nadeslala Maria Ciesielska

Jules Schelvis urodził się 7.01.1921 w Amsterdamie w rodzinie żydowskiej gdzie mieszkał i pracował aż do dnia 26 maja 1943 roku, kiedy to wraz ze soja żoną i resztą rodziny został deportowany do obozu w Westerbork.
„Nadszedł tragiczny dzień 26 maja 1943 roku. Wczesnym rankiem usłyszeliśmy nieznane dźwięki dochodzące nas z ulicy. Zbliżył się samochód z zamontowanym głośnikiem. Ulice były opustoszałe ponieważ nie skończyła się jeszcze godzina policyjna. Głośny i przenikliwy głos oznajmiał: Uwaga, uwaga. Tu niemiecka policja. Słuchać uważnie. Cała dzielnica została zablokowana. Mosty zostały podniesione a karabiny maszynowe są wszędzie. Każdy Żyd ma pozostać w swoim domu. Nikomu nie wolno wychodzić na ulice. Każdy kto zignoruje tez rozkaz zostanie rozstrzelany. Wszyscy Żydzi zostaną zabrani ze swoich domów. Domu zostaną przeszukane. Każdy, kto będzie próbował się ukryć zostanie odesłany do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Rozkazowi należy się podporządkować. Zostaniecie deportowani do Niemiec d pracy pod nadzorem policji. Upewnijcie się, że wasze plecaki są gotowe. Zapewniam was, że nic wam się nie stanie.”
1 czerwca 1943 roku o godzinie 10:30 wyruszył transport 3006 osób (50 wagonów) z obozu w Westerbork do Sobiboru. Jak podaje Schelvis transport miał trafić do Auschwitz (Tr.1-6-43, naar Auschwitz (lijst WbK) B – numer transportu podaję za Schelvisem).

Na rampie kolejowej w Sobiborze został wybrany do pracy w innym obozie i zapewniony, ze na noc będzie wraz z innymi wracał do swojej rodziny. Tak się jednak nigdy nie stało. Transport przejechał przez Trawniki i wieczorem dotarł do obozu w Dorohuczy gdzie przetrwał dzięki swoim umiejętnościom zawodowym (był z zawodu drukarzem). Z Dorohuczy został przetransportowany kolejno przez Lublin, Radom, Auschwitz i wyzwolony w podobozie KL Struthof w Vaihingen/Enz 8 kwietnia 1945 roku.
Wersja audio relacji Julesa Schelvisa jest dostępna

http://www.tnn.pl/himow_osoba.php?idho=673