Uncategorized

ANTYSEMITYZM NADAL ŻYWY

Jerzy Klechta

Polska dla Polaków ! Polska dla Polski! Precz z nie – Polską w Polsce! Identyfikowanie nosicieli nienawiści jest tak proste i łatwe, że nie ma nawet potrzeby, aby wskazywać ich palcem. Wcale nie chowają się gdzieś tam za podwójną gardą. Ich głos jest powszechnie słyszalny. Pisałem już o tym. Powtarzam temat, gdyż w tych dniach wrzask antysemicki był głośniejszy niż zwykle. Bojówki ultranacjonalistyczne maszerowały ulicami Warszawy i innych miast.

Aby nieco rozjaśnić zaczadzone umysły wymienię kilku Żydów. Polskich Żydów. Polskę kochali. Dla Polski żyli i ją budowali. I ginęli.

Zacznę od poetów. Nadmieńmy, że żona Wieszcza Adama, Celina Szymanowska wywodziła się z frankistowskiej rodziny (frankiści byli żydowską sektą, która przyjęła chrześcijaństwo). „Mój ojciec z Mazurów, matka moja Majewska z wychrztów” – miał powiedzieć poeta Ksaweremu Branickiemu. Mickiewicz darzył Żydów gorącą sympatią.

A kto piękniej poetyckimi strofami władał od Juliana Tuwima?

Był człowiekiem rozdartym. W wywiadzie udzielonemu pismu żydowskiemu „Nasz Przegląd” powiedział w 1924 r.: „Ja jestem <Żydem- Polakiem> i nic mnie to nie obchodzi, co jedna lub druga strona o tym powie.  Dla antysemitów jestem Żydem, a moja poezja jest żydowską. Dla Żydów – nacjonalistów jestem renegatem, zdrajcą. Trudno! Z ludźmi, dla których pochodzenie żydowskie jest równoznaczne z bezapelacyjnym wyrokiem śmierci i jest jedynym miernikiem charakteru i wartości etycznej człowieka, dyskutować nie można.”

A kto piękniej  żywą polszczyzną władał, czy to na teatralnych i kabaretowych deskach czy przed radiowym  i telewizyjnym mikrofonem, od aktora nad aktorami ! Był nim aktor Kazimierz Rudzki .

Przed wojną ukończył studium aktorskie działające przy Teatrze Reduta. Gdy wybuchła II wojna światowa walczył pod Kockiem, dostał się do niewoli. Po wojnie grał w teatrze, filmie i telewizji. Najbłahszy tekst podawał  tak dostojnie, że efekt komiczny sięgał mistrzowskiego zenitu. Był gwiazdą numer jeden polskiego kabaretu.

Długa jest lista  pisarzy, poetów, dziennikarzy, którzy byli polskimi Żydami albo po prostu Żydami, którzy wnieśli  do polskiej kultury, ile może wnieść do niej tylko ten, kto kocha tę ziemię. Muszę tu wymienić – mam czelność nazywać go przyjacielem – Józefa Hena, który mając sporo  ponad 90 lat życia, tworzy tak wspaniale, jakby to dopiero teraz chciał osiągnąć najwyższy pisarski laur.

Bogaty jest dorobek historyków – polskich Żydów. Ideologiem polskiego czynu niepodległościowego był prof. Szymon Askenazy. Poglądy polityczno –ideologiczne zbliżyły go do Legionów Piłsudskiego.  Z Marszałkiem był zaprzyjaźniony. Znali się jeszcze ze Lwowa; namiętnie grali ze sobą w szachy. W latach 1920-1923 był ministrem pełnomocnym przy Lidze Narodów w Genewie. Później dobrała mu się do skóry endecka dzicz.

Prof. Askenazy w swoich pracach historycznych eksponował wątek konspiracji polskiej i walk niepodległościowych. Uwypuklał mickiewiczowską ideę polskiego mesjanizmu ( od dzieciństwa  deklamował „Pana Tadeusza”). Pochodził z rodziny ortodoksyjnie religijnej, był potomkiem słynnego talmudysty Cwi ben Jaakowa Askenazego (1660-1718), zwanego Chacham Cwi – był rabinem w Berlinie, Amsterdamie i Lwowie.

Wybitny historyk prof. Marceli Handelsman był całkowicie zasymilowanym polskim Żydem. Rodzina jego przeszła na katolicyzm, co nie przeszkadzało bojówkom narodowo-radykalnym usunąć go w 1934 r. z Uniwersytetu Warszawskiego. Przyjaźń z Józefem Piłsudskim nie pomogła. Antysemici byli silniejsi. Brał udział w wojnie bolszewickiej 1920 r. W czasie II wojny światowej ukrywał się w Podkowie Leśnej i Milanówku i cały czas prowadził podziemne zajęcia dla studentów. Przygotowywał analizy polityczne dla Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej. W 1944 r. został zadenuncjowany hitlerowcom i wysłany przez nich do obozów koncentracyjnych Gross-Rosen i Dora-Nordhausen.

A jak nie wspomnieć o największym z największych. Janusz Korczak latach 1919–1920 w czasie wojny polsko-bolszewickiej pełnił służbę lekarza w Wojsku Polskim w zmilitaryzowanych szpitalach w Łodzi, Szpitalu Ujazdowskim i na Kamionku w Warszawie. Został awansowany do stopnia majora rezerwy w korpusie sanitarnym. W latach 1923–1924 jako oficer rezerwowy służył w 1 Batalionie Sanitarnym, w garnizonie Warszawa. Idąc ze swoimi wychowankami na śmierć do Treblinki założył mundur oficera Wojska Polskiego.

Irena Sendelowa tak zapamiętała jego marsz na Umschlagplatz: „Był już wtedy bardzo chory, a mimo to szedł wyprostowany, z twarzą przypominającą maskę, pozornie opanowany. Szedł przodem tego tragicznego pochodu. Najmłodsze dziecko trzymał na ręku, a drugie maleństwo prowadził za rączkę”.

Wszystkie wpisy Jerzego

TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

  1. Pan Jeży klechta odkrywa rany które i tak bardzo trudno zabliźniają.
    Czy jest możliwe że te wszystkie ertykóły, które ostatnio pokazują i prawicowe marsze chcą ośiągnąć przed wojennych pragnień „Żydzi do Palestyny” Niemiecy faszyści pomogli im pozbyć się Żydów w masowych grobach. Te grochołebki chcieliby znów znaleźć wspulnika który by im pokazał jak to się robi, i wźiął na siebje odpowiedzialność.
    Ale dziś na przeszkodzie zabimbrowanych głów stoi państwo Israel które do tego im przeszkadza. Antysemici możecie mjędzy sobą urządzać harce, i czym więcej tym lepiej. Izrael to też 100%czysty brylant. ale jestem szczęśliwy mieszkając tutaj.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.