Uncategorized

Walka

Zenon Rogala

         


Od razu ci przyłożę, już zaraz przekonasz się, że mam nad tobą przewagę i to nie byle jaką. To jak w ringu, kiedy jeden pięściarz wali drugiego  w pierwszej sekundzie walki i posyła zdziwionego przeciwnika na deski, tak też jest  w tej chwili. Wiedz, że to ode mnie zależysz od samego początku. Może to brzmi zuchwale i nieskromnie, ale nie dbam o to . Jest jak jest. Zależysz ode mnie, czy ci się to podoba czy nie. Nie interesuje mnie twój do tego stosunek. Mam to gdzieś. Stoisz zdziwiony i zaskoczony w narożniku, a ja walę cię gdzie chcę, uważaj, bo za chwilę poślę cię bezwzględnie na dechy. A może nie, nic się nie martw, wpierw pobawię się tobą jak nieporadnym i bezwolnym pieskiem.

Możesz oczywiście poddać się bez walki choćby już w tej chwili, tylko zastanów się co ci z tego przyjdzie. Nie dość, że narazisz się na miano tchórza i lawiranta, to jeszcze nie poznasz do końca moich względem ciebie zamiarów. Lepiej już nie udawaj takiego chojraka i podporządkuj się moim warunkom. A one są bardzo proste.  Masz cicho siedzieć, śledzić w pokorze to, co ja ci zaproponuję, a najwyżej potem zabierzesz głos, kiedy zostawię cię sam na sam z samym sobą. Dopiero wtedy wykorzystasz swoje prawo oceny i prawo do własnego zdania.

          Teraz powiem ci coś w wielkim zaufaniu, coś co może poprawi ci samopoczucie. Otóż mówię ci, że to właśnie ja zależę od ciebie fundamentalnie. Powiem ci, że to właśnie dla ciebie udaję wielkiego gieroja i dzierżynosa. I, że właściwą przewagę nade mną, to posiadasz ty i tobie podobni, dla których teraz siedzę przed tą kartką bielusieńkiego papieru i co prawda,  ważne jest dla mnie, co na niej dla ciebie nagryzmolę , ale też ważne, a może ważniejsze, co ty o tym moim bazgroleniu sądzisz. 

          Ta współzależność daje siłę i mnie, bo po trosze robię to dla ciebie, ale nie będę ukrywał, że ciągle pod skórą mam na myśli swój zakichany interes. Więc pamiętaj, że swoje losy kładę na twój rozkapryszony instrument wrażliwości czytelniczej, pomny jak wiele zależy od mojej, ale i twojej znajomości zasad brzmienia tej wspólnej muzyczno-literackiej symfonii. W nadziei na długą i owocną współpracę i niekończący się przekaz pokoleniowy przypomnę pewnego pana, który miał syna tak silnego, że jedną ręka mógł zatrzymać w biegu pędzący pociąg, ale nigdy tego nie robił, no bo i po co. Pewnego razu położył się na otomanie, założył monokl na oko i rzekł – mili państwo… i umarł, lecz miał syna tak silnego, że jedną ręką mógł zatrzymać w biegu pędzący pociąg, ale nigdy tego nie robił, no bo i po co. Pewnego razu położył się na otomanie, założył monokl na oko i rzekł – mili państwo… i umarł, lecz miał syna…tak, tak, to jest ta sztafeta pokoleń, to najsłynniejsze perpetuum mobile…czyż nie ?


Wszystkie wpisy Zenona TUTAJ

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.