Uncategorized

Dlaczego Polacy atakują Arabów i palą kukły Żydów?

Jarosław Kaczyński i Paweł Kukiz umiejętnie wykorzystują nastroje wyborców 

 Psycholog wini tych polityków. Ale to tylko część prawdy

W Polsce był wcześniej pewien potencjał antypatii do uchodźców. Gdy kryzys migracyjny zaczął się nasilać, ten potencjał został wyzwolony i wzmocniony, a sprawa ta zawładnęła naszą wyobraźnią – uważa psycholog społeczny dr Mikołaj Winiewski.


 

Ponad połowa ankietowanych Polaków woli wystąpić z Unii, niż przyjąć parę tysięcy uchodźców. Takie są wyniki ostatniego sondażu „Polityki”. Co się z nami dzieje?

– Badania stosunku Polaków do innych narodów, prowadzone cyklicznie przez CBOS jeszcze przed kryzysem migracyjnym, czyli przed 2015 rokiem, pokazują, że już wtedy nie żywiliśmy sympatii wobec mieszkańców Bliskiego Wschodu. A do Arabów mieliśmy wręcz nastawienie negatywne.

Oznacza to, że w Polsce był wcześniej pewien potencjał antypatii do uchodźców. Gdy kryzys migracyjny zaczął się nasilać, ten potencjał został wyzwolony i wzmocniony, a sprawa ta zawładnęła naszą wyobraźnią. Bo przecież nie zetknęliśmy się z uchodźcami, czerpiemy wiedzę o nich z mediów i z internetu. A politycy, którzy te badania pewnie też znają, cynicznie to wykorzystują. Spotkałem się niedawno z określeniem „zarządzanie strachem” i uważam, że to określenie dobrze opisuje dzisiejszą sytuację.

Jak ten mechanizm wygląda w praktyce?

– Usystematyzujmy: był potencjał w niechęci do ludzi z tamtych części świata. W mediach pojawiały się od czasu do czasu historie dziewczyn, które wyjechały tam za jakimś narzeczonym i źle się to dla nich skończyło. Były też akcje Polskiej Ligi Obrony, bodajże w Poznaniu, gdy nacjonaliści chodzili po klubach i robili umoralniające wykłady Polkom, które spotkali w towarzystwie cudzoziemców. Potem pojawił się kryzys migracyjny, który został podchwycony w kampanii wyborczej.

Badania młodzieży, które przeprowadziliśmy z Michałem Bilewiczem i Łukaszem Jurczyszynem tydzień przed wyborami do parlamentu w 2015 roku pokazały, że zwycięstwo prawicy w tej grupie wiekowej w znacznym stopniu wynika z antyuchodźczej narracji. Choć warto też dodać, że dotyczy to praktycznie całego spektrum sceny politycznej. Granie zagrożeniem i wynikający z tego strach są bardzo mobilizujące i jak się okazuje, przekładają się na sukcesy PiS-u i Kukiz’15.

Ale sprawę uchodźców podchwyciła, jak sam pan powiedział, nie tylko prawica.

– Zgadza się, badania CBOS-u z maja tego roku pokazują na przykład, że prawie 50 procent zwolenników Platformy jest przeciwnych przyjmowaniu uchodźców w Polsce. W świetle takich wyników łatwo zrozumieć niejasne wypowiedzi Grzegorza Schetyny odnośnie kwestii uchodźców.

Jakie wnioski płyną z waszych najnowszych badań dotyczących uprzedzeń?

– W maju skończyliśmy zbierać dane do trzeciej edycji Polskiego Sondażu Uprzedzeń. Spora część badania tym razem dotyczyła kryzysu migracyjnego i postaw Polaków względem uchodźców. Respondentom zadawaliśmy między innymi pytania o stosunek do różnych strategii, jakie może przyjąć państwo, aby rozwiązać kryzys, poczucie zagrożenia i różne emocje związane z uchodźcami.

Wyniki pokazują, że te osoby, które czują się zagrożone przez uchodźców, są zdecydowanie bardziej skłonne poprzeć rozwiązania oparte na przemocy albo na izolacji uchodźców. Co ciekawe, osoby te postrzegają uchodźców jako zagrażających zarówno naszemu bezpieczeństwu i zdrowiu, jak i  wartościom. A to z kolei łączy się z większym odczuwaniem strachu, ale i złości.

Co według pana wywołuje te uczucia?

– To złożone zjawisko, ale z racji braku kontaktu Polaków z uchodźcami głównie medialne. Na pewno składa się na to nieprawdziwy obraz muzułmanów i uchodźców w mediach zarówno tradycyjnych, jak i społecznościowych. Ten fałszywy obraz jest dodatkowo utwierdzany przez polityków, w tym z partii rządzącej, którzy nieodpowiedzialnie powtarzają nieprawdziwe informacje. Łączenie islamu z terroryzmem, np. powtarzając, że „każdy terrorysta to muzułmanin” czy w ogóle mówienie o rosnącej fali terroru. Dane Europolu czy Global Terrorism Database pokazują jasno, że akty terroru są rzadsze niż np. w latach 80., oraz nieprawdą jest też, że w Europie większość zamachów jest dokonywana przez ekstremistów islamskich. Do tej pory najwięcej z nich dokonali nacjonaliści.

Calosc TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.