Polityka

DLACZEGO ANTYSEMITYZM NIE CHCE ZDECHNĄĆ?!

Alex Wieseltier
WIKI: Antysemityzm — postawa wyrażająca dyskryminację, uprzedzenie, niechęć i wrogość w stosunku do Żydów oraz osób pochodzenia żydowskiego, postrzeganych jako grupa religijna, etniczna lub rasowa, argumentowana powodami religijnymi, gospodarczymi lub politycznymi.

Przytoczona definicja nie obejmuje podstawowego powodu antysemityzmu — zawiści.
Nie jakaś bezmyślna, atawistyczna zawiść, ale zawiść spowodowana poczuciem niesprawiedliwości i poczuciem poniżenia lub wywyższania. Zawiść podbudowana przesądami religijnymi i chęcią odwetu za prawdziwe i urojone krzywdy i porażki na polu społecznym, gospodarczym czy kulturalnym.

Pomijając wszelkie morały na temat etyki, co odczuwamy w stosunku do człowieka, który zabrał nam sprzed nosa taksówkę?, który poderwał moją dziewczynę?, który dostał się na studia, na które mnie nie przyjęto?, który dostał „moje” stanowisko?, który wygrał na loterii „mój” wymarzony samochód?, któremu się powiodło i mieszka w „moim” wymarzonym domu? I jaki jest nasz stosunek do niego, kiedy słyszymy, jak się chwali/chełpi swymi wyczynami?

I dlaczego tak się stało? Czy jesteśmy brzydcy?, głupsi?, mniej rozgarnięci?. Na pewno nie! Coś musi być w tym nie tak. Może facet jest po prostu cwany? Może mu łatwiej, bo rodzice dziani i mu pomogli, płacąc za korepetytora? Może on po cichu zaprosił szefa na popijawę? Może ma chody i kolesiów, którzy za nim stoją?

Nie. Nie jesteśmy od niego gorsi. Wszystko, co mamy to z naszej własnej pracy i trudu, a nie z jakichś tam konszachtów i machlojek. Ten facet to, gwarantowane, jakiś ciemny typ. Tylko czekać, kiedy prawda wyjdzie na jaw. A jak na razie to trzymamy się od niego z daleka. Stosunki tylko konieczne, a najlepiej tylko od drzwi kuchennych, bo takiego przyjąć od drzwi wejściowych to jakby zaakceptować jego równość i resztę tego, co on z sobą reprezentuje. A jak natrafi się okazja, to się odpłacić pięknym za nadobne. I najlepiej tak, żeby idiota na tym się nie poznał.

Co to wszystko ma do antysemityzmu?

Ano zacznijmy od samych Żydów. Do czasu Diaspory Żydzi byli takim samym narodem jak wszystkie inne. Mieli swoją religią, ale o tym, że są „narodem wybranym”, wiedzieli tylko oni.
Ze zburzeniem świątyni i nastaniem Diaspory, kwestia ocalenia „wybranego narodu” stała się przedmiotem zaostrzonych nakazów i zakazów, wprowadzonych przez ówczesnych rabinów dla utrzymania wspólnoty narodowej i religijnej ludzi bez ziemi, która by mogli nazwać swoja ojczyzna.

Przyjmowani w krajach, gdzie ich odmienność religijna i klanowość współziomków stawiała ich poza rodzima społecznością kraju, traktowani byli jako element obcy i czasami niebezpieczny. Obojętnie czy to było spowodowane obcością religijna, czy konkurencja gospodarcza, czy też polityczna. Tak było w całej Europie. I można powiedzieć, ze w Żydach uzyskała Europa, zaraz po chrześcijaństwie, nowy wspólny mianownik. Że to był wspólny mianownik niechęci czy nienawiści, to już inna sprawa.

Sprawę nie poprawiała tendencja rozkwitu żydowskiego społeczeństwa poprzez wewnętrzną edukację młodzieży, która była w tym sensie lepiej przystosowana do życia i przeżycia, przejmowanie niedostępnych dotychczas dziedzin gospodarczych i zawodowych oraz dostosowywanie się do zmiennych warunków politycznych.
Budząca się świadomość społeczna „ciemnych mas” w krajach Europy była niebezpieczna dla klas rządzących i konieczne było znalezienie sposobu na „uciszenie” tendencji rozwalających ustalony porządek świata.
Jedna z takich możliwości było znalezienie „wspólnego wroga”. Weźmy przykład Polski, gdzie skupisko społeczności żydowskiej było największym w Europie.

Jaki można mieć stosunek do ludzi, którzy zamordowali Chrystusa?
Jaki można mieć stosunek do ludzi, których przedstawiciele trzymają w rekach większość handlu?
Jaki można mieć stosunek do ludzi, których przedstawiciele są właścicielami dużej ilości fabryk?
Jaki można mieć stosunek do ludzi, którzy się pakują w dużej, aż za dużej, ilości w wolne zawody?
Jaki można mieć stosunek do ludzi, których przedstawiciele zaczynają monopolizować przynajmniej część prasy i życia kulturalnego?
Jaki można mieć stosunek do ludzi, których przedstawiciele zaczynają się gremialnie pchać do polityki i to po obydwu stronach politycznego spektrum?
Jaki można mieć stosunek do ludzi, których synowie i córki zajmują miejsca na wyższych uczelniach, które przez to nie są dostępne dla dzieci ludności „rodzimej”?
Co można z tym fantem zrobić?

Ano trzeba naświetlić negatywy postępowania tej grupy, bo ma się poczucie, że bez jakichś drastycznych kroków, ta grupa opanuje nie tylko kraj, ale i cały świat. Znamienne jest, że tytuł czołowego paszkwilu jest „Protokoły mędrców…”, a nie „Protokoły głupców…”.
Zaczyna się również uświadamianie rodzimej społeczności poprzez prasę i książki oraz fizyczne przeciwdziałanie w postaci pikietowania sklepów i podobne.
Takowe tendencje są również nagminne wśród kleru, szczególnie na niższych szczeblach, gdzie poziom katechetów odbiega czasami od „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, zapominając zupełnie o „nie rób drugiemu co tobie nie milo”.
Względnie sensowne „numerus clausus” probuje się zastąpić „numerus nullus” i „ławkowym gettem”
No i te próby „przemieszczenia” obcego elementu poza granice kraju.
W tym stanie rzeczy trudno się było spodziewać w czasie okupacji jakiegoś specjalnie przychylnego stosunku Polaków do Żydów, szczególnie kiedy się weźmie pod uwagę kare śmierci grożącą za pomoc Żydom. Można by powiedzieć, ze w tym kontekście bohaterska postawa Polaków pomagających i ratujących Żydów przed zagładą jest ewenementem na skalę światową.

No i dochodzimy do czasów współczesnych.
Żydów w Polsce jest jak na lekarstwo. Ale dziedzictwo antysemickie żyje w dalszym ciągu. I mimo braku „prawdziwych” Żydów ma ciągle pożywki.
A to żydokomuna mordująca polskich patriotów. A to potomkowie żydowskich komuchów. A to mniej lub więcej ukryci Żydzi mącący w społeczeństwie, gospodarce czy polityce.
To wszystko dzielnie wspomagane przez samych Żydów. Umyślnie i nieumyślnie.
Umyślnie przez celowe podkreślanie negatywnej roli Polaków w czasie Holokaustu.
Umyślnie poprzez mało poważne roszczenia majątkowe niektórych organizacji żydowskich.
Umyślnie poprzez nieprzemyślana (lub celowa) krytykę polskich władz i instytucji w sprawach kontrowersyjnych lub celowo traktowanych jako kontrowersyjne.
Nieumyślnie przez chwalenie się ilością noblistów, niewspółmierna do żydowskiej populacji na świecie.
Nieumyślnie przez chwalenie się zdobyczami w dziedzinach nauki i gospodarki.
Nieumyślnie przez zbrojna obronę Izraela przed terroryzmem palestyńskim.
I tak doszliśmy do następnego punktu, gdzie bez mówienia o Żydach można się zabrać za krytykę Izraela i „syjonistów”. Tutaj antysemici mogą dostać również poparcie ze strony Żydów, którzy radośnie biorą udział w akcjach BDS-u, solidaryzując się z „walczącymi” o wolność Palestyńczykami.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie ma niebezpieczeństwa, żeby antysemityzm zdechł w najbliższym przedziale czasu.

Alex Wieseltier

Kategorie: Polityka

15 odpowiedzi »

  1. Promotorem tematu był Jakub Ciring. Zamieszczony tutaj wpis jest częścią dwugłosu zamieszczonego na Portalu FŻP (fzp.net.pl), gdzie drugą część stanowi Jakuba wykładnia tego problemu.

  2. Zawiść jest paskudna i częsta wśród ludzi, ale Alex podał ją jako dodatek do definicji w Wiki, nie jako powód główny, tak zrozumiałam.
    Ludność w starożytnym Egipcie chyba nie miała powodu do zawiści wobec grupy Zydów, będących na dolnych szczeblach drabiny społecznej. Mimo tego poszli wszyscy za Mojżeszem. Gdyby czuli się w Egipcie jak inne grupy ludności, też uciskane, nie byłoby tego zbiorowego exodusu. Jeszcze wcześniej: gdyby Abraham z jego religią monoteistyczną był dobrze przyjęty w Ur, nie musiałby stamtąd uciekać na nieznane, pozostawiając ojca, rodzinę, plemię poza sobą. Tak więc niechęć otaczających istniała już przed diasporą, nawet przed Mojżeszem, czyli przed ukształtowaniem się narodu z jego unikalnymi nakazami i zakazami, wprowadzonymi przez Mojżesza wcześniej, niż rabinat średniowieczny dorobił do tego komentarze.
    Gdy dwoje ludzi się nie lubi, warto szukać początku konfliktu, bo z biegiem czasu zaćmiewa się rzeczywisty powód do nie lubienia i uczucia intensyfikują się aż do nienawiści.
    Otóż tym pierwotnym powodem był, moim zdaniem, monoteizm. W czasach, gdy całe życie było kontrolowane przez bogów, gdy o wszystko co robiono, pytano uprzednio bogów o przyzwolenie, tym bardziej wojny były wojnami boskimi, w których zwyciężał bóg silniejszy. Monoteizm odbierał rację wojnom.Monoteizm był jedyną rełigią wykluczającą a priori istnienie wojen.Tak więc zaczął się antysemityzm, choć nazwa ta wówczas nie istniała, nie wiedzieli wówczas, że są semitami. Był to antyjudaizm odgórny i powszechny. Odgórny, bo władza nie chciała monoteizmu i powszechy, bo żadna władza nie chciała.
    A potem, jak w każdej kłótni, narosły inne przyczyny i już nikt nie pamięta jak się zaczęło.

    Dzisiaj, gdy każda religia ma swego Boga (najjedyńszego, najprawdziwszego i wszechmocnego), ze swoimi odrębnymi procedurami, a katolicyzm ma nawet pogańską trójcę (Ojciec, Syn i Duch Swięty) monoteizm jest tylko definicją wiary w jednego Boga, w rzeczywistości jest wielobóstwo, bo każdy ma swego Boga.

    Najstraszniejsze, bo niekończące są wojny religijne, a skończą się (jeśl w ogóle) gdy wszystkie religie połączą się w jedną, bo trudno mi uwierzyć że kiedykolwiek ludzkość pozbędzie się religii.

  3. Niestety antysemityzm w dzisiejszych czasach w wielu krajach w tym rowniez w Polsce stal sie swego rodzaju religia wyznawana rowniez przez ludzi nie znajacych wogole historii i ludzi, ktorzy w zyciu swoim nie widzieli Zyda. Rowniez niestety religia ta umacnia sie wszedzie majac wiele katalizatorow takich jak zazdrosc, emigracja muzulmanska do europy i wrodzony antyjudaizm co jest gorszym zjawiskiem niz antysemityzm. Nalezy te dwa zjawiska rozdzielic i zastanowic sie jak z kazdym z nich walczyc. Uwazam ze antysemityzm jest zjawiskiem wtornym bazowanym na antyjudaizmie a ten ma o wiele dlugzsza historie.

  4. Bardzo dobry tekst panie Alexie Wieseltier, co najważniejsze pisany nie z pozycji ”judeocentrycznych” jak niektóre komentarze poniżej, a z próbą obiektywnego spojrzenia zarówno na przyczyny antysemityzmu onegdaj, jak i zanalizowania powodów antysemityzmu dzisiaj. Zarówno tych leżących po stronie żydowskiej (dość trafnie uchwyconych) i drugiej (tu może i można by coś dodać, ale to już drobiazgowość – być może konieczna). Podniósł pan, że Żydów w Polsce dzisiaj prawie nie ma. Owszem liczebnie to znikoma garstka, ale jak sami obaj dobrze wiemy z obserwacji znaczna cześć tej społeczności, jest silnie powiązana z byłym etablishmentem lewicowym (ideowo, rodzinnie) obecnie zaś z tym co na naszej (polskiej) scenie politycznej nazywane jest ”lewactwem”. ”Grzanie” przez tą cześć społeczności żydowskiej w PL atmosfery społeczno-politycznej w kierunku politycznym dyktowanym przez ich sympatie polityczne jest trwałym elementem trwania i podtrzymywania antysemityzmu. Co gorsza to ”grzanie” odbywa się także poprzez badania nt. żydowskie w Polsce, o walorze często propagandowym (dla Polaków brzmiącym antypolsko) nie zaś naukowym (co niektórzy wykazują dość udatnie na przykładzie pracy pani Engelking). Dołóżmy jeszcze do tego literaturę, której autorzy skwapliwie pielęgnują jedna jedynie słuszna wizję stosunków polsko-żydowskich …i możemy być pewni antysemityzmowi nic nie grozi, a nawet może będzie miał się lepiej. Paradoksem przy tym jest, że owe badania naukowe i literatura ma w swym (niby) założeniu służyć zwalczaniu postaw antysemickich, a faktycznie służą ich wzmacnianiu. Jeszcze raz wyrazy uznania za obiektywizm w pana tekście.

  5. Antysemityzm jest jak u psa Pawłowa … refleks. Tysięcy lat praktyki …podobnie jak każdy doberman może być jak każdy dobry człowiek czy nawet lepszy jeżeli tak jego będą wychować … antysemita jest podobny do hitlerowskiego dobermana bo tak jego budują.

  6. O! Nareszcie trafna odpowiedz na to pytanie! Gdyby nie ta olbrzymia odleglosc ktora dzieli mnie od MEF ucalowalabym go sedecznie za ten wpis!
    Od tysiecy lat Zydzi i przyjaciele Zydow zastanawiaja sie nad tym problemem nienawisci do Zydow, ktora co rusz przerywala spokoj rauszem mordow.
    Do dzisiaj nie ma sposobu na ta chorobe.
    Trzeba poczekac .I bronic sie.kasia

  7. Prawdopodobnie kiedy zdechną obie konkurencyjne religie monoteistyczne. Co wcale nie jest niemożliwe. Żydzi przeżyli imperia starożytne, hellenizm, Rzym, Święte Imperium Rzymskie, Kalifaty, Hitlera i Stalina. Wystarczy cierpliwie poczekać i przeżyć. L’cHaim.

  8. Każdy z nas ma opinie na ten i inne tematy, a może warto sprawdzić czy ktoś już nie zajmował się tema ten bardziej systematycznie?

    Bardzo radzę książkę ”Żyd – wróg odwieczny? Antysemityzm w Polsce i jego źródła.” pani dr historii Aliny Całej.

    są również wideo z dr Cała, np : https://www.youtube.com/watch?v=vXTY4vcjiR0&t=28s

  9. Zgadzam się, że powody antysemityzmu są skomplikowane ale najpierw musimy zdać sobie sprawę z faktu takiego, że żydzi są jedną z grup etnicznych jakich wiele na świecie. W ich gronie żyją ludzie tacy sami jak gdzie indziej. Mają w swoich szeregach ludzi dobrych i złych, pracowitych i leniwych, uczciwych i kanciarzy, bogatych i biednych itp. itd…
    Jest jednak kilka szczegółów różniących tą społeczność od innych:
    1-poczucie wspólnoty i wspieranie się nawzajem
    2-umiejętność sprzedania się w dobrym tego słowa znaczeniu
    3-umiejętność podejmowania ryzykownych decyzji w interesach i w życiowych sytuacjach
    4-zdolności lingwistyczne ułatwiające asymilację w innych grupach narodowościowych
    5-wrodzony zmysł do gromadzenia i zdobywania pieniędzy
    6-nie użalają się nad sobą ale ciężko pracują na przyszły sukces
    można by jeszcze wylicząć ale to jest powodem zazdrości innych ludzi, poza tym żydzi cały czas podkreślają swoją przewagę nad innymi, chwalą się osiągnięciami w wielu dziedzinach nauki, biznesu, medycyny i to rodzi podziw i niechęć a do tego wszystkiego nie zapominają i ciągle mówią o ofiarach jakie ponieśli w czasach holokaustu… Polacy tego nie umieją chociaż też zostali dotkliwie potraktowani w tamtych czasach. I to ich bardzo drażni, nieraz słyszę, że ciągle się mówi o żydach i ich ofiarach i że mają tego dość.
    Był czas po II wojnie że żydzi zajmowali najwyższe stanowiska w rządzie i gospodarce polskiej a to się nie podobało rdzennym polakom i 1956 r nastąpiła ogromna emigracja żydów z Polski, 1968 – powtórka z rozrywki, teraz kiedy w Polsce właściwie nie ma żydów trzeba stworzyć wrażenie, że ci którzy zostali to też żydzi i tak naprawdę to jest błędne koło. Dlatego Rybak ma pożywkę dla swoich poczynań i wielu innych. W ty idiotyzmie jest chyba jakaś metoda i ona jest chyba potrzebna w obecnej rzeczywistości bo nie można wytłumaczyć tolerancji dla takich poczynań z jakimi się spotykamy w Polsce. Z tego wynika że antysemityzm tak szybko nie zdechnie.

  10. Temat powodow antysemityzmu jest skomplikowany, bo w kazdym punkcie historii antysemitism byl akumulacja poprzednich uprzedzen zaczawszy od rzymskiego ponizania podbitych narodow, brak tolerancji religijnej wsrod chrzescijan (i obecnie muzulmanow), rasizmu europejskiego, robienia z Zydow kozla ofiarnego poprzez wladze azeby odwrocic gniew „motlochu” od siebie, itd. Zawisc na pewno tez byla elementem, ale postulat Wiseltiera ze zawisc jest „postawowym powodem” antysemitizmu jest, w moim zdaniu, malo przemyslanym uproszczeniem problemu.

  11. Po przeczytaniu komentarza pana Freda Mirsky musiałem ponownie przeczytać mój artykuł, bo zacząłem mieć wątpliwości czy ja przypadkiem, pomimo tego, że jestem 100% Żydem, sam nie jestem antysemitą.
    Wygląda na to, że wszystko jest cacy, dopóki piszę o powodach antysemityzmu po stronie potencjalnych i prawdziwych antysemitów.
    Łańcuch spada, kiedy wspominam niektóre publikacje, w których wszystkich Polaków wsadza się do jednego garnka z lokajami hitlerowskiej maszyny zagłady, zapominając o samych Niemcach, którzy tę maszynę uruchomili. To samo się dzieje, kiedy wspominam o niektórych organizacjach żydowskich, które chcą wystąpić po 70 latach o odszkodowanie za bliżej niezdefiniowane żydowskie mienie, gdzie są duże szanse, że te ewentualne odszkodowania trafią do kieszeni organizacji, a nie do resztek żyjących ofiar Holokaustu.
    Celowe pisanie o „polskich obozach zagłady” nie było co prawda skierowane bezpośrednio do władz polskich, ale jest wykorzystywane w walce politycznej o stołki w Izraelu. Że to nie zwiększa i tak ograniczonej sympatii społeczeństwa polskiego do Żydów to już inna para kaloszy.
    Komu przeszkadza chwalenie się ilością noblistów? Nie mnie, ale tym, którzy tych noblistów mają znacznie mniej. Na przykład tym spod znaku ks. Rydzyka.
    Że akurat te wspomniane części mojego artykułu nasuwają wniosek, że antysemityzm nie zdechnie z winy Żydów, to już wykładnia Mirsky, którą zostawiam do oceny innym.

  12. A ja się z Panem Mirskim nie zgadzam. Sam też mam podwójną tożsamość i fakt że byłem wychowany w domu gdzie było ogromna tolerancja dla poglądów zarówno religijnych jak i politycznych i patriotycznych to chyba sprawiło, że miałem i mam wielu przyjaciół dookoła siebie nie bacząc na pochodzenie. Mój ojciec – żyd, oficer Wojska Polskiego ranny na Wale Pomorskim w 1945r, potem wieloletni dyrektor w przedsiębiorstwach włókienniczych, laureat państwowej nagrody za wynalezienie sztucznych żył, został 1968 roku usunięty ze stanowiska za pochodzenie, ale nigdy nie myślał nawet o wyjeździe z Polski i nigdy nie nastawiał nas (jego synów ) przeciwko Polsce. Nigdy w tym kraju nie żyło się lekko, ale też nie można było specjalnie narzekać na fakt, że jestem POLAKIEM. Być może gdybym urodził się gdzie indziej było by inaczej niż tu, ale jest niezaprzeczalnym faktem – w dzisiejszej Polsce dzieje się źle. Z jednej strony narodowcy a z drugiej fanatyczni katolicy. Zupełny brak tolerancji dla wszystkich którzy mają inny światopogląd, preferencje seksualne, czy niepełnosprawność. Czy ten kraj można nazwać normalnym. W Artykule p. Wiseltiera jest pokazana cała złożoność tego problemu i dlatego uważam go za bardzo prawdziwy i rzetelny. Granas (ja też mam podwójną tożsamość)

  13. Na dwoje babcia wrużyła. Zgadzam sie z poglądem Pana Wizeltier i zgadzam sie z Panem Mirskim. Co zrobić mam podwujną tożsamość

  14. Analiza przyczyn dlaczego antysemityzm nie znika przez autora tego wpisu, ma sens do momentu, gdy autor zaczyna dywagować na temat:
    „To wszystko dzielnie wspomagane przez samych Żydów. Umyślnie i nieumyślnie.“
    „Umyślnie przez celowe podkreślanie negatywnej roli Polaków w czasie Holokaustu.“ Przez ponad pół wieku Żydzi „celowo“ podkreślali pozytywną rolę Polaków w czasie Holokaustu, mimo że dokumenty mówiły o przeważnie negatywnej ich roli; dokumenty leżały w archiwach, zaś antysemityzm nie znikał.
    „Umyślnie poprzez mało poważne roszczenia majątkowe niektórych organizacji żydowskich.“ Skąd autor wie, które roszczenia są poważne a które „mało poważne?“ Pół wschodniej Polski – jak i zachodniej Ukrainy i Białorusi – mieszka w żydowskich domach, przywłaszczyła sobie żydowskie interesy i rzemieślnicze warsztaty. Mimo to, autor uważa, że antysemityzmu byłoby mniej, gdyby Żydzi nie mieli roszczeń majątkowych; Przez ponad pół wieku nie mieli, co nie przeszkodziło Macierowiczowi skomentować „Sąsiadów“ Jana Grossa, że nie ma co analizować, bo Grossowi chodzi tylko o kasę.
    „Umyślnie poprzez nieprzemyślana (lub celowa) krytykę polskich władz i instytucji w sprawach kontrowersyjnych lub celowo traktowanych jako kontrowersyjne.“ Na jakiej podstawie autor uważa, że krytyka polskich władz jest „nieprzemyślana (lub celowa)“? Nieprzemyślana przez kogo? „celowa“ w jakim celu? Przez ponad pół wieku nie było żadnej krytyki żadnych władz czy instytucji – lecz antysemityzm był.
    „Nieumyślnie przez chwalenie się ilością noblistów…“ Co w tym złego? Czy byłoby mniej antysemityzmu, gdyby chwalili się Ireną Kirszensztain, największą powojenną gwiazdą polskiego sportu, znaną Polakom młodszego pokolenia jako Irena Szewińska? I komu wśród zwolenników ks. Rydzyka przeszkadza ilość noblistów?
    To wszystko przeszkadza, w moim pojęciu, wyłącznie autorowi tego wpisu. Podsumowanie tego wszystkiego sprowadza się do bardzo prostego wniosku: Wszystko byłoby OK, gdyby tylko Żydzi siedzieli cicho i nie pchali się tam, gdzie nie-antysemici nie chcą ich widziec, bo jak ich zobaczą, to się staną, z oczywistej winy Żydów, ANTYSEMITAMI, i antysemityzm nie zdechnie! … z winy Żydów.

  15. Szanowny Panie Alex Wiseltier!
    Przeczytałem Pański artykuł pt. „Dlaczego Antysemityzm nie chce zdechnąć” z ogromnym zainteresowaniem i chciałem Panu pogratulować doskonałego ujęcia całości problemu. Wyraził Pan w tym krótkim artykule wszystkie moje odczucia jakie towarzyszą mi od momentu moich urodzin do dzisiaj. Gratuluję. Świetny artykuł.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.