Napisal i przyslal
Władysław Czarnecki
Coraz bardziej podoba mi się prezydent Filipin Rodrigo Duterte. Światowi przywódcy, bo to przecież środowisko wysoko postawionych polityków, ale także celebryci, powinni się obawiać jego ostrego języka i bezpardonowych określeń. A już przerażenie powinien budzić wśród narkotykowych dilerów. Jego program zwalczania narkomanii, która na Filipinach jest poważnym problemem społecznym, dał
A w bonusie znakomity prawie że dixielandowy (brakuje trąbki, którą momentami zastępuje sama Zaz swoim niepowtarzalnym głosem) jazz francuskiej piosenkarki Zaz. Dzisiaj jeszcze 36-letnia (ur. 1 maja 1980 r. w Tours) śpiewa na różnych festiwalach i paryskich ulicach Montmartru. Aż dziw, że z takim głosem nie zrobiła większej kariery. Widocznie tak bardzo jej na tym nie zależy.