Ciekawe artykuly

Czy Polska powinna się bać żydowskich roszczeń?

Przyslala Rimma Kaul

Amerykańska Izba Reprezentantów uchwaliła ustawę nr 447 Justice for Uncompensated Survivors Today – JUST, wspierającą żydowskie dążenia do kompensat za nieruchomości po osobach zamordowanych w Holokauście. W Stanach ustawa przeszła bez echa, w Polsce jest wokół niej gwar. Czy jest się czego bać?


Z polskiej perspektywy sprawa wydawała się uregulowana. Spadek nieobjęty testamentem i na który nie ma naturalnych spadkobierców przechodzi na własność gminy lub Skarbu Państwa. Dotyczy to wszystkich obywateli polskich, niezależnie od narodowości, tak w czasach zaraz po wojnie, jak i obecnie – każdego roku takie przypadki zdarzają się dość powszechnie. Nawet jeżeli jest spadkobierca, ale nie zgłasza się w celu objęcia spadku, to po 20, a najpóźniej 30 latach ktoś inny, kto zamieszkuje w tej nieruchomości, może sądownie nabyć prawo własności metodą zasiedzenia, nawet jeżeli robi to w złej wierze. 73 lata po wojnie ogromna większość nieruchomości jest już dawno zagospodarowana, a ich status prawny uregulowany.

Oddać, ale komuś innemu

Na taką sytuację Amerykanie próbują nałożyć swoją ustawę, która daje amerykańskiemu rządowi obowiązek wparcia dla organizacji, które starają się o odszkodowania za pozostawione przez pomordowanych nieruchomości.

Amerykanie raczej zdają sobie sprawę z tego, że szanse na odzyskanie czegokolwiek są niewielkie, bo kiedy czyta się ustawę, to widać, że jest pisana w taki sposób, żeby robić wrażenie, że Stany Zjednoczone ogólnie wspierają, ale tak żeby nie wymusić na rządzie żadnych konkretnych działań w tym kierunku. Jedynym konkretem zapisanym w ustawie jest wymóg corocznego wpisywania sprawozdania Departamentu Stanu nt. demokracji na świecie raportu dot. postępu prac nad „kompensacją”.

Zresztą właśnie w słowie „kompensacja” może się kryć tajemnica. Promotorom ustawy chodzi nie o odzyskanie konkretnych nieruchomości, tylko o wypłatę odszkodowania w pieniądzu i o załatwienie sprawy „hurtem, ” podobnie jak indywidualne roszczenia obywateli polskich za roboty przymusowe w III Rzeszy zostały całościowo załatwione niemiecko – polską umową międzyrządową z 1991 roku. Od roku 2000 nawet spadkobiercy osób przymusowo wywiezionych do Rzeszy mogą otrzymywać odszkodowania i to od państwa niemieckiego, a nie od konkretnej fabryki, ani od konkretnego gospodarstwa rolnego, do którego ta osoba została wywieziona. Czyli pewien precedens jest, jednak nie w pełni adekwatny

Wiecej  TUTAJ

1 odpowiedź »

  1. Gdy w 2000 roku podpisano umowe o odszkdowaniach za prace w Rzeszy, na zadanie niemieckie, dodano warunek, ktory zostal przyjety przez sad USA, ze wiecej sady USA
    nie beda przyjmowaly sprawy zwiazanie z odszkodowaniami od , nie wiem od Niecow lub wogole zwiazanych z WWII.
    Po tej umowie, bylo jeszcze pare pozwow do sadow w USA, wszystkie odrzucone.
    Moja mama pare miesiecy po umowie w 2000, otrzymala od pewnej organizacje z Texasu,
    propozycje zglosic pozew z rozszczeniami. Nie odpowiedzia im. Pozniej dowiedzialem sie ze Bibi Nataniahu stal za ta organizacja. Jestem pewien, ze i w tej ustawie on macza palce.
    Basta.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.