Uncategorized

Krawiec Macrona albo tanie szaty nowego króla

Ludwik Lewin

 

Wyborczy sezon we Francji spowodował, że bliżej przyglądano się niektórym krawcom. Zaczęło się, gdy okazało się, że François Fillon, kandydat prawicy na prezydenta, sprawił sobie dwa garnitury za skromne 13 tys. euro. Tym skromniejsze, że był to prezent przyjaciela.

 


Wścibscy reporterzy gazety „Le Canard Enchaine” szybko dowiedzieli się, że krawcem byłego premiera, mającego jeszcze wtedy nadzieję, że będzie przyszłym prezydentem, jest słynny nad Sekwaną Arnys.

Catherine Deneuve powiedziała kiedyś, że marzy, by być nagą pod suknią Yves Saint-Laurenta. Ubierając marynarkę Arnysa czuje się tylko zazdrosne lub pełne podziwu spojrzenia innych. Jego ubrania charakteryzują się śmiałością mistrzowskiego kroju szlachetnych tkanin, miękkimi liniami i dbałością o szczegóły dyskretnie upiększające całość.

We Francji wszyscy prawie wiedzą, że u Arnysa przed Fillonem ubierały się takie sławy jak Ernest Hemingway, Jean Cocteau i Le Corbusier. Oraz przynajmniej dwóch francuskich prezydentów – Giscard d’Estaing i Mitterrand. Obstalowywał tu Andy Warhol i nawet sam Yves Saint-Laurent.

Mało kto natomiast wie, że założycielem firmy był przybysz z Imperium Rosyjskiego Jankiel Grynberg. Pod nazwą Arnys rozsławili ją jego dwaj synowie Léon i Albert, a jego wnukowie sprzedali największemu koncernowi luksusu, jakim jest LVMH.

W oczach opinii publicznej, ubierając się za cudze pieniądze w merynosy i kaszmiry od Arnysa, François Fillon wiele stracił.

Calosc TUTAJ

Wszystkie historyjki Ludwika

TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.