to, co oglądamy w tych dniach w usmarzu górnym, na małym skrawku ziemi przy granicy z białorusią, mogłoby być surrealistycznym filmem, gdyby nie rozgrywało się na jawie. państwo polskie poczuło się zagrożone obecnością trzydzieściorga dwojga (32!) afgańskich uchodźców — mężczyzn, kobiet i dzieci. granica uszczelniana jest drutem kolczastym i potężną formacją straży granicznej. minister państwa z ambicjami odgrywania roli regionalnego mocarstwa z całkowitą powagą i bez zająknięcia mówi, że polska obroni się przed napływem uchodźców z afganistanu. co tam konwencja ONZ w sprawie uchodźców, ratyfikowana przez polskę przed dziesiątkami lat. nie będzie afgan itd. – jak można dośpiewać sobie z patriotycznej pieśni znanej autorki…
takie zachowanie się państwa ma w przypadku polski szczególną wymowę.
oglądałem na własne oczy jak w podobnej sytuacji zachowuje się cywilizowane i szanujące się państwo.
ogłoszenie stanu wojennego zastało w danii sporą gromadkę polaków. reakcja władz dońskich była niemal natychmiastowa. na wniosek partii konserwatywnej parlament podjął uchwałę, że obywatele polscy przebywający w danii uprawnieni są do otrzymywania pomocy społecznej i opieki zdrowotnej na tych samych warunkach i w tym samym wymiarze, z którego korzystają i stali mieszkańcy kraju. ogłoszenie stanu wojennego było dostatecznym powodem do udzielenia azylu, ale władze wychodziły z założenia, że takiej decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień i nie przejawiały niecierpliwości.
również inne kraje europejskie nie odgradzały się drutem kolczastym od polaków w opresji.
te doświadczenia z przeszłości powinny były czegoś nauczyć polskich polityków. na przykład tego, że afgańscy uchodźcy są ludźmi.
jest to wszelako oczekiwanie ponad siły, w sytuacji, kiedy polska rządzona jest przez polityków z mentalnością talibów.
Wszystkie wpisy Natana
Kategorie: Uncategorized
Mizerabilizm wobec migrantow i bicie sie w polskie piersi nie jest tu na miejscu. Ta grupka ludzi na granicy stanowi test jak zachowa się Polska i czy Lukaszence uda się otworzyc korytarz niekontrolowanej imigracji do Polski. Jeśli Polacy ich wpuszcza, to następna grupa będzie w tysiącach ludzi. To jest rozgrywka polityczna Lukaszenki o destabilizację Polski i przetarg o nielegalnych imigrantów za których on pewnie ma obiecane pieniądze jako paser.
Dla pełnego obrazu sprawy załączam ponizszy artykuł, który jest bardziej obiektywny, informacyjny i wyważony:
https://www.rp.pl/Sluzby-mundurowe/308239965-Mur-i-zasieki-miedzy-Polska-i-Bialorusia.html
Polska ( i każde inne państwo demokracji liberalnej) śmiało może przyjąć nawet i milion Afgańczyków. Ale proponuję zrobić to według systemu szwajcarskiego. Kandydat na obywatela musi zdobyć aprobatę miasteczka/ kantonu ( powiatu, województwa), zanim ministerstwo federalne rozpatrzy jego prośbę.
Czyli metoda jest prosta, demokratyczna i sprawiedliwa: Uciekinier dostaje azyl na rok. Przez ten rok ma pełne prawo do pracy.
Po stronie obowiązków będzie musiał za to ciężko popracować:
1. Nauczyć się języka na poziomie swobodnej komunikacji.
2. Zdać egzamin z konstytucji i struktury zarządu.
3. Przekonać sąsiadów że warto im być jego sąsiadem. Czyli zwerbować ich do głosowania za jego pełnym obywatelstwem.
Kiedyś tak było w Europie feudalnej. Nie tak dawno.
W tej metodzie są tylko zalety. A najważniejszą jest że społeczeństwa dostaje na pewniaka użytecznego obywatela.
Bo rasizm nie polega na kolorze skóry ale na mierze obcości kultury. Przykładów nie brakuje, powiedzmy stosunek do Żydów.
Kto zaprasza młodych fanatyków Islamu, z solidną historią przemocy społecznej, powinien ich osiedlić w swojej dzielnicy, na rok próby. Po roku może zdobędzie wartościowego obywatela a może nie.
Czytelnik sam oceni szansę na ”tak” i ”nie”.
A wiec gramy tak jak nam Lukaszenko zagra. Podobnei jak kicajacy Starczewski. Brawo !