„Najbardziej gorące miejsce w piekle jest zarezerwowane dla tych, którzy w okresie kryzysu moralnego zachowują swą neutralność” – napisał kilka dni temu Grzegorz Turnau na swoim profilu na Facebooku, cytując słowa Dantego Alighieri. „Żyjemy tylko w takich czasach, jakie sami sobie urządzamy. Ale urządzamy je też naszym dzieciom. Wnukom. Kotom i psom. Nie bądźmy obojętni” – apelował artysta, wywołując żywiołowy odzew.
Teraz doczekaliśmy się swoistej kontynuacji tego apelu, kolędy „Dla tęczowego Boga”, w której znaleźć można m.in. wzruszające odniesienia do tragedii mieszkańców pogrążonej w krwawej wojnie Syrii oraz uchodźców z Bliskiego Wschodu. „Ach, jak pięknie się rodzić czy w Aleppo, czy w Łodzi…/Ach, jak trudno się rodzić w wodzie, chłodzie, o głodzie…”. A także: „Ach, jak trudno się rodzić w małej łodzi na wodzie…”.
Jedna ze zwrotek przypomina oczywisty fakt, o którym wielu chrześcijan, także w Polsce, zapomniało. Że przecież: „Bóg się rodzi, Cyganiątko”, „Bóg się rodzi, Pakistańczyk”.
Kategorie: Uncategorized
Co tu powiedziec, koleda piekna nawet jezeli jako Zyd to z koledami duzo wspolnego nie mam. Dzieci sie powinny rodzic do lepszego swiata, zgadzam sie. Ale dltaego ze nie ma kraju raju, nie znaczy ze dzieci sie rodzic nie powinni. Jak sie dzieci nie urodza, to kto ten swiat naprawi?