Uncategorized

Wiersze na dzisiejszy wieczór – odc. 31

Jarek

Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych…

 


 

Jest absolwentem technikum górniczego w Wałbrzychu. Następnie ukończył filologię polską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Pisze piękne wiersze, urzekające prostotą i przenikliwością obserwacji otaczającego świata i ludzi. Jego utwory stały się inspiracją dla wielu piosenkarzy i kompozytorów, m.in. dla „Starego Dobrego Małżeństwa”, grupy „Pod Budą”, Beaty Paluch, Beaty Rybotyckiej, Jakuba Pawlaka, Julii Zaryckiej, Elżbiety Adamiak, Hanny Banaszak, Krzysztofa Myszkowskiego. Andrzeja Słabiaka, Andrzeja Zaryckiego.

 

Tłumaczone były na 20 języków, m.in. angielski, hebrajski, niemiecki, czeski, rosyjski, hiszpański i szwedzki. Przed Państwem kilka moich ulubionych wierszy Józefa Barana, który 17 stycznia br. skończył 70 lat. Szanowny Panie Józefie, życzę dużo zdrowia i… kolejnych pięknych utworów…

 

Światy

 

można być w kropli wody

światów odkrywcą

 

można

wędrując dookoła świata

przeoczyć wszystko

 

* * *

 

Samotność

 

jeszcze raz

człowiek który

stracił punkt oparcia

w człowieku

jakimś nadludzkim wysiłkiem

dźwignął sam siebie

i niesie

przez życie

po szczeblach

drabiny Jakubowej

ku Gwiazdom

coraz wyżej

przez nim umykającym

 

* * *

 

Mijanie się, przemijanie, trwanie…

 

mijają wieki

a one wciąż fruną

i są dla nas stale te same

 

zadzierając głowy

niezmiennie mówimy na nie

kawki, bociany, pszczoły

nie próbując odróżnić

kawkę od kawki

bociana od bociana

pszczołę od pszczoły

 

i one dostrzegają w nas

wciąż tego samego człowieka

żyjącego teraz i przed stuleciami

 

w tej gatunkowej perspektywie

(może nie tak znów niedorzecznej)

Mijając się a nie przemijając

Istniejemy dla siebie

Bezimiennie ale za to wiecznie

 

* * *

 

Więcej czułości

 

więcej czułości

dla listków struchlałych

na zziębniętej tarninie

dla chwili z psem

z kwitnącym bzem

dla wszelkiego przelotnego zdarzenia

 

więcej uczucia dla kropli ciszy

niech napełni się sobą pochłonie

nachyl się

nad jej źródełkiem

zaczerpnij w dłonie

 

powstrzymaj życie

niebieskich chwil

szalone obroty

otwórz na chwilę oczy

to może twa

jedyna wieczność

którą przeoczysz

 

bo mijamy chwile potrącamy

biegnąc ślepo przed siebie

 

i one nas potrącą odbiegną

nie przygarną w potrzebie

 

* * *

 

Uzupełnienie

 

Józef Baran – debiutował w 1969 roku na łamach tygodnika „Życie Literackie”. Jego poezję odkrył Artur Sandauer, który napisał o nim, że trafia „swoją liryką prosto do ludzkich serc”. Od 1975 roku obecny w dziennikarstwie, m.in. w „Wieściach”, później w „Gazecie Krakowskiej” i „Dzienniku Polskim. Publikował wiersze głównie w „Tygodniku Powszechnym” (od 1974 do 1994 roku) oraz w „Nowym Dzienniku” (wychodzącym w Nowym Jorku) i w „Twórczości”.

 

Miłych snów…

 

Jarek

Wszystkie wpisy Jarka

TUTAJ

„Listy z krainy snów” – http://www.wiersze.co

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.