Polityka

Pójdźmy wszyscy do IKEI!

Jan Hartman

 

 


 

Mogłoby się wydawać, że PiS wypróżnił już swój plugawy wór z pomysłami na skandale i niegodziwe wybryki. Jednak udało się Zbigniewowi Ziobrze wymyślić coś nowego – eksces z serii strojenia min do faszystów i narodowych katolików, którzy mają pokochać PiS i zagłosować na tę partię w jesiennych wyborach.

Otóż minister sprawiedliwości i prokurator w jednej osobie ni mniej, ni więcej, tylko zapowiedział prokuratorskie postępowanie karne (sic!) wymierzone w IKEĘ, a to na okoliczność zwolnienia przez to słynne przedsiębiorstwo osoby, która pozwoliła sobie na zamieszczenie w firmowym medium skrajnie homofobicznego wpisu.

Jako że posłużyła się przy tym cytatem z Tory (zwanej przez katolików „Starym Testamentem”), można było sprawę przedstawić jako gwałt na wolności religijnej. Tak jakby posłużenie się cytatem z którejś ze „świętych ksiąg” usprawiedliwiało mowę nienawiści.

Żebyśmy wiedzieli, o czym mowa. Cóż więc takiego napisał zwolniony z pracy w krakowskim sklepie IKEA sprzedawca Tomasz K.? Bardzo proszę, oto jego wpis na forum wewnętrznym IKEI pod artykułem poświęconym sposobom chronienia osób LGBT w środowisku pracy:

Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: „biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich”. A także: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich”.

Tomasz K., w wyniku skarg innych pracowników, został poproszony o usunięcie wpisu. Gdy odmówił, wypowiedziano wobec niego stosunek pracy, a osobom, które lajkowały jego komentarz, udzielono upomnień.

Znana z szacunku do praw mniejszości, empatii i otwartości na różnorodność ludzkich tożsamości, potrzeb, obyczajów i kultur firma nie może sobie pozwolić na tolerowanie skrajnej nietolerancji. Otwartość i szacunek do różnorodności nie są postawami biernymi – nakazują aktywnie bronić ludzi przed dyskryminacją i nierównym traktowaniem.

Dlatego IKEA nie mogła postąpić inaczej. Gdyby się ugięła i w imię tolerancji okazała tolerancję dla nienawiści i pogardy, nie tylko udowodniłaby swoją słabość, dwulicowość, a nawet nihilizm, lecz ośmieszyłaby się w oczach swoich pracowników i opinii publicznej.

Ponadto chowanie się za tarczą religii i uzurpowanie sobie nietykalności z racji powoływania się na religię stanowi niedopuszczalny szantaż moralny, któremu trzeba przeciwstawiać się stanowczo i bez dyskusji. Nikomu, ale to nikomu nie wolno więcej przez to, że deklaruje, iż jego wstrętne czyny bądź słowa podyktowane są wiarą.

Cytat z Biblii może tak samo służyć do odrażających celów jak metalowy krucyfiks. Cytatem można poniżać i zastraszać, a krucyfiksem uderzyć kogoś w głowę i rozbić mu czaszkę. Usprawiedliwianie swoich czynów motywami religijnymi oznacza ten rodzaj demoralizacji, kiedy to człowiek zwalnia się z obowiązków moralnych w imię „wyższych celów” bądź z racji rzekomego specjalnego uprawnienia otrzymanego od istot nadprzyrodzonych.

Czynienie zła w takich okolicznościach należy uważać za działanie z niskich, zasługujących na szczególne potępienie pobudek. Fanatyzm religijny i religijna agresja zaczynają się właśnie od uzurpacji nietykalności. A swoją drogą (to uwaga skierowana zwłaszcza do Tomasza K.), jeśli jakaś religia postuluje mordowanie osób homoseksualnych, a jej kapłani nie mogąc już mordów takich dokonywać, mają czelność mówić o „zgorszeniu”, którym wcale nie jest w ich oczach owa tysiącletnia tradycja rzezi osób LGBT, lecz owe inne niż heteroseksualne firmy miłości i przeżywania płci, to doprawdy trudno o lepszy powód, aby wyznanie zmienić.

Mam nadzieję, że Tomasz K., który zamierza się teraz procesować ze szwedzkim koncernem, dowie się tego wszystkiego od prawników strony pozwanej. Mam też nadzieję, iż rzecznik praw obywatelskich, który również zainteresował się sprawą, zrozumie, że wolność religijna i wolność słowa nie mogą oznaczać przyzwolenia na nienawiść i poniżanie osób korzystających z racji swoich skłonności ochronie konstytucyjnej. Byłoby dobrze, aby nie doszło do wyścigu Adama Bodnara ze Zbigniewem Ziobrą, który z nich gorliwiej i skuteczniej bronić będzie prawa do bezkarnego szerzenia nienawiści. To wizja jak ze złego snu – mam nadzieję, że to tylko moja chora wyobraźnia tak pracuje.

Ikea, mimo faszystowskiej przeszłości jej założyciela, od wielu lat jest w awangardzie budowania sprawiedliwych stosunków w środowisku pracy, i to w warunkach wielkiego kapitalistycznego przedsiębiorstwa, nastawionego na obniżanie kosztów i maksymalizację udziału w rynku i zysków. Jej zasługi dla etycznego biznesu są niezaprzeczalne. Trudno znaleźć firmę, w której pracownik byłby traktowany z większym szacunkiem.

Sprawa państwowej nagonki na słynący z najwyższych standardów moralnych koncern może się stać skandalem międzynarodowym o niemałych konsekwencjach ekonomicznych. Już dziś mało kto chce inwestować w kraju, gdzie przedsiębiorca niepowiązany z oligarchią bądź niesympatyzujący z władzą może spodziewać się kłopotów. Napaść Ziobry na IKEĘ może te wskaźniki jeszcze znacznie pogorszyć.

IKEA zmieniła Polskę. To w IKEI uczyliśmy się prawdziwej kultury, opartej na inteligencji i empatii, na szacunku wzajemnym i przyjaznej socjalizacji. Miliony Polaków, chodząc po swoich ukochanych sklepach, nie tylko chłoną specyficzną estetykę, opartą na oszczędności, pomysłowości i komforcie, lecz również oddychają atmosferą lepszego świata, wolnej i spokojnej Skandynawii, jakże różnej od tak wszechobecnej u nas przaśności, tępoty, ciasnoty horyzontów i agresywnej pospolitości.

IKEA to dla Polski wielka szkoła cywilizacji i ogłady, prawdziwy uniwersytet społeczny. Dziś winniśmy tej niebywale zasłużonej dla naszego kraju firmie naszą solidarność i pomoc. Dlatego nie omieszkajmy odwiedzać nasz sklep jak najczęściej, by tym „odwróconym bojkotem” dać wyraz wdzięczności oraz solidarności z atakowanym przez polskie państwo przedsiębiorstwem. Pójdźmy wszyscy do IKEI!

Pójdźmy wszyscy do IKEI!

 

Kategorie: Polityka

9 odpowiedzi »

  1. Zgadzam sie z kometarzem kol. Piotra Nowika. Dodam jeszcze, ze warto zadbac o troche umiaru (jak we wszystkim zreszta) z ta czolobitnoscia wobec wszystkiego co ”postepowe” tylko dlatego, ze nowoczesne. Krzeslo elektryczne jest niewatpliwie postepem w stosunku do zwyczajnego krzesla. A walka Francuzow z lupiezem, gdy zaczala stosowac srodki nowoczesne (gilotyna), byla niewatpliwie postepem na tym polu, tyle, ze pewne zjawiska uboczne okazaly sie byc dla pacjentow grozniejsze (utrata calej glowy) niz sam lupiez.

  2. Odnośnie słów komentatora Ryszarda K., walkę pana Hartmana z tzw. homofobią przyrównać można do boju, jaki Związek Radziecki toczył, celem zaprowadzenia ogólnoświatowego pokoju pod przewodnictwem Moskwy – czyli: uszczęśliwianie ludzi na siłę przy pomocy czołgów, samolotów i broni atomowej.

  3. Wiem wprawdzie, ze w porownaniu z proza kol. Hartmana moje wywody zabrzmia jak glos czlowieka niewyksztalconego, ciemnego i nieokrzesanego, z pewnoscia niezdolnego do uchwycenia wszystkich subtelnosci zawilego rozumowania. Jestem zatem skazany na dzialanie zawartosci emocjonalnej powyzszego artykulu. Podziele sie wiec odniesionym wrazeniem, zdajac sobie sprawe ze jest ono naznaczone subiektywizmem. Chociaz nie posiadam dokladnego przyrzadu mogacego zmierzyc natezenie uczuc tak jak termometr mierzy temperature lub woltomierz napiecie elektryczne, to jednak sila nienawisci kol. Hartmana do homofobow i nietolerancyjnych ciemniakow spod znaku PIS zdaje sie przekraczac o rzad wielkosci sile nienawisci owych ciemniakow do homoseksualizmu jako takiego i do jego zwolennikow i propagatorow. Ja rozumime, ze nie mozna tolerowac ludzi nietolrancyjnych, ale czy musi sie tak pieklic i zaperzac?
    Nie wydaje mi sie, zeby dodawanie nienawisci do nienawisci i pomnazanie nietolerancji (,awet jesli jest to nietolerancja wobec nietolerancji) polepszalo choc na jote stan rzeczy w dziedzinie porozumienia miedzy lludzmi. Gdyby artykul kol. Hartmana ukazal sie w prasie czytanej przez wiekszosc mieszkancow Polski, przynosl by w wyniku dodatkowe glosy dla PIS-u.

  4. IKEA jest prawodawcą prywatnym, dlatego może przyjmować do pracy kogo chce i jak chce. Nigdy nie próbowałem stać się pracownikiem IKEI ale zgaduję że nikt nowych pracowników nie informuje że aby przetrwać w IKEI muszą :
    1. Być ateistami.
    2.Wierzyć że kultura równa kulturze.
    3.Wierzyć że człowiek równy człowiekowi.
    4. Wierzyć że zbliża sie koniec świata ( kiedy to zaledwie koniec jego cywilizacji)

  5. Bez przesady z tym twierdzeniem, jakoby ”w IKEI uczyliśmy się prawdziwej kultury, opartej na inteligencji i empatii, na szacunku wzajemnym i przyjaznej socjalizacji.”
    Albo: ”IKEA to dla Polski wielka szkoła cywilizacji i ogłady, prawdziwy uniwersytet społeczny. Dziś winniśmy tej niebywale zasłużonej dla naszego kraju firmie naszą solidarność i pomoc.”
    Choć czasami Jan Hartman ma rację lub jego poglądy warto wziąć pod uwagę choćby ze względu na nietuzinkową formę, w jakiej je przedstawia, to nie kupuję tej czołobitności wobec kogokolwiek – szczególnie, że promowana jest przez Autora ze względów politycznych. A jego nadmierna emocjonalność… może tchnąć dziecinadą.

  6. Ja, Jako Zydowka, drugie pokolenie, urodzona w Polsce ,jako corka rodzicow.ktorzy przezyli Holocaust, bojkutuje od lat IKEEE .Wlasnie przez Faszystowska przeszlosc
    zalorzyciela.W zyciu nie postawie tam stope.

  7. Ja, Jako Zydowka, drugie pokolenie, urodzona w Polsce ,jako corka rodzicow.ktorzy przezyli Holocaust, bojkutuje od lat IKEEE .Wlasnie przez Faszystowska przeszlosc
    zalorzyciela.W zyciu nie postawie tam stope.

  8. IKEA jest ikona szwedzkiej poprawnosci politycznej.Troche ze wzgledu na tuszowanie brunatnej przeszlosci p.Kamprada,troche z powodu taniej sily roboczej ,gdyz chetnie zatrudniaja ”nowych przybyszow”,troche ,ze harmonizuje to z zaspokajaniem potrzeb tzw.przecietnej wiekszosci..

  9. Publikacje cytatów z pism religijnych nie powinne być karalne jeśli opatrzone dokładnym odnośnikiem skąd są wzięte.
    To podstawowa wolność słowa gwarantowana w konstytucji. Chyba że istneje paragraf, który opiewa że nie wolno cytować z pism religijnych pod karą grzywny albo więzienia.
    O ile mi wiadomo takiego prawa nie ma w państwach kultury zachodniej i nie ma szansy że zostanie uchwalone normalną większością w jakimkolwiek parlamencie w tej kuturze.

    Jesli takie prawo jest niemożliwe, to czemu IKEA widzi się jako arbiter elegantiarum przyzwoitości politycznej i czystości myśli obywatelskiej?

    Wolnośֱć słowa jest funkcją wolności myśli.Obie te wolności są przywilejem małej grupy ludzi, zwanej cywilizacją zachodnią. Wszystkiego 15% ludzkości. Reszta znajduje się w róznych fazach kontroli słowa i myśli.

    Obecna cenzura słowa i myśli w kulturze zachodniej jest atakiem na te wolności i powoduje niebezpieczną erozję w systemie demokracji liberalnej Zachodu.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.