Poezja

Wiersz na dzisiejszy wieczór – odc. 117

 

 

 


Jaroslaw

-Wiersze, piosenki i opowiadania zbieram od czasów szkolnych. Wyszperane z najbardziej zapomnianych zakamarków opuszczonych strychów oraz zakurzonych bibliotecznych półek, znalezione przypadkowo w starych czasopismach i książkach… Wpisywane mozolnie do zeszytów aż do 1996 roku, kiedy to postanowiłem „wrzucić” je do Internetu. Tak powstała strona „Listów z krainy snów…” (www.wiersze.co). Niech ponownie ożyją i będą źródłem nadziei i siły dla innych…

 


Był amerykańskim poetą, powieściopisarzem, nowelistą, scenarzystą filmowym i rysownikiem niemieckiego pochodzenia (urodził się 16 sierpnia 1920 r. w Andernach w Niemczech; jego dziadek od strony ojca wyemigrował wcześniej z Niemiec (dzisiaj na terenie Polski) do Ameryki, gdzie poznał niemiecką emigrantkę z Gdańska). Sławę zyskał dzięki cyklowi powieściowemu, w którym stworzył postać alkoholika i „ćmy barowej” – Henry’ego Chinaskiego.

 

Jego dzieła inspirowane były własnymi doświadczeniami, związanymi z seksem, alkoholem, biedą, niedolą pisarza i słabościami każdego człowieka. Pomimo wulgarnego języka i prostego stylu, twórczość autora „Listonosza” i „Ćmy barowej” ujmuje wrażliwością i głębokim zrozumieniem ludzkiej natury. Sam pisarz znany był z awanturniczego, pełnego skandali życia, toteż typowy bohater jego prozy to człowiek z marginesu społecznego, outsider przepełniony sceptycyzmem wobec ludzi, a jednocześnie wiecznie poszukujący bliskości z nimi… 

 

Przed Państwem Charles Bukowski (1920-1994) i kilka fragmentów z jego powieści oraz jeden z moich ulubionych wierszy Bukowskiego „Pociągnij za sznurek..”.

 

„Dworzec autobusowy w Nowym Jorku znajdował się w pobliżu Times Square. Wyszedłem ze swą starą walizką na ulicę. Był wieczór. Z metra wysypywały się roje ludzi. Ludzkie postacie o nierozróżnialnych twarzach, opętane zbiorowym szaleństwem, jak chmary insektów, pędziły obok mnie, wprost na mnie i wokół mnie z niezwykłą wprost intensywnością. Wirowały, potrącały się nawzajem i wydawały z siebie jakieś potworne dźwięki.”

(z powieści „Faktotum”)

 

„Dwa tysiące lat chrześcijaństwa i co osiągnęliśmy? Radiowozy policyjne próbujące zapanować nad tą śmierdzącą kupą gówna i co jeszcze? Tysiące wojen, naloty bombowe, zbiry grasujące po mieście, nożownicy, tylu psycholi, że lepiej dać sobie z nimi spokój i pozwolić im biegać swobodnie po ulicach, w mundurach lub bez.”

(z powieści „Historie o zwykłym szaleństwie”)

 

„Cała forsa idzie do kieszeni prawników, lekarzy i hydraulików. Pisarze? Pisarze głodują. Pisarze popełniają samobójstwo. Pisarze popadają w obłęd.”

(z powieści „Hollywood”)

 

„Każdy z nas szuka jakiejś ucieczki. Godziny wloką się jedna za drugą, trzeba je czymś zapełnić aż do śmierci. Zbyt mało jest rzeczy pięknych i wzniosłych, żeby się chciało człowiekowi pchać ten wózek. Każda rzecz po krótkim czasie brzydnie i obumiera. Budzimy się rano, wysuwamy nogę spod kołdry, stawiamy na podłodze i myślimy: kurwa, co by tu dalej?”

(z powieści „Hollywood”)

 

„Życie ludzi nie różni się aż tak bardzo – chociaż jesteśmy skłonni wierzyć w swoją niepowtarzalność.”

(z powieści „Kobiety”)

 

„Wszędzie panuje chaos. Ludzie po prostu rzucają się na wszystko w zasięgu ręki: komunizm, zdrową żywność, zen, surfing, balet, hipnozę, terapię grupową, orgie, rowery, zioła, katolicyzm, podnoszenie ciężarów, podróże, ucieczkę od rzeczywistości, wegetarianizm, Indie, malarstwo, rzeźbę, pisanie, komponowanie, dyrygenturę, wyprawy z plecakiem, jogę, kopulację, hazard, alkoholizm, wędrówki bez celu, mrożony jogurt, Beethovena, Bacha, Buddę, Chrystusa, samobójstwo, szyte na miarę garnitury, podróże odrzutowcem do Nowego Jorku, dokądkolwiek… Te fascynacje zmieniają się nieustannie, mijają, ulatują bez śladu. Ludzie po prostu muszą znaleźć sobie jakieś zajęcia w oczekiwaniu na śmierć. To chyba dobrze, że istnieje jakiś wybór.”

(z powieści „Kobiety”)

 

„Zawsze byłem samotnikiem. Będę szczery; po prostu nie lubię większości ludzi – męczą mnie, walczą ze mną, przyprawiają o drżenie oczu, okradają mnie, okłamują, dymają mnie, oszukują, pouczają, obrażają i kochają; na ogół jednak mówią mówią, mówią, MÓWIĄ, aż czuję się niczym kot rżnięty przez słonia.”

(fragment listu Bukowskiego do Henry’ego Millera z 1965 r.)

 

„Nie hoduj w sobie więcej, niż możesz połknąć: miłości, uniesień czy nienawiści.” 

(z tomu „Najpiękniejsza dziewczyna w mieście”)

 

„Wszystko jest stratą czasu, chyba że człowiek pieprzy się w najlepsze, tworzy w najlepsze, ma się jak najlepiej albo zmierza w kierunku ułudy pod tytułem miłość i szczęście. Wszyscy skończymy w gnojówce porażki – czy nazwiemy to śmiercią czy błędem. Nie jestem elokwentnym osobnikiem, przypuszczam jednak, że dostosowanie się człowieka do biegu rzeczy można nazwać nabieraniem doświadczenia, nawet jeśli nie mamy pewności, że oznacza to mądrość. Z kolei zdarza się też, że człowiek całe życie błądzi, tkwiąc bez przerwy w stanie swego rodzaju odrętwienia i paraliżu. Widzieliście te twarze. Ja widziałem swoją.” 

(z tomu „Najpiękniejsza dziewczyna w mieście”)

 

„Czy są dobrzy i źli faceci? Tacy, którzy zawsze kłamią, i tacy, którzy nie kłamią nigdy? Czy są dobre rządy i złe rządy? Nie, są tylko złe rządy i rządy jeszcze gorsze.”

(„Polityka, czyli rypanie kota w tyłek”)

 

„Różnica między Demokracją a Dyktaturą jest taka, że w Demokracji najpierw się głosuje, a potem dostaje rozkazy; w Dyktaturze nie marnuje się czasu na głosowanie.”

(„Polityka, czyli rypanie kota w tyłek”)

 

„Niewolnictwo nigdy nie zostało zniesione, po prostu zostało rozciągnięte na wszystkie kolory.”

(zbiór korespondencji Bukowskiego „Reach for the Sun. Selected letters 1978-1994” vol. 3)

 

„Miłość, to jakby zobaczyć mgłę o poranku, kiedy się przebudzisz a słońce jeszcze nie wzeszło. To trwa właśnie tę krótką chwilę a potem się wypala. Miłość jest mgłą, która się spala wraz z pierwszym brzaskiem rzeczywistości.”

(film „Bukowski: Born into this”, 2003)

 

* * *

Kres nocy…

I pomyśleć, że kiedy odejdę
będzie więcej dni dla innych, innych dni
innych nocy
psy będą spacerować, a drzewa
kołysać się na wietrze

zostawię po sobie niewiele
coś do czytania, może

dzika cebula na rozkopanej drodze

Paryż w ciemnościach

 

* * *

 

Jak zostać wielkim pisarzem (fragment)

(…)

Trzymaj się z dala od kościołów, barów i muzeów
i jak pająk bądź
cierpliwy –
czas każdemu jest krzyżem
plus
wygnanie
klęska
zdrada

cały ten złom.

* * *

 

Pociągnij za sznurek, a poruszy się kukiełka

każdy facet musi zdać sobie sprawę
że to wszystko może zniknąć w
jednej chwili:
kot, kobieta, praca
przednia opona,
łóżko, ściany, pokój;
wszystkie rzeczy
najpotrzebniejsze do życia,
łącznie z miłością
spoczywają na fundamentach z piasku –
i pojedyncze zdarzenie,
nieważne jak od ciebie odległe:
śmierć chłopca w Hongkongu
albo śnieżyca w Omaha…
może przynieść ci zgubę.
cała twoja porcelana rozbije się o
kuchenną podłogę, wejdzie twoja dziewczyna
a ty będziesz stał pijany
w samym środku tego wszystkiego i kiedy zapyta:
mój boże, co tu się stało?
odpowiesz: nie wiem,
naprawdę nie wiem…


Miłych snów
Jarosław Kosiaty
„Listy z krainy snów” – http://www.wiersze.co


Wszystkie wpisy Jarka

TUTAJ

Kategorie: Poezja

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.