Andrzej Koraszewski

Przepraszam, że przypominam tę dramatyczną sprawę, ale zmuszają mnie do tego okoliczności.
Dzięki uprzejmości chorych z nienawiści dowiedziałem się rzeczy skandalicznej. Izrael wyprzedził Polskę w eksporcie ziemniaków! Co tam Polskę? Rosję, Ukrainę, Australię, Meksyk, Argentynę. Tego nie przewidziano nawet w „Protokołach mędrców Syjonu”, chociaż w tej sprawie musieli Żydzi spiskować od stuleci. W kraju, który właściwie nie ma ziemi uprawnej, na piachach gorszych niż te nasze mazowieckie oni, proszę Państwa, hodują sobie ziemniaki. Większość ich gruntów rolnych to nawet nie klasa VI. Myślałem, że nie ma się czemu dziwić, że u nich nic tylko start-upy, aż tu nagle bedesiarze (BDS – bojkot, dezinwestycje, sankcje) odkryli, że oni świat pyrami zarzucają. I to jakie pyry, dorodne, smakowite (pewnie zmutowane jakieś).
Dziesiąte miejsce na świecie w eksporcie ziemniaka! Ponad trzy procent światowego rynku ziemniaka! Gdzie oni do cholery to produkują? W wiszących ogrodach ziemniaczanych, czy na dachach tych swoich start-upów?
Ja jestem z poznańskiego (znaczy się maturę robiłem w Poznaniu, bo tak w ogóle to nie bardzo wiem skąd jestem), a wielkopolskie to prawie 30 tysięcy kilometrów kwadratowych, ziemie żyzne, bajeczne, kultura rolna wysoka (nie to co w województwach, które głosowały na PIS). Ziemniak to u nas tradycja. Ludzie nawet mówili o nas „poznańskie pyry”. I co? Mniejszy od Wielkopolski o osiem tysięcy kilometrów kraik, w którym jak nie pustynia to jakieś kamieniste pagórki, a świat zarzucają swoimi ziemniakami i to bez dopłat z Unii!
Prawdę mówiąc po raz pierwszy kusi mnie, żeby się do tego bojkotu izraelskich towarów dołączyć. Zawsze mówiłem, że nie będę bojkotował komputerów, ani telefonów komórkowych, bo nie wyjdę na swoje, sprzętu medycznego też raczej nie, za cytrusami izraelskimi to się nawet oglądam, bo co tu dużo gadać, jakieś smaczniejsze od innych. Ale żydowski ziemniak? Nie, to już jakaś kompletna wiocha, żeby jeść ziemniaki z Izraela? Może jeszcze jajka będziemy samolotami z Izraela przywozić uważając na turbulencje?
Żydowskim ziemniakom trzeba powiedzieć – nie. Tego już za dużo. I nawet nie mogę napisać, że więcej się dowiesz czytając „Wszystkie winy Izraela”, ja, proszę Państwa, pisząc tę książkę nie miałem pojęcia, że oni eksportują więcej ziemniaków niż Wielkopolska, ba niż cała Polska. To nie jest coś, co można zaakceptować.
P.S. Ja nikogo nie namawiam do kupowania „Wszystkich win Izraela”, jako autorowi to nawet by mi nie wypadało, ale jeśli dziś lub jutro ktoś kupi w wydawnictwie „Błękitna kropka” http://www.blekitna.pl/ to ja się o tym dowiem i będę wiedział.