Uncategorized

Odessa Odessa

Film dokumentalny pokazujący losy Żydów z Odessy po II wojnie światowej. Nie tylko losy ludzi przedstawiono w filmie, ale przede wszystkim ich uczucia. Udajmy się zatem w podróż sentymentalną…

Rozpoczynamy ją od Odessy. Ulica Żydowska – wąska uliczka ze zniszczonymi budynkami. Miejsce niemalże całkowicie wyludnione. Z dawniej licznej społeczności żydowskiej pozostała jedynie garstka. Staruszkowie, którzy żyją wspomnieniami dawnej, tętniącej życiem Odessy. Z nostalgią odnoszą się do lat swojej młodości. Znają się, spotykają, rozmawiają (w jidysz i po rosyjsku), śpiewają piosenki żydowskie, kłócą się o najróżniejsze rzeczy… Starsza pani, która w młodości była aktorką, śpiewa „Tumbałałajkę” ze łzami w oczach i tańczy. Dwie staruszki spierają się o Mesjasza – przyszedł czy nie przyszedł? Jedna wierzy i czeka. Druga stanowczo twierdzi, że Mesjasz już przyszedł pod postacią Armii Czerwonej, która wybawiła Żydów od Hitlera.

Z Odessy przenosimy się do Stanów Zjednoczonych, do Brighton, gdzie osiedlali się żydowscy emigranci z miasta. Starsi ludzie opowiadają o swoim niełatwym życiu w Ameryce, wspominając młode lata w Odessie z widoczną tęsknotą. Próbują wykreować swój świat, swój „nowy – stary dom”, na kształt małej Odessy. Pragną powrotu do dawnych czasów. Spotykamy także takich, którzy zadowoleni są z Nowego Świata.

Kolejnym etapem podróży jest Izrael – Aszdod. Współczesne miasto z nowoczesnymi budynkami, jakże inne od uliczek odeskich czy ulic Brighton. Wkraczamy do dzielnicy Jud, zamieszkałej przez emigrantów rosyjskich, odeskich, gdzie poznajemy kolejnych bohaterów dokumentu. Historia się powtarza: tęsknota w połączeniu ze smutkiem i nostalgią. Nawet Erec Israel nie daje im zapomnieć o Odessie, o młodości. Grupują się we własne wspólnoty, wspierają się, organizują własne święta i uroczystości, przenosząc je na teren Izraela (pojawia się nawet Dziadek Mróz!). Chęć powrotu, zamiar odwiedzenia ojczyzny przed odejściem. Niektórzy są tak mocno związani uczuciowo i duchowo z dawnym miejscem życia, że nie chcą czy nie potrafią nauczyć się hebrajskiego. Niektórzy żyją we własnym świecie, w dawnej rzeczywistości na odległej ziemi, choć widoki za oknem są tak dalece odmienne od krajobrazów odeskich. Słuchają jedynie rosyjskiego radia i oglądają rosyjską telewizję…

W ostatniej części obrazu wracamy do starej dzielnicy żydowskiej w Odessie. Ulica Żydowska. Wąska uliczka ze zniszczonymi budynkami. Ruiny synagogi… rozstawione stoły, kilka staruszek obchodzi szabat. Po raz kolejny pojawiają się wspomnienia i tęsknota, których na pewno żadna z tych osób się nie pozbędzie…

Melancholijnie, czasem zabawnie, nostalgicznie wspominane odeskie życie, którego wyglądu możemy się jedynie domyślać. Nie zobaczymy w tym filmie młodego pokolenia – dzieci czy wnuków emigrantów z Odessy. Spotykamy tylko przedstawicieli starszej generacji, którzy żyją dawnymi dniami, z miłością wspomnając miejsca i czas, które już dawno bezpowrotnie zniknęły.
http://www.fzp.net.pl/kultura/odessa-odessa
Hubert Chłopicki

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.