwał idiotą. Ustępującego sekretarza generalnego ONZ, oskarżanego w Korei Południowej o przyjmowanie łapówek, określił jako głupka. O samym Baracku Obamie, po jego libijskich i syryjskich wyczynach, R. Duterte był łaskaw powiedzieć skurwysyn. Putina nazwał swoim idolem i stara się go naśladować. Natomiast o prezydencie-elekcie D. Trumpie powiedział, że obaj klniemy bez większych zahamowań. Trzymam kciuki, żeby mu się udało.

A w bonusie znakomity prawie że dixielandowy (brakuje trąbki, którą momentami zastępuje sama Zaz swoim niepowtarzalnym głosem) jazz francuskiej piosenkarki Zaz. Dzisiaj jeszcze 36-letnia (ur. 1 maja 1980 r. w Tours) śpiewa na różnych festiwalach i paryskich ulicach Montmartru. Aż dziw, że z takim głosem nie zrobiła większej kariery. Widocznie tak bardzo jej na tym nie zależy.

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.