Uncategorized

Izrael a Palestyńczycy. Wojna i okupacja jako rozwiązanie? cz.3/5


Slawomir Czaplicki

3. Matryca kontroli nad Palestyńczykami 

Po wojnie roku 1967 Izrael rozpoczął tworzenie systemu, który Halper określił mianem matrycy kontroli (matrix of control). Wiąże się z tym pewna specyika, którą chyba najlepiej określił dwukrotny premier Izraela Icchak Szamir: „Państwo żydowskie nie może istnieć bez specjalnego budulca ideologicznego. Nie przetrwamy długo jako państwo takie jak inne, których główną troską jest zapewnienie dobrobytu jego mieszkańcom” [cyt. za White 2010: 62] 

Meir Szamgar, były członek Irgunu, generał Sił Obronnych Izraela (Israel De dense Forces, IDF) i prokurator generalny, podczas wojny roku 1967, potem przewodniczący Sądu Najwyższego, znalazł rozwiązanie. Orzekł, że działania izraelskie nie są okupacją, co oznacza, że prawo międzynarodowe, zwłaszcza zaś IV konwencja genewska, nie mają zastosowania. Stworzył on nową deinicję okupacji, uznając, że dochodzi do niej wyłącznie wtedy, gdy terytorium jednego suwerennego państwa zostaje podbite przez inne państwo. Wziąwszy pod uwagę, że Jordania podbiła Zachodni Brzeg i Wschodnią Jerozolimą w 1948 r., nie ma praw do tego terytorium, podobnie rzecz ma się z Egiptem i Gazą. Wskazując na zasadę „nieobecnej suwerenności” nad terytorium, Szamgar przekonywał, że żadne państwo nie ma bezspornych uprawnień do terytoriów okupowanych – Izrael zatem nie łamał niczyich praw. Co do praw Palestyńczyków – nigdy nie cieszyli się oni suwerennością, stąd też zajmowane przez nich ziemie są „sporne”. Oznacza to, że Izrael mógł zająć pożądane przez siebie obszary i „administrować” nimi tak długo, jak zechce. Konstrukcja Szamgara była prawnym nadużyciem, jedna bowiem z najstarszych zasad prawa międzynarodowego przyznaje suwerenność ludom, nie zaś konkretnemu reżimowi. Opinia prawna Szamgara stała się podstawą późniejszego orzecznictwa izraelskiego Sądu Najwyższego. Z tego względu izraelskie rządy nigdy nie mówią o terytoriach „okupowanych”, lecz zawsze „administrowanych” lub „spornych”. Alan Baker, doradca izraelskiego ministra spraw zagranicznych do spraw prawa międzynarodowego, stwierdził, że legalność i los osiedli – zgodnie z porozumieniami z Oslo – będą uwzględnione w przyszłym porozumieniu pokojowym. Innymi słowy, Izrael nie jest już mocarstwem okupacyjnym, lecz „jest obecny na terytoriach za zgodą miejscowej ludności”. Na poziomie prawnym Izrael osiągnął to, czego zawsze pragnął – zgody na okupację. Jak ironizuje Halper: Palestyńczycy to zapewne pierwszy naród w dziejach, który zgodził się, żeby jego ziemia, uprawy i domy zostały przejęte przez inny naród, by służyć wyłącznie temu drugiemu. Co ciekawe, sam Szamgar później poniekąd podał w wątpliwość własną konstrukcję prawną, orzekając w 1988 r., że prawa okupacyjne stosują się do Strefy Gazy, gdyż okupacja oznacza „efektywną kontrolę nad terytorium” [Halper 2008: 145-148]. Nie mogąc wprost rozciągnąć prawa obowiązującego w Izraelu na PTO, państwo żydowskie skonsolidowało około dwóch tysięcy rozkazów wojskowych, dokonało selekcji wybranych uregulowań z czasów osmańskich i praw jordańskich, a także brytyjskich regulacji stanu wyjątkowego – ich wspólną cechą jest to, że nie wymagają nadzoru sądowego przy podejmowanych procedurach. W 1981 r. powstała Administracja Cywilna, która – wbrew temu, co sugeruje jej nazwa – jest kierowana przez izraelskie ministerstwo obrony; na jej czele stoi wojskowy, zaś większość jej funkcjonariuszy to żołnierze IDF. Można wysnuć analogię między strategią Szarona, która zakładała stałą obecność Izraela na PTO z wschodnioazjatycką grą go. Celem gry nie jest – jak w szachach – pokonanie przeciwnika przez eliminację jego igur, ale uczynienie go nieruchomym poprzez przejęcie kontroli nad kluczowymi punktami stanowiącej matrycę planszy. Strategię tę z sukcesem stosowali Wietnamczycy – niewielkie siły Wietkongu skutecznie paraliżowały pół miliona amerykańskich żołnierzy, którzy dysponowali znaczącą przewagą siły ognia. Matryca kontroli ma ten sam cel [Halper 2008: 148-152]. Jednym z fundamentów matrycy kontroli jest zbiór reguł, ograniczeń, procedur i sankcji, które obowiązują na PTO, regulujących każdy szczegół życia Palestyńczyków. Rozkaz numer 59 z 1967 r. pozwala jednej z izraelskich agend rządowych na przejęcie na własność przez państwo żydowskie nieuprawianej i niezarejstrowanej ziemi. Izrael nie uznaje aktów własności z czasów osmańskich i brytyjskich, zaś rozkaz 291 (1968) zatrzymał proces rejestracji ziemi, co spowodowało, że 72% ziemi na Zachodnim Brzegu uznano za należącą do państwa, to zaś uczyniło wywłaszczenie Palestyńczyków prostą kwestią administracyjną. Rozkaz 270 (1968) uznał 400 mil kwadratowych Zachodniego Brzegu za zamknięte strefy wojskowe, które mogą zostać przeznaczone na osiedla lub izraelską infrastrukturę. Rozkaz 363 (1969) nakłada rozliczne ograniczenia na inne obszary, określane mianem rezerwatów przyrody. Rozkaz 393 (1970) daje każdemu dowódcy IDF w Judei i Samarii prawo odmowy wznoszenia jakichkolwiek budynków przez Palestyńczyków, motywując to bezpieczeństwem armii izraelskiej lub zapewnieniem ładu publicznego. Setki innych rozkazów wojskowych zabraniają Palestyńczykom budowy domów w pobliżu wojskowych baz i instalacji, osiedli czy w odległości mniejszej niż 200 metrów od głównych dróg. Ukróciły one rozwój arabskich społeczności, oddzielając izycznie dziesiątki tysięcy hektarów ziemi od ich palestyńskich właścicieli. Izrael rozszerzał osiedla, często lokując je obok siebie, aby argumentować, że w gruncie rzeczy jedynie poszerza istniejące, by uczynić zadość ich naturalnemu wzrostowi demograicznemu. Pojawiło się drugie pokolenie osadników, zwane „młodzieżą ze wzgórz”, która to nazwa wiąże się z wezwaniem Ariela Szarona z 1998 r., aby zająć każde wzgórze, co oznaczało pojawienie się ponad setki przyczółków na Zachodnim Brzegu [Halper 2008: 154-155]. Planowanie i architektura stają się taktycznymi narzędziami i środkami wywłaszczenia. Izraelski reżim „nieskoordynowanej okupacji” (erratic occupation), zaznacza Eyal Weizman, powoduje, że palestyńska egzystencja, własność i prawa polityczne są łamane nie tylko przez częste działania IDF, lecz również w wyniku procesu, w ramach którego ich środowisko jest nieprzewidywalne i ciągle zmieniające się, zacieśniające się wokół nich niczym pętla. Najczęściej w analizach kolonializmu zwraca się uwagę na system zarządzania i kontroli przekładające się na organizację przestrzeni wedle reguł racjonalnej organizacji, klasyikacji, procedur i zasad administracji. Sytuacja na PTO jest jednak odmienna, nie sposób zrozumieć ich geograicznych przestrzeni w kontekście izraelskich zarządzeń władzy wykonawczej, lecz raczej rozproszonych działań wielu – w tym niepaństwowych – aktorów. Przestrzenna organizacja PTO jest w coraz większej mierze „ustrukturyzowanym chaosem” (structured chaos), zaś – najczęściej celowa – nieobecność instytucji rządowych sprzyja procesowi nieuregulowanego wywłaszczania z użyciem przemocy. Na kształtowanie przestrzeni wpływa szeroka gama czynników – młodzi osadnicy, IDF, kapitalistyczne korporacje, aktywiści polityczni i obrońcy praw człowieka, zbrojny opór, eksperci prawni i humanitarni, zagraniczne rządy, zagraniczne wspólnoty (diaspory), rządowi planiści, środki masowego przekazu, izraelski Sąd Najwyższy. Organizacja PTO to swoisty polityczny plastik, stale przeformowywany, mapa stosunków między wszystkimi siłami, które ją kształtują [Weizman 2007: 4]. 

Czesc 4 juz jutro

Kategorie: Uncategorized

2 odpowiedzi »

  1. Czaplicki skrobie w pocie czoła jakies uczone bzdury na potrzeby antysemickiej propagandy.
    Totalne poniżenie za te pare groszy
    Dla chleba, Panie, dla chleba..

  2. Czytajac trudno sie nie ucieszyc, im wiecej takich Slwomirkow tym gorzej z Polska, wiec niech sie wiec Slawomirek rozmnarza .
    Aby nie byc goloslownym w ,przytaczam perelke : „…jedna bowiem z najstarszych zasad prawa międzynarodowego przyznaje suwerenność ludom, nie zaś konkretnemu reżimowi.”
    A wiec Niemcy, 5 milionow ich zaladowanych systematycznie na wagony , nie zaraz po wojnie, ale systematycznie od 45 do 1950 i wyslanych na Zachod, maja prawo do „Odzyskanych” .
    Tak zamo jak Ukraincy wywiezieni z Bieszczad moga sie tego domagac od Polski i plodny Slawomirek ich poprze.
    Ze nie przyznje suwerennosci Izraelczykom jest jasne, jego dziadziunio Gontarz pisal mniej wiecej to samo w 1968.
    No ale Gontarz to ” komuna” ( bron Boze Zydo..) a Slawomirek to skrzyzowanie Mlodzierzy Wszechpolskiej ,Tworek i Ks. Profesora Guza( ten ktory przy poparciu KULu stwierdzil ze naukowo udowodniono ze Zydzi przerabiaja krew dzieci katolickich na mace).
    Serdecznie zycze Slawomirkowi flag niemieckich na demonstracjach w Breslau , do ktorego Polacy maja o wiele mniej praw niz Zydzi do Hebron ( ktory jest w rekach palestyncow , tak dla informacji Slawomirka)

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.