Site icon REUNION 69

Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie wizjonera

Na zdjęciu: Karol Kranc, Kazimierz Kranc, Karol Uniłowski, Maria Uniłowska, Stefania Tuwimowa, Julian Tuwim, USA, ok. 1942, fot. Zbiory Muzeum Literatury/East News

Jedni porzucali edukację zmuszeni sytuacją finansową lub nie widząc w niej sensu, innych z hukiem wyrzucano z kolejnych szkół. Na początek roku szkolnego przypominamy wybitnych polskich twórców, którzy na różnych etapach porzucili formalną edukację.


Cyprian Kamil Norwid

Cyprian Norwid, fot. Cyfrowa Biblioteka Narodowa Polona

Młody Norwid trafia z rodzinnej wsi do Warszawy w roku wybuchu powstania listopadowego. Zaczyna tam naukę w drugiej klasie Gimnazjum Praktyczno-Pedagogicznego. W ciągu najbliższych lat będzie przerywał i wznawiał naukę kilkukrotnie, ostatecznie swoje gimnazjalne zmagania kończąc na klasie piątej. Nie przeszkodzi mu to jednak rozpocząć wkrótce studiów artystycznych, początkowo na zajęciach z rysunku w Warszawie, a wkrótce na Akademii Sztuk Pięknych we Florencji.

Stefan Żeromski

Stefan Żeromski w swoim gabinecie w chacie w Nałęczowie, 1906, fot. Biblioteka Narodowa (POLONA)

Stefan Żeromski także przychodzi na świat w rodzinie szlacheckiej, której jednak nie wiedzie się najlepiej. Dzieciństwo pisarz spędza w dzierżawionym przez ojca folwarku, w niezbyt komfortowych warunkach – dość powiedzieć, że nabawia się wtedy gruźlicy, która nękać go będzie do końca życia. Uczy się w Kieleckim Gimnazjum Miejskim. W szkole poznaje ważną dla jego późniejszej twórczości i poglądów postać – Antoniego Gustawa Bema, historyka i krytyka literatury, zdeklarowanego pozytywistę, którego sportretuje w „Syzyfowych pracach” pod postacią profesora Sztettera. Nie idzie mu jednak zbyt dobrze – trzykrotnie powtarza klasę, a w końcu nie zdaje matury, oblewając matematykę. Dorabia udzielając korepetycji, ale to za mało – z braku pieniędzy w końcu naukę przerywa i przeprowadza się do Warszawy. Postanawia kontynuować edukację na uczelni nie wymagającej matury – Wyższej Szkole Weterynaryjnej. Powtarza się jednak wcześniejszy szkolny scenariusz i młody Żeromski ponownie z braku pieniędzy przerywa naukę, zatrudniając się jako guwerner.

Henryk Sienkiewicz

Henryk Sienkiewicz w swoim gabinecie, rep. Piotr Mecik / Forum

Podobnie jak Żeromski, Henryk Sienkiewicz pochodzi ze zubożałej rodziny szlacheckiej, a podczas nauki dorabia jako guwerner. Na edukacyjnej ścieżce dociera dalej niż kolega po piórze, choć też nie jest ona usłana różami. Uczy się w kilku warszawskich gimnazjach, z ocenami w większości przeciętnymi. Odzwierciedla to jego świadectwo maturalne, z bardzo dobrymi ocenami z języka polskiego, historii powszechnej, historii Polski i Rosji oraz geografii powszechnej, a dostatecznymi z pozostałych. Ulegając woli rodziców, pisarz zdaje na medycynę w Szkole Głównej Warszawskiej – dostaje się, choć z wynikiem również przeciętnym. Nie zagrzeje tam jednak długo miejsca, przenosząc się na wydział prawa, a wreszcie filologiczno-historyczny. Te ostatnie studia z pewnością przynoszą mu najwięcej, jednak ich również nie kończy, nie przystępując do finalnych egzaminów. Aleksander Świętochowski wspominał:

Wątły, chorowity, w audytorium rzadko widzialny, w życiu studenckim nie przyjmujący żadnego udziału, przed egzaminami mocno zakłopotany i na uboczu trzymający się, zwracał na siebie tak słabą uwagę kolegów, że gdy po skończeniu uniwersytetu Kotarbiński upewniał nas kilku, iż Sienkiewicz napisał piękną powieść 'Na marne’, roześmieliśmy się serdecznie i zapisali tę wiadomość na rachunek złudzeń powiatowej sympatii jednego Podlasiaka do drugiego.

 

Juliusz Osterwa

Gościnne występy wileńskiego teatru Reduta z przedstawieniem „Uciekła mi przepióreczka” w Teatrze Starym w Krakowie, nz. Juliusz Osterwa, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, audiovis.nac.gov.pl

Juliusz Osterwa (właśc. Julian Andrzej Maluszek) dorasta na krakowskim Podgórzu w biednej rodzinie, jako syn woźnego i akuszerki. Nauka nie idzie mu zbyt dobrze, ostatecznie nie zdaje do maturalnej klasy i porzuca szkołę na rzecz teatru, w którym debiutuje jako 19-latek. Najważniejsze, co szkoła mu daje, to znajomość z inną legendą polskiego międzywojennego teatru – Leonem Schillerem. To on wymyśla dla szkolnego kolegi sceniczny pseudonim, pod którym twórca Teatru Reduta, aktor, reżyser i teoretyk przejdzie do historii.

Julian Tuwim

 

Podobnie jak koledzy po piórze, młody Julian Tuwim miewa problemy z przedmiotami ścisłymi. Do tego stopnia, że zmuszony jest powtarzać szóstą klasę szkoły powszechnej. Szkolna zmora daje o sobie znać we fragmencie „Kwiatów polskich”:

Idę na hamak – z nienawistną
Książką, bodaj ją dunder świsnął,
Mistyczną, apokaliptyczną,
Z abrakadabrą liter greckich
Szatańskich szyfrów, cięć zdradzieckich:
Z kabałą trygonometryczną.

Trygonometryczną kabałę opanowuje jednak na tyle, by zdawać na studia po przeprowadzce do Warszawy. Zapisuje się na filozofię oraz – w tym przypadku za wolą rodziców – prawo. Dostaje się na oba kierunki, oba też rzuca po jednym semestrze.

Calosc TUTAJ

Przyslala Rimma Kaul

Exit mobile version