Napisal i przyslal Ludwik Janion
Krytyk nie powinien być zachwycony… A jestem zachwycony. Właśnie odłożyłem „Tajemnicę…” I gdyby nie to, że ja to przecież wiem, że leżą tu obok stertami książki ŻiHu, Austerii, że szczycę się przyjaźnią z szeregiem wybitnych uczonych, pisarzy, że wreszcie redagowałem ostatni tom Hanny Krall, a jej przyjaźnią szczycę się ponad wszystko, to ja bym był przerażony, najpierw przerażony. Ale w przerażaniu to ja już żyję od 1968 roku. Tyle lat. No to się przyzwyczaiłem i może dlatego pierwszym uczuciem jest zachwyt.
Grawitacja
Wiemy, co się komu urodziło
ostatecznie tu dziś i tam wtedy
coraz mniej słów nam zostaje
i symboli zatartych
ślad za śladem
Ból podobny jest nasz i niepodobny
Myśli wzajemne są nasze i myśli osobne
A lęk nasz wciąż ten sam
O tej samej porze
Czarną wodę pijemy
Czarny wilczur nas goni
Czarne słońce nas parzy
W czarnym żwirze szukamy
Zawsze o krok przed
czarne okruchy zbieramy
wyrywamy z ziemi słowa
a ziemia
zasypuje się od nowa
ku oczom potomnych
których swym ciążeniem może unicestwić
skromnym przecinkiem grawitacji
Tak jak nas dziś jeszcze
zabierze niepamięć ślepa
Ludwik Janion
Fragmenty ksiazki