Napisal i przyslal
Wladyslaw Czarnecki
W tym roku Niemcy przewodniczą grupie G-20 (tj. 20 najbardziej uprzemysłowionych państw, o największym PKB na świecie). Polski w tej grupie niestety nie ma. Z okazji tego przewodnictwa w Berlinie, w drugiej połowie stycznia odbywać się będzie spotkanie 20
W poniższym filmie konserwatyzm wg wzorów PiS-owskich aż wycieka wszystkimi szczelinami. A poza tym ta uśmiechająca się tryumfalnie pani premier B. Szydło. Wiele osób nie będzie tego trawić. Ale wierzę, że ci, którzy takich przedstawień nie trawią, potrafią wsłuchać się w meritum tego, co mówi francuski europarlamentarzysta zwłaszcza to, kto zarządza Unią Europejską i w czyim interesie działają jej instytucje.
No i ten obleśny Martin Schulz, wygłaszający kolejne kłamstwo na temat polskiego Sejmu. Czy wiecie kim jest Martin Schulz? Urodził się w 1955 r. i jest synem Karla Schulza. Ten zaś z kolei, co wśród Niemców jest normą, był SS-hauptsturmführerem (kapitanem) i kierownikiem Wydziału Politycznego ( inaczej gestapo) w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen. Karl w 1967 r. został skazany na 15 lat odsiadki, przez bardzo liberalne przecież sądy Republiki Federalnej. Oczywiście Martin, odwiedzając ojca w więzieniu, nie rozmawiał z nim na temat obozu, nie wypytywał o jego przeszłość, nie nasiąkał usprawiedliwieniami i mistyczną koniecznością tego, co robiła III Rzesza. To zdarzało się tylko mnie, gdy ze swoim ojcem rozmawiałem o tym, że pochodził z rodziny bieżeńców, którzy z siemiatyckich Tokar zostali przerzuceni aż pod Witebsk, a tam babcia Anna Marciniak wyszła za miejscowego szlachetkę Stefana Czarneckiego, który jakimś cudem się uchował po rosyjskich rewolucjach. Jak wybuchła wojna, jak ojciec, jako najstarszy w rodzinie, pojechał na roboty do Niemiec, gdzieś pod Ulm, a po zakończeniu wojny, jak prowadził do Rosji duży tabun trofiejnych koni, jak uciekał z Rosji do polskich Tokar, bo groziła mu katorga na Sybirze, jak w Tokarach leśna banda ( obecnie żołnierze wyklęci) omal nie rozstrzelała całą rodzinę, jak uciekali na Ziemie Zachodnie, jak w Rogowie pod Sobótką, na jakiejś zabawie tanecznej, poznał moją matkę, jak przez całe swoje życie w Polsce, z ogromnym sentymentem wspominał Rosję, jak usprawiedliwiał Stalina z tego, co zrobił i co musiał zrobić, jak tłumaczył, kto znalazł się w Katyniu i dlaczego, jak NKWD-ziści żądali „pokażi ruki” i co z tego wynikało. Tak, to zdarzało się tylko mnie i tylko ja pamiętam co mówił mój ojciec. Martin Schulz na życie swego ojca i jego nazistowskie zaangażowanie, jest doskonale impregnowany. Teraz jest to liberalny demokrata, który swoją prawdziwą twarz pokaże, jak zostanie kanclerzem Niemiec (oby nigdy się to nie stało, bo widać jak przewodzi Parlamentowi Europejskiemu). Kiedyś Silvio Berlusconi, będący premierem Włoch, wyprowadzony z równowagi, nazwał go obozowym kapo.