Poezja

Wiersz na dzisiejszy wieczór – odc. 80

Jarek

Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych…


Lubicie czytać stare listy? Niedawno, kupując warzywa na ursynowskim ryneczku zobaczyłem u innego sprzedawcy pudło ze starymi książkami. W ten sposób stałem się szczęśliwym posiadaczem książki Karola Kozłowskiego „Jak pisać listy? czyli Nowy Sekretarz Polski zawierający naukę o pisaniu listów, liczne wzory na listy prywatne i handlowe, na kwity, rewersa, plenipotencye, kontrakty, weksle”, wydane nakładem Drukarni Dziennika Poznańskiego w Roku Pańskim 1902 (a więc 116 lat temu!). Czego tam nie ma… listy z doniesieniem, prośbami, radami, zapytaniami, kondolencyjne i pocieszające, z usprawiedliwieniem, między rodzeństwem, bilety, listy miłosne, itd. Druga część pożółkłej książeczki zawiera listy znanych postaci: Krasickiego, Kołłątaja, Śniadeckiego, Mickiewicza, Odyńca, Słowackiego, Sienkiewicza i in.

A propos pisania listów przypomniał mi się fragment piosenki zespołu Raz Dwa Trzy pt. „Tak malował pan Chagall” (ze słowami Wojciecha Młynarskiego do muzyki Leopolda Kozłowskiego):

Tych miasteczek nie ma już
Okrył niepamięci kurz
Te uliczki, lisie czapy, kupców rój
Płotek z kozą żywicielką
Krawca Szmula z brodą wielką
Co jak nikt umiał szyć ślubny strój (…)

Tych miasteczek nie ma, nie
Ale krawcze oczy twe
Miał kolega, gdy pociągu zabrzmiał gwizd
Pozostały na peronie
Nasze zaciśnięte dłonie
I ten szept: bywaj zdrów, napisz list…

Czy wracamy do dawnych listów od naszych przyjaciół? Julia Hartwig napisała kiedyś:

Nie unikaj

Nie unikaj nieżyjących już przyjaciół
zaklętych w książki i listy
to szczątki zapomnianej mowy czasu
którą odkrywasz na nowo

O starych listach napisał pięknie Adam Ziemianin:

Płoną listy…

Pogrzebacz ostatni listy czytał
Długim nosem grzebał w popiele
I latały w powietrzu nadpalone słowa
Czy coś jeszcze znaczyły – sam nie wiem
„… tylko przybądź na dworzec – proszę”

A dworzec już był całkiem zwęglony
I godzina pociągu na popiół spalona
Płatki listów fruwały jak czarne anioły

Słowa czytane nad ranem od nowa
Były też niczym czarne płatki śniegu
Pogrzebacz mocno wytrzeszczał oczy
Lecz nic więcej doczytać się nie mógł

„… tylko przybądź na dworzec – proszę”
Ale nikt już nie wiedział po co
Bo zwęglił się rozkład jazdy i pociąg
Pogrzebacz jedynie trzymał się prosto

i jeszcze jeden wiersz tego samego Autora:

Coraz krótsze listy od ciebie

Coraz krótsze listy od ciebie
Piszesz że ogrodnik umarł
Cicho przeszedł przez życie
Nikt się tej śmierci nie spodziewał
Nawet kwiaty które sadził wczoraj

Piszesz jeszcze że jesień jest ładna
Po ogrodzie sadzie szaleje
Jabłka nad ranem strąca
Wszystkie powoli woła do siebie

U ciebie też ze zdrowiem krucho
Wiem – choć o tym nie wspominasz
Poszarpane całkiem twoje nerwy
I jeszcze innych sto spraw

Coraz rzadsze listy od ciebie
Listonosz tu chyba nic nie winien
Coraz krótsze listy od ciebie
Szukamy się już tylko we mgle

* * *

Adam Ziemianin przyszedł na świat w Muszynie 12 maja 1948 roku. Ukończył Studium Nauczycielskie, studiował filologię polską na UJ, ale studiów nie ukończył. W 1977 roku rozpoczął pracę jako dziennikarz w piśmie „Kolejarz”, następnie pisał dla gazety „Echo Krakowa”. Był dziennikarzem „Gazety Krakowskiej”. Znany jest jako autor tekstów do piosenek śpiewanych przede wszystkim przez Stare Dobre Małżeństwo i Krzysztofa Myszkowskiego. Sporadycznie po twórczość Ziemianina sięgali także: Elżbieta Adamiak, Jacek Wójcicki, Wolna Grupa Bukowina i Rafał Nosal.
Na zakończenie krótki wiersz Adama Ziemianina „Podróże”:

Podróże

Dzwonię czasem do ciebie Mario
Że jestem prawie w Ontario
Że zdobyłem już Mount Everest
I że w sumie dobrze jest

A ja w knajpie na drugiej ulicy
Do czterech próbuję zliczyć
I czekam na zmartwychwstanie
I wierzę że jeszcze coś się stanie

Miłych snów

Jarosław Kosiaty

Wszystkie wpisy Jarka

TUTAJ

„Listy z krainy snów” – http://www.wiersze.co

Kategorie: Poezja

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.