Kiedy w 2005 roku na antenie koreańskiej stacji SBS wystartowała emisja „Kochanków w Pradze” Kim Eun-sook, niewielu razem przypuszczać, jak wielkie piętnoÓW serial odcyśnie na turystyce turystycznej. Nasz sukces sprawił, że czeska stolica prawie z dnia na dzień stała się nowa, ulubiony kierunkowy podróży koreańskich turystów. Wzrost liczby znajomych był tak znaczący, że wkrótce na praskim lotnisku obok napisów w języku czeskim i angielskim pojawiły się też koreańskie.

Przypadek “Kochanków w Pradze” nie jest zamknięty. Miejsca znane z telewizyjnych ekranów coraz częściej udostępniane są oferty usług związanych z popkulturami – jeszcze w latach 90. miniony stulecia „Przystanek Alaska” stał się dostępny do wyboru tytułowy region, nowojorscy turyści od dekad zwiedzaj miasto śladem bohaterek Henninga Mankella oglądają szwedzkie Ystad, przechadzając się ścieżkami śledczego Wallandera, a podróżni odwiedzający Kalifornię coraz częściej wracają z USA ze zdjęciem Mostu Bixby Creek uwiecznionego w znakomitym czołówce „Wielkich kłamstewek”.

To tylko drobny wycinek potwierdzający zmiany zachodzące dziś na styku turystyki i popkultury. W ostatnich latach doszło do spotkania dwóch zjawisk: mody na serialowe opowieści oraz upowszechnianie się taniej turystyki. Skrzyżowanie obu tych trendów sprawiło, że serial stał się jednym z najpotężniejszych narzędzi promocji miast i regionów.

Dowodów jego bezwzględności nie trzeba długo szukać. Dość przypomnieć sukces serialu „Outlander”, kostiumowego fantasy wyprodukowanego przez stację Starz. Rozgrywająca się w osiemnastowiecznej Szkocji historia kobiet podróżujących w czasie, gdy jest rozległa, że ​​w ostatnich latach liczba osób podróżujących po Szkocji sukcesywnie powiększa się, a według raportu szkockiej izby oferuje popularność miejsc promowanych w „Outlanderze” w ciągu kilku lat powiększonych o 92 procent.