REUNION 69

Żydzi obcy we własnym domu. W Marcu 1968 Polska ich odrzuciła

Przyslala Rimma Kaul

 

Polska była domem, który ich nie chciał. Antysemicka nagonka z 1968 roku zrobiła z nich obcych sublokatorów, którym wymówiono mieszkanie. Opowiadamy o tej obcości – mówiły nam w marcu autorki wystawy „Obcy w domu. Wokół Marca ’68”, Natalia Romik oraz Justyna Koszarska-Szulc. Wystawa okazała się spektakularnym sukcesem POLIN – od wiosny zobaczyło ją ponad 100 tysięcy osób!


NEWSWEEK: „Bezszelestnie, na palcach wyszliśmy z mieszkania. Ulice były uśpione. Nikt za nami nie jechał. Wkrótce Warszawa została daleko za nami” – wspomina wyjazd z Polski Janina Bauman. Czy wystawą da się w ogóle opowiedzieć doświadczenie 13 tys. osób wyrzuconych z własnego domu?

JUSTYNA KOSZARSKA-SZULC: Da się spróbować. Ale dlatego oddajemy głos bohaterom. Przestrzenią centralną wystawy będzie przeszklona pierzeja Dworca Gdańskiego, którą tak dobrze zapamiętali Żydzi wypędzani z kraju.

W jej obrębie umieścimy 18 odsłuchów – biografie tych, którzy wyjeżdżali, opowieści o tym, jakie przeżycia im towarzyszyły. O Marcu ’68 chcemy opowiedzieć z ich mikroperspektywy.

Osoby, które musiały wyjechać, często mówią o rozczarowaniu i smutku. Padają słowa „moi rodzice walczyli za Polskę, po wojnie podnosili ją z ruin, a ta Polska nas odrzuciła”.

Wystawę nazwałyście „Obcy w domu”. Dlaczego?

NATALIA ROMIK: Bo Polska była domem, który ich nie chciał. Choć wielu z nich uważało się za Polaków, antysemicka nagonka z 1968 roku zrobiła z nich obcych sublokatorów, którym wymówiono mieszkanie. Opowiadamy o tej obcości. Poczuciu opuszczenia. Nie tylko studentki czy pracownika naukowego, lecz także dziecka, starszej kobiety czy pracownika fizycznego, którzy nagle muszą wyjechać.

Co jeszcze – poza tym poczuciem – wraca w ich wspomnieniach?

NR: Moment pakowania. Składanie ubrań, przygotowanie listy rzeczy, które trzeba wywieźć. Segregowanie tych, które trzeba będzie zostawić i rozdać. W pamięć wbiły się zwolnienia, ostracyzm środowiska w pracy, na uczelni i antysemityzm ulicy, smutek pożegnań.

JKS: Jedna z pań wspomina, że tuż przed wyjazdem, a była to urodzona warszawianka, kompletnie zapomniała topografię Warszawy, zaczęła się gubić we własnym mieście. Inna nie mogła sobie przypomnieć, czy wyjeżdżała z Dworca Gdańskiego. Dla innej pierwszym wyraźnym wspomnieniem była podróż promem do Szwecji.

To uderzające. Kiedy spojrzeć na zdjęcia z pożegnań, przypominają zwykłe fotografie z dworców: ktoś się uśmiecha, ktoś macha.

JKS: Na fotografiach – co też nas zaskoczyło – nie widać głębi tych przeżyć. Ale przecież wiemy, jak te podróże wyglądały. Wypędzeni nie mieli pieniędzy, często nie znali języków, wszystko było dla nich nowe. Niektóre rodziny się dzieliły: dzieci wyjeżdżały na przykład do Izraela, rodzice zostawali w Europie. Towarzyszyło temu wiele dramatycznych historii.

Calosc TUTAJ

Kategorie: REUNION 69

2 odpowiedzi »

  1. Jest tylko jedno miejsce na tym swiecie dla zydow – Izrael

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.