Helena Szmuness

Znacie to angielskie slowo? Pewnie znacie, ale na wszelki wypadek – ozmacza ono mniej wiecej frywolna, plytka intelektualnie, niezbyt przemyslana wypowiedz, czasami w zlym guscie, tak jak my to odczuwamy. . Chyba nie ma jednego polskiego slowa, ktorym mozna byloby nazwac kogos, ze jest flippant.
Kazdy bywa flippant, w kazdej niemal sytuiacji. Niie jest to wielki grzech, czasami flippancy sluzy ekspresji wypowiedzi,
Pod warunkiem wszakze, ze flippant jestemy na swoim prywatnym ppodworku, wsrod wlasnych kumpli lub czlonkow rodziny.
Z chwila jednak gdy wystepujemy publicznie w roli komentatora politycznego, zbytniej frywonosci nalezy raczej unikac, bo wychodza z tego jakies ”strefy szariatu w Szwecji” albo ”ameby roznoszone przez uchodzcow”.

Jeszcze gorszym grzechem jest umiescic flippancy w felietonie, czarno na bialym, aby tego juz nawet siekiera nie mozna bylo wyrabac (to z takiego rosyhjskiego porzekadla – ”szto napisano pierom, nie wyrubisz toporom”).
Martwi mnie zatem kondycja Jacka Zakowskiego. Chyba od czasu gdy wypowiedzial sie na temat zaleglych alimentow Kijowskiego, nawet nie chce tego przytaczac, bo bylo to tak frywolne i glupie.

A ostatnio zwrocil mi uwage Piotr Pazinski na nastepujaca perle Jacka Zakowskiego:
””Bo czym ta Europa właściwie ma być, jeżeli nie obszarem podwyższonych standardów praworządności, demokracji i polityki kontynentalnej. Jeżeli nie przykładem dla świata, jeżeli tutaj takie rzeczy się dzieją. Jak potem tłumaczyć tym facetom w Afryce, żeby się nie zjadali nawzajem, żeby nie robili zamachów itd., jeżeli my akceptujemy taki standard?”

No ludzie kochane, tak nie wolno! Tutaj flippancy Zakowskiego, ktory chyba nie wierzy, ze ludzie w Afryce zjadaja sie nawzajem lub, ze gdziekilwiekw swiecie istnieje jeszcze ludozerstwo, przekroczylajuz wszelkie granice dobrego gustu. Chcial byc zabawowy, a puscil sporego baka.
Nie wspominam juz o tym poczuciu wyzszosci nad ”afrykanskimi dzikusami”. Jesli Zakowskiemu takie poczucie jest potrzebn, prosze bardzo, ale niechaj je wyraza w domu po kryjomu.