Uncategorized

O POEZJI

Eliza Segiet

Eliza Segiet – absolwentka studiów magisterskich Wydziału Filozofii, autorka siedmiu tomów wierszy, monodramu, farsy i mikropowieści. Jej teksty można znaleźć w licznych antologiach, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Członek Stowarzyszenia Autorów Polskich oraz World Nations Writers Union.Laureatka Międzynarodowej Publikacji Roku (2017 r., 2018 r.) w Spillwords Press (USA) oraz Nagrody Literackiej Złota Róża im. Jarosława Zielińskiego (za tom Magnetyczni) w 2018 r. Dwukrotnie jej wiersze (2018 r., 2019 r.) zostały wybrane jako jedne ze 100 najlepszych wierszy roku  w International Poetry Press Publications (Kanada).


Jeden z tomików zadedykowałam: „tym, którzy kochają poezję i tym, którym blisko, by ją pokochać”. Taka dedykacja może wydawać się dziwna, ale jest wielu czytelników, dla których poezja jest ważna, i jest też szereg osób twierdzących, że jej nie lubią. Pomyślałam, że już pora zmienić choć trochę podejście do niej. Niektórzy mają w sobie niechęć do takiego sposobu komunikacji ze światem. Być może dzieje się tak dlatego, że kiedyś  na lekcjach języka polskiego trzeba było odpowiadać wyłącznie na banalne: „co autor miał na myśli?”. To dziwne pytanie było podstawą do interpretacji wierszy. A proszę mi wierzyć – nikt nie wie, co autor miał na myśli. Tę wiedzę ma tylko on. Mogą oczywiście być jakieś symptomy, które nakierują nas na znalezienie jakiegoś punktu zaczepienia i pokażą, że autor ma jakiś gorszy lub lepszy okres.

Nie mam na myśli sposobu pisania wierszy, tylko czas w życiu samego poety, a opis owego czasu (w jakiś sposób) można wychwycić między wersami Wtedy „klimat” utworów może się nieco zmienić. Choć nie jest to regułą. W literaturze znane są przykłady twórczości napisanej pod wpływem jakichś traumatycznych przeżyć, ale istnieją też utwory, które ukazują nam zdecydowanie inną atmosferę, a tak naprawdę nie wiemy, pod wpływem jakiego impulsu powstawały. Czasami zdarza się, że ktoś w wierszu widzi coś, co twórcy utworu w ogóle nie przyszłoby do głowy w momencie tworzenia. Niemniej o to chodzi – o umożliwienie odbiorcy wejścia w świat zapisanych wersami (pewnych) doznań autora.

Są poeci, którzy piszą codziennie, traktując to jak swoją pracę. Są też tacy, którzy chodzą z notesikiem i długopisem, czekając na ten jeden, jedyny impuls – na wenę! A kiedy doznają tej, bądź co bądź, iluminacji, mogą pisać, pisać, pisać… Gdy ona odchodzi, wkładają znów notesik do kieszeni i czekają… Autor, który na nią czeka, chyba nigdy nie wie na pewno, czy ona znowu zagości w jego życiu. Wtedy nerwowo spogląda na świat i na siłę próbuje znaleźć coś, co potrafi rozbudzić jego wnętrze, poruszyć wyobraźnię. Być może największą tajemnicą poezji jest właśnie inspiracja jej twórcy. Jakiś rodzaj transcendencji przychodzącej z zewnątrz. Ale poeta-człowiek jest przede wszystkim istotą, której jednym z podstawowych atrybutów jest myślenie. Wszystkie więc słowa, te napisane i te wypowiedziane, swe źródło mają najpierw w umyśle.

Większość ludzi posiada umiejętność czytania i pisania, jednak to poeta potrafi urzeczywistnić dookolny świat, nasycony aksjologią. Prof. Władysław Stróżewski napisał w swej „Ontologii”: „gdy wymawiamy słowo teraz, zdajemy sobie sprawę z nieadekwatności naszego wysławiania się, gdyż każdorazowe teraz w momencie nazwania go przestaje być desygnatem tej nazwy. Poezja lepiej radzi sobie z tym stanem rzeczy niż filozofia”. Zauważając tę zależność, autor „Ontologii” przytoczył myśl naszej noblistki, Wisławy Szymborskiej, z wiersza „Chwila”:

Kiedy wypowiadam słowo Nic,

Stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.

Czasami autorowi wystarcza jedno słowo, które potem nadbudowuje kolejnymi i tak składa „klocki” z słów, które z czasem (różnym czasem) stają się wersami. We mnie często rodzi się jakieś słowo, z którego prawdopodobnie powstanie kiedyś wiersz. Chodzę z nim, noszę go w sobie i szukam tematu. Tak było na przykład z wyrazem „akwedukt”. Wiedziałam, że warto mieć go w wierszu, ale nie miałam pomysłu. Nie chciałam, aby to słowo miało swoje oczywiste znaczenie, miało stać się komponentem metafory. Pewnego dnia z jednego leksemu powstał wiersz.

W zasadzie autor (poeta) nie powinien mówić zbyt dużo, powinien być w pewnym sensie „skąpcem”, ale takim, który daje nam swoje myśli, a jednocześnie pozwala interpretować czytelnikom wersy. Tak jak wsłuchujemy się w muzykę, kontemplujemy ją, tak możemy, odkrywając poezję, wsłuchać się po prostu w siebie. Zastanowić się, zatrzymać. Myślę, że bardzo dobrą wskazówkę dała nam Krystyna Dąbrowska, zdobywczyni (wespół z Łukaszem Jaroszem) Nagrody Szymborskiej w 2013r., w wierszu „Białe krzesła”: 

Codzienność w poezji niech będzie jak białe 
plastikowe krzesła pod Ścianą Płaczu…. 
 
Przy pomocy poezji można ukazać piękno, albo brzydotę, dobro, albo zło, wojnę lub pokój…
Są słowa, którymi możemy malować świat – i w nim nasze i innych życie.

(…) W mojej poezji 
chcę uchwycić
cząstkę świata zastanego,
tego z opowiadań,
ale też iluzji o tym, 
że wszyscy są 
rozumni i tolerancyjni. 

Może poezja
potrafi poruszyć
kamienne serca 
− nieczułoczujących
− głuchosłyszących
− niewidomowidzących? 

Takich, 
którzy mogą zrobić coś, 
a robią

− Nic! 
Dla autora największą nagrodą jest czytelnik odnajdujący w jego twórczości cząstkę siebie. Dla takich chwil warto żyć i tworzyć. Zdarzyło mi się zaprosić kilka osób na spotkania poetyckie i dzięki temu przekonać, że poezja jest „warta grzechu”. Oczywiście, nie przekonam do liryki wszystkich, bo przecież wiemy, że tylko niektórzy ją lubią, ale jeśli przekonam choć garstkę osób – będę bardzo szczęśliwa. Mam na myśli poezję w ogóle, a nie konkretnego autora.
 
Niekiedy nawet nie zdajemy sobie sprawy, że tak wiele wierszy istnieje obok nas. Piosenki Marka Grechuty, Janusza Radka czy innych wykonawców to przecież liryka. Dlatego warto czasem wziąć tekst, który słyszeliśmy, zabarwiony głosem oraz muzyką, i po prostu go przeczytać. Te same osoby, które mówią „nie lubię poezji”, chodzą i podśpiewują teksty Adama Mickiewicza, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego czy choćby Haliny Poświatowskiej.

Kategorie: Uncategorized

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.