,
Natan Gurfinkiel
marianowi marzyńskiemu
imponuje mi twoja wiara w nieomylność grażyny i tak trzymaj. ja, przy całej do niej sympatii, mogę wyrazić odmienne nieco widzenie sytuacji.
przypuszczam, że za swych kopenhaskich czasów odbyłeś wycieczkę kanałami miasta. w pewnym momencie lodź motorowa zwalnia przed jakimś budynkiem i przewodniczka tłumaczy, że mieścił się w nim browar. w XVII wieku, podczas epidemii dżumy picie wody nie było bezpieczne, wzrosło więc zapotrzebowanie na piwo. rajcowie miejscy i urzędnicy rozpoczynali dzień od picia bezpiecznego trunku. ukazał się przeto werdykt monarszy zakazujący podejmowania decyzji i wydawania jakichkolwiek rozporządzeń w godzinach przedpołudniowych. nie to jednak przyczyniło się do wygaśnięcia epidemii, bo wirusy zupełnie nie słuchały króla, nawet gdy był nim cieszący się tak wielkim autorytetem christian IV.
nawet za pomocą najdrastyczniejszych zarządzeń i nie wiedzieć jak rygorystycznego ich egzekwowania nie da się wytworzyć sterylnego i całkowicie bezpiecznego środowiska. mam zresztą wątpliwości czy byłoby ono sensowne, bo przebywanie w takim vacuum niweluje odporność.
nie zaniedbując środków ostrożności, nie możemy więc pokładać w nich przesadnych nadziei.
bardzo ładnie sformułował to to mój syn paweł, który jest chirurgiem- ortopedą:
w mojej profesji nie znajomość anatomii jest najważniejsza i nie umiejętne posługiwanie się skalpelem. to jest oczywiście bardzo ważne, ale najważniejszy jest łut szczęścia. bez niego najwspanialsze nawet umiejętności nie na wiele się przydadzą. módlmy się więc o szczęście, bo ono jest jedynym skutecznym remedium na wszelkie dolegliwości.
jak już wiele lat temu powiedział znakomity humorysta
biłgorajski bukaszka: chcesz być szczęśliwy — to bądź!
remedium na karnawał śmierci
Wszystkie wpisy Natana