Zmarl nagle Jurek Lederman, syn Saszy I Galiny, brat Wiktora i kuzyn Jurija Ledermana.

Mial 72 lata (ur. 1944). Dzisiaj 11/1 byl pogrzeb. To byl wspanialy i skromny czlowiek. Znakomity inzynier i konstruktor. Pracowal w Atlas Copco. Byl wspanalym mezem, ojcem i dzadkiem. Mial wiele talentow i zainteresowan. W wielkim smutku zostala zona Wanda, byli wspanialym malzenstwem ponad 50 lat, syn Robert i corka Sylwia, rodzina i przyjaciele. Mial czworo wnukow, trzy wnuczki i wnuka. Zegnalismy go dzisiej i trudno bylo zrozumiec ze juz go wiecej nie spotkamy. Sluchalismy w zadumie wzruszajacych mow o Jurku przerywanych Hallellujah, L. Cohena, Amazing Grace, jazzem, soulem i anielskim glosem Montserat Caballé. Przepraszam jezeli popelniam nietakt parafrazujac ostatnie strofy Modlitwy Bulata Okudzawy, prosze posluchajcie tej piesni i pomyslcie o Jurku. Boze miej w swojej opiece naszego brata Jurka Ledermana.

Napisal i przyslal Daniel Kraus