.Bronek

Słonimski: „Ja rozumiem, że Polak może mieć tylko jedną ojczyznę, ale dlaczego to ma być Egipt?” 

Kochani! 

To się zdarzylo ponad pół wieku temu. Nie pora przesiąść się do teraźniejszości?

„Chłoptysie i dziewczątka z tatusiowych limuzyn”. Niegdysiejsi tułacze, dzisiaj postrzegani przez młodych jako sędziwi starcy. Nazwijmy ich przez uprzejmość seniorami.

Niektórzy wciąż wynoszą swoją traumę do internetu: wyzwiska i paszkwile, dokument podróży i celnicy, to byliśmy My! Owszem, w marcu innych też bili ale My! zapamiętaliśmy nazwiska: Kur wie lepiej, Osiadacz,  Gontarz i reszta tej zgrai. Że po naszym wyjeździe za dobrotliwego Gierka przeczesywano biblioteki i rewidowano lektury szkolne, całkiem zwyczajnie nie wiedzieliśmy. Do traumy przykładały się konsulaty.  -Wiza do Polski na pogrzeb babci?  Cóż za czelność!  Strażnicy wertowali listę niepożądanych, fizycznie od granicy też, już obywateli innych krajow, odganiano. Nie było jeszcze internetu, kartkowaliśmy w księgarniach książkę Janiny Bauman. W pale się nie mieści, jak wrednie szykanowano tuż przed i w trakcie wyjazdu jej rodzinę:   córki i Zygmunta – guru współczesnej socjologii.

Ani dyskryminowani ani wyrzuceni. Żyją w Szwecji z własnego wyboru. Zbierają się co roku w ludowych strojach pod norweską flagą. Żaden fenomen, Polacy z całej wielkiej Ameryki (wśród nich autentyczni uciekinierzy) też się tak spotykają, tylko flagi inne.

Fenomen „Wycieczki” odmienny: na podobieństwo polskich Ormian zjeżdżali się i zjeżdżają  nadal przybysze z całego świata. W Skandynawii na „kolonie”, (miś)dziś już po herbacie, lecz  nadal kwitnie wspólna turystyka. Na większy zjazd trafiła przed laty Torańska, w nowej Polsce autorka kapitalnych wywiadów z niedoszłymi wycieczkowiczami. Ale wtedy podobno niemal osłupiała, tak okrojoną miała przed przyjazdem wiedzę o najbliższej przeszłości swego kraju. Przepędzeni z Holokaustem w genach, w PRL-u wyrugowani z historii. 

Lec: -Jak ćwiczyć pamięć, by umieć zapomnieć?

Bronek