Joseph Papp, właściwie Yosl Papirofsky, urodził się w 1921 roku w żydowskim miasteczku Brooklynie, ale – jak pokazała wczoraj telewizja edukacyjna PBS w cyklu „American Masters” – nie chciał być Żydem. Wolał być kimś więcej i to mu się udało. Jak wielu innym w Ameryce, Polsce, wszędzie.

Jeszcze jedno zaginione żydowskie pokolenie… Jednakże w 1962 roku – po procesie Eichmanna – nie wytrzymał i wystawił „Kupca Weneckiego”. Jego Shylock – w wykonaniu George’a C. Scotta – ze złością udowadniał podstawową tezę humanistów, że Żyd też jest człowiekiem. Nic to nie pomogło w hitlerowskich Niemczech, gdzie uwielbiano ten kicz, bo skoro zdenerwowany Żyd musi dowodzić, że też jest człowiekiem, to nam w to graj.

George C. Scott kilka lat później w roli generała Pattona, mówi do żołnierzy: „Ja nie chcę, żebyś ty oddał życie za ojczyznę, niech tamten skurwysyn odda życie za ojczyznę”. Ja podobnie nie chcę, żeby Żyd udowadniał, że jest człowiekiem, niech tamten skurwysyn udowadnia, że jest człowiekiem. Żyd już dawno udowodnił – dawniej od większości innych, jeśli nie bardziej.