Uncategorized

Żydzi z Odessy znów chwytają za broń


kiedyś przeciwko carskiej ochranie, dziś – Rosji Putina

Członkowie społeczności żydowskiej rozmawiają w synagodze Chabad w Odessie 9 marca 2022 r., 14 dni po tym, jak Rosja rozpoczęła inwazję wojskową na Ukrainę. (Fot. Bulent Kilic/AFP/East News)Społeczność żydowska w największym ukraińskim mieście nad Morzem Czarnym odrzuca i ośmiesza propagandę Kremla, że Ukraina jest krajem „opanowanym przez nazistów”

W kącie odeskiego cmentarza żydowskiego nr 3, wśród krzewów i grobów, których już nie ma komu odwiedzać, stoi pomnik, który współczesność wydobyła z zapomnienia. Jest to amfiteatralna budowla wzniesiona z dużych bloków kamiennych i kolumn z czarnego granitu. Na stelach zapisano 305 nazwisk w języku hebrajskim. Należą do zidentyfikowanych ofiar pogromu Żydów, który wydarzył się w mieście w 1905 roku Ówczesne prześladowania etniczne doprowadziły również do powstania największej organizacji zbrojnej ludności żydowskiej na ziemiach ukraińskich – odeskich żydowskich grup samoobrony. Ponad 100 lat później potomkowie tych ludzi ponownie chwytają za broń – znów przeciwko rosyjskiemu imperializmowi.

Każdy element monumentalnego zespołu ma numer namalowany na czerwono – są to znaki, które pozwoliły uporządkować rekonstrukcję pomnika. Pierwotnym jego miejscem był dawny cmentarz żydowski w Odessie, który został zamknięty w 1974 roku przez władze sowieckie.

– Dziś znowu stoi, jako symbol ducha przetrwania przekazany nowym pokoleniom – mówi Roman Szwarcman, 85-letni wiceprzewodniczący ukraińskiego stowarzyszenia ocalałych z Holocaustu.

Rosja mówi o „nazistach”. Czy widziałeś tu jakichś nazistów?

– Rosja mówi, że chce „zdenazyfikować” Ukrainę – czy widziałeś wielu nazistów w Ukrainie? – pyta retorycznie Szwarcman. – Bo ja nie, a wierz mi, że wiem, co to jest nazizm, przeżyłem getto w Berszadzie, w obwodzie winnickim w środkowej Ukrainie. Więc wiem, że to właśnie Rosjanie zachowują się dziś tak, jak Niemcy 80 lat temu.

Każdego dnia o godz. 8 wieczorem Gennadij Raskin zakłada mundur wojskowy i bierze karabin, aby patrolować miasto swoich rodziców, dziadków i pradziadków. Z dumą opowiada, że obaj jego dziadkowie walczyli w Armii Czerwonej przeciwko nazistowskim Niemcom, a w domu przechowują zdjęcie jednego z nich w czołgu, zrobione w Berlinie tuż po upadku stolicy Niemiec. Raskin jest Żydem, ale to – jak mówi – „nic nie znaczy”, gdy jest na służbie z czterema kolegami żołnierzami. Tylko jeden z nich, Aleksandr, ma praktykującego judaizm ojca; pozostali nie mają żadnych związków z wiarą przodków.

Tworzą jednostkę patrolową wojsk obrony terytorialnej, paramilitarnego ramienia armii, składającą się z cywilnych ochotników. W czasie godziny policyjnej, od 21 do 7 rano, przemierzają stare dzielnice w centrum Odessy.

Raskin, podobnie jak Szwarcman, nie może uwierzyć, że dyskurs Kremla przyjął się wśród – nawet jeśli nielicznych – lewicowych europejskich partii politycznych: – Mówienie, że Ukrainą dziś kierują jacyś naziści, jest głupie. Sam prezydent Wołodymyr Zełenski jest Żydem. Ponadto – zapewnia – w naszym kraju od dekad nie ma napięć między tworzącymi go narodowościami.

Raskin ma 40 lat, z wykształcenia jest technikiem kryminalistyki, obecnie zajmuje wysokie stanowisko w strukturach wojsk obrony terytorialnej Odessy. Jest szanowany jako autorytet przez swoich kolegów i przez zawodową policję. Zna przy okazji dziedzictwo żydowskich sił samoobrony podczas pogromów sprzed ponad wieku, ponieważ są one ważnym, niemal mitologicznym elementem w historii zbrojnej reakcji jego narodu na doznane agresje.

Kiedyś opór wobec carskiej ochrany, dziś – reżimu Putina

To właśnie w Odessie od końca XIX wieku organizowały się najsilniejsze w Ukrainie grupy samoobrony przed pogromami. Rewolucja proletariacka z października 1905 roku doprowadziła do przemocy nacjonalistów wobec ludności żydowskiej. Liczba ofiar śmiertelnych, która według niektórych szacunków wynosiła tysiąc, mogła być znacznie wyższa, gdyby nie samoorganizująca się obrona. Do takiego wniosku doszedł amerykański historyk Robert Weinberg w najobszerniejszej książce poświęconej temu epizodowi, „The Revolution of 1905 in Odessa”, wydanej na początku lat 90.

Agresja wobec ludności żydowskiej była wynikiem połączenia dwóch czynników: z jednej strony powstanie robotnicze domagające się reform od cara Mikołaja II składało się również z radykałów motywowanych stereotypami dotyczącymi rzekomej żydowskiej kontroli nad gospodarką; z drugiej strony, co ważniejsze, nacjonalizm rosyjski i władze świadomie i cynicznie kierowały gniew społeczeństwa przeciwko Żydom.

„Pogrom rozpoczął się 19 października 1905, setki Rosjan zebrały się w różnych punktach miasta w patriotycznych pochodach, aby zademonstrować swoją lojalność wobec cara, za zgodą lokalnych władz” – pisze Weinberg. W poprzednich dniach doszło do ostrych publicznych kłótni między zwolennikami rewolucji a zwolennikami rządu. Ale potem „ubrani w cywilne ubrania policjanci rozdawali demonstrantom butelki wódki, pieniądze i pistolety. Podczas przemarszu z portu do centrum miasta śpiewano hymn narodowy i pieśni religijne; według wielu dokumentów skandowano hasła »Precz z Żydami« czy »Żydów trzeba bić«”.

Relacja Weinberga o żydowskiej organizacji paramilitarnej i jej doraźnej koalicji z grupami bolszewickimi i studenckimi przypomina częściowo dzisiejszą cywilną militaryzację w Ukrainie: „Żydowski Narodowy Komitet Samoobrony rozpowszechniał ulotki, w których groził nie-Żydom represjami w przypadku pogromu. Wielu żydowskich mieszkańców Odessy poszło za radą Komitetu i uzbroiło się w pistolety, noże, kije, pejcze, a także butelki z kwasem siarkowym”.

Rabin Abraham Wolff uważa, że to właśnie oddolny ruch samoobrony w obliczu tak wielu wrogów utrzymał odeską społeczność żydowską przy życiu. W głównym porcie Morza Czarnego, założonym przez rosyjską carycę Katarzynę II, głównymi graczami w handlu morskim byli Grecy i Żydzi. Pomimo pogromów, a przede wszystkim Holocaustu, w którym w Ukrainie zginęło 1,5 miliona Żydów, współczesna społeczność żydowska w Odessie liczy ok. 35 tysięcy osób. Według Wolffa co najmniej 15 tysięcy ludzi już uciekło przed wojną na Zachód lub do Izraela, a niemal cała reszta jest zaangażowanych w wolontariat organizowany przez lokalne władze.

Wojna dzieli nawet Żydów

Raskin szacuje, że co najmniej 300 odeskich Żydów zaciągnęło się do wojsk obrony terytorialnej. Uważa, że obecny kontekst jest zupełnie inny, ponieważ rosyjska agresja nie jest skierowana przeciwko jego narodowi, ale przeciwko całej Ukrainie. Wierzy, że podobnie jak w innych okresach historii, jego pobratymcy będą musieli znowu uciekać – jego żona i trójka dzieci już są uchodźcami, przedostali się na Węgry.

Przyznaje jednak, że wojna podzieliła także samych Żydów: spośród wielu przyjaciół, których ma w Rosji, może dziś rozmawiać spokojnie tylko z jednym lub dwoma. – Są pod wpływem propagandy i chociaż mają krewnych na Ukrainie, którzy mówią im, co ich spotkało, nie wierzą w to – mówi.

Szwarcman podkreśla, że element tożsamości etnicznej czy religijnej nie odgrywa dziś żadnej roli, ponieważ społeczność żydowska jest w pełni zintegrowana ze społeczeństwem ukraińskim, inaczej niż w czasach pogromów: – Mentalność Żydów była wtedy inna, żyli oddzielnie od reszty społeczeństwa.

Szwarcman zbija argumenty obalające twierdzenie rosyjskiego przywódcy Władimira Putina, że Ukraina jest „gniazdem nazistów”. Przypomina, że mimo dawnej roli państwa rosyjskiego w zachęcaniu do pogromów Rosja Putina nie przeznaczyła żadnych pieniędzy na renowację pomnika na cmentarzu nr 3, i dodaje, że „w czasach Związku Radzieckiego antysemityzm był wszechobecny”. – Teraz mamy synagogi, których wtedy nie można było otworzyć. A w niepodległej Ukrainie możemy mówić o Holocauście, wyjaśniać, co się stało, bez cenzury. To jest moja odpowiedź na brednie Putina.

Cristian Segura,

Żydzi z Odessy znów chwytają za broń

Kategorie: Uncategorized

1 odpowiedź »

  1. Wypociny! Kogo ten artykuł ma przekonać? Tylko tych co i tak już są przekonani. Nasuwa się jednak jeden fundamentalny problem – jaką pstawę mają przyjąć Zydzi w diasporze podczas zbrojnego konfliktu z innym krajem. Historycznie biorąc, po którejkolwiek stronie by Zydzi się zadeclarowali, ZAWSZE konczyło się to bardzo żle dla nich. Jakie jest wyjście? Zachować neutralność? Nie zawsz to się udaje.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.