Ciekawe artykuly

Nostalgia za Początkiem.

Przyslala Zosia Braun


 

Beata Tarnowska
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

Nostalgia za Początkiem.
„Mały Tel Awiw” i jego audiosfera
w Tel Awiw haKtana Natana Altermana

Nawet ci, którzy nie lubią Tel Awiwu, przyznają, że to miasto ma szczególny sposób pobudzania zmysłów: wyostrza nasz zmysł wzroku, słuchu, węchu i dotyku, a także rozpala naszą wyobraźnię

Joachim Schlor

Poeta i miasto

Tel Awiw – pierwsze od dwóch tysięcy lat hebrajskie miasto (hair haiwrit hariszona) – zrodziło się z tęsknoty za własnym domem-przystanią, w którym imigranci z wielu krajów czuliby się swobodnie i bezpiecznie, oraz z marzenia o wydartym pustyni mieście-ogrodzie. W intencji swoich założycieli, Tel Awiw miał stać się wielką metropolią, świetnością dorównującą takim
stolicom, jak Paryż, Nowy Jork czy Berlin . Choć nie wszystkie z tych pragnień zdołały przybrać realny kształt, niemniej – jak w 1933 roku pisał Ksawery Pruszyński po podróży do żydowskiej Palestyny – „o Tel Awiwie mówi się jak o wielkiej bitwie, uwieńczonej świetnym zwycięstwem”

Założony w 1909 roku na północ od arabskiego portu Jaffa, Tel Awiw z jednej strony aspirował do bycia kulturalnym centrum oraz przyczółkiem zachodnioeuropejskiej cywilizacji na terytorium Bliskiego Wschodu, a także alternatywą dla Jerozolimy
, ale z drugiej – jak zauważa Jaakow Szawit – nie chciał być miastem. W istocie, obawiał się być miastem. Źródłem tego lęku
był dziewiętnastowieczny, antyurbanistyczny obraz miasta-potwora, a także niepokój syjonistów, że miasto przyciągnie większość nowych imigrantów i będzie konkurować o zasoby z rolniczymi osadami. Dopiero w latach 30. Tel Awiw zrozumiał, że przecież staje się miastem
.
Gwałtowny rozwój Tel Awiwu, spowodowany masową migracją Żydów do Palestyny w latach 20. i 30. XX wieku , odzwierciedlają liczby: podczas gdy w 1922 roku Tel Awiw liczył zaledwie piętnaście tysięcy mieszkańców, trzy lata później liczba ta uległa podwojeniu, aby w 1939 roku wynieść sto trzydzieści tysięcy mieszkańców. Pomimo szybkiego wzrostu populacji,część mieszkańców oraz odwiedzających Tel Awiw widziało w nim małe, nadmorskie miasto, zagrożone terrorem i nękane upałem; brzydką, rybacką osadę, która zmusza swoich mieszkańców do tęsknoty: za jakimś innym miejscem, innym klimatem, lepszymi sąsiadami

W odróżnieniu od większości miast europejskich, a także sąsiadującej z Tel Awiwem starożytnej Jaffy czy Jerozolimy, Tel Awiw nie miał własnej historii. Podczas gdy wykuta w skale Jerozolima – „posępna stolica tętnią- cego życiem państwa” – przywodziła na myśl „kamienną wiecznotrwałość”, zbudowany na wydmach i chętnie oddający się zabawie Tel Awiw kojarzył się wręcz przeciwnie – z prowizorycznością i tymczasowością. Ten brak korzeni, jak również boleśnie odczuwane przez starszych mieszkańców, a zwią- zane z napływem imigrantów poczucie „bycia nie u siebie”, już w latach 30.
XX wieku spowodowały nostalgię za okresem założycielskim miasta, nazwanego z perspektywy lat „Małym Tel Awiwem” [hebr.: Tel Awiw haKtana] W aspekcie przestrzennym to określenie odnosi się obecnie do centralnej części Tel Awiwu, której najbardziej reprezentacyjną arterią pozostaje jedna z najstarszych ulic miasta – aleja barona Rotschilda.

Calosc Tarnowska (1)

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.