Uncategorized

Czy odnalezione woluminy to bytomska geniza?

Przypomnijmy: 22 sierpnia Muzeum Górnośląskie otrzymało dar od Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Katowicach, na który składały się bogaty księgozbiór judaistyczny i ruchome wyposażenie samego domu.


W trakcie prowadzonych obecnie prac konserwatorskich polegających na demontażu wyposażenia i wystroju dawnego domu modlitwy w Bytomiu natrafiono na rodzaj ukrytego schowka, w którym znajdowało się 113 woluminów modlitewników i tekstów religijnych. Ich zawartość będzie badana po przeprowadzeniu niezbędnych działań konserwatorskich i dezynfekujących. Woluminy znajdują się już w Muzeum Górnośląskim.

Być może odkryty księgozbiór to bytomska geniza – w tradycji żydowskiej miejsce (czasami będące też pomieszczeniem) przy synagodze, w którym przechowywane są teksty wycofane z użytku, a których przez wzgląd na święte słowa, przez nie skrywanych, nie wolno było wyrzucić. Mogły być rytualnie pochowane na cmentarzu, jednak tego nie uczyniono.

Za taką interpretacją częściowo przemawiałby fakt, że po wewnętrznej stronie wnęki, w której złożono odnalezione tomy, znajduje się odręczny napis po hebrajsku: Modlitewniki i Tora. Możliwy, choć mniej prawdopodobny trop jest taki, iż są to księgi ocalone przed zniszczeniem po nocy kryształowej 1938 roku.

Interesujące jest to, iż niektóre z woluminów poddane były już konserwacji w drugiej połowie XIX wieku i później. Do ich konserwacji i uzupełnienia masy papierowej użyto kwaśnego papieru stosowanego po 1850 roku. Jednak to, że podjęto się konserwacji, oznaczałaby, iż nie zamierzano złożyć ich na cmentarzu, jak nakazywałaby tradycja.

Badania nad księgozbiorem z domu modlitewnego w Bytomiu prowadzone będą w listopadzie i grudniu tego roku. Mamy nadzieję, że przyniosą bardzo ciekawe wyniki i ustalenia. Łącznie z odnalezionymi obecnie tomami zbiór bytomski liczyć będzie około 515 woluminów lub ich fragmentów

Czy odnalezione woluminy to bytomska geniza?

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Zabralo mi troche czasu pojac,ze chodzi o hebrajskie pojecie GNIZA.
    Chyba po prostu ktos w przeszlosci zle przekazal albo zostalo „spolszczone” z Yiddish?
    W kazdym badz razie dobrze ,ze ksiegi trafily do muzeum!

  2. Z wzruszeniem przeczytałem artykuł o likwidacji domu modlitwy w Bytomiu. Gdy przybyłem do Bytomia w roku 1946, społeczeństwo żydowskie w Bytomiu liczyło blisko 1000 osób. 70 lat temu w okresie Rosz Haszana i Jom Kipur modlitwy odbywały się w trzech miejscach: główny dom modlitwy przy placu Grunwaldzkim, dom Kongregacji przy ulicy Smolenia i lokal Ichudu przy ulicy Dworcowej, wszędzie było przepełnienie.
    Dom modlitwy przy placu Grunwaldzkim był położony w pobliżu ruin Wielkiej Synagogi w Beuthen, którą podpalono i zniszczono w Noc Kryształową. Był to właściwie lokal mieszkalny na piętrze w domu mieszkaniowym. Składał się z głównego pokoju, w którym był Aron Kodesz, przyległego pokoju dla kobiet i dużego korytarza, gdzie w Jom Kipur paliło się kilkadziesiąt Swieczek Pamięci.
    Przypuszczalnie przed rokiem 1938 to mieszkanie należało do Synagogi i stąd zamurowany skład modlitewników i innych ksiąg hebrajskich.
    W latach sześćdziesiątych był jeszcze w tym domu modlitwy codziennie „minjan” , później tylko w soboty i święta. Ostatni raz byłem tam w sobotę w 2005 roku. Kilka lat później nie było już 10 Żydów w Bytomiu i zanim całkowicie zawieszono działalność, co kilka sobót przyjeżdżali członkowie Kongregacji z Katowic aby uzupełnić bytomski „minjan”.
    Nestorem społeczeństwa żydowskiego w Bytomiu od lat jest dentysta Dr Józef Grossfeld.
    Przez dziesiątki lat wspierał on organizacyjnie i finansowo naprawy budynków cmentarnych.
    Rozmawiam z nim często telefonicznie i zawsze mówi on z żalem, że nie ma już Żydów w Bytomiu.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.