
Po niemieckiej inwazji i wybuchu II wojny światowej wielu artystów, śpiewaków i muzyków z czołowych warszawskich kabaretów uciekło do wschodniego Lwowa – gdzie utworzyli nową trupę pod dyrekcją polskiego „Króla Jazzu”. ”, Henryk Wars.
Wykonując i wydając międzywojenne hity – nowo przetłumaczone na język rosyjski – i koncertując po Związku Radzieckim, Tea-Jazz Orchestra stała się jednym z najpopularniejszych zespołów Polaków na emigracji w czasie wojny. Ale jego historia jest również powiązana z szerszymi wielojęzycznymi kulturami międzywojennymi Europy Środkowej i ma spuściznę, która sięga daleko poza wczesne lata wojny…
„Sposób na ratowanie życia”
O ile powstanie Tea-Jazz Orchestra narodziło się w chaosie i zniszczeniu pierwszych tygodni i miesięcy II wojny światowej , o tyle zespół daleki był od pop-up, amatorskiego teatru – skupiał się na czołówce polskiego kabaretu międzywojennego . . Co więcej, trupa służyła jako istotny środek, dzięki któremu tacy artyści mogli zapewnić sobie bezpieczeństwo, nawet jeśli tymczasowo.
Kabarety międzywojennej Warszawy zyskały na znaczeniu na fali popularnych piosenek, dowcipnych repartii i ostrej, gorącej satyry politycznej, wymierzonej w współczesne obyczaje i sprawy międzynarodowe. Wiele spektakli z 1939 roku – niektóre z ostatnich rewii wystawionych przed wybuchem wojny – obierało za główny temat rosnące zagrożenie ze strony nazistowskich Niemiec, z piosenkami o dyktatorach z wąsami i parodiami innych faszystowskich przywódców europejskich. Wywołało to interwencje niezadowolonych pracowników ambasady niemieckiej, co ostatecznie doprowadziło do zmian w programie. Ale inne formy sztuki również podchwyciły ten trend: rozwijający się polski przemysł filmowy planował filmy o niemieckich szpiegach, podczas gdy karykatury Hitlera były również publikowane w polskich gazetach. W wielu przypadkach najwybitniejsze gwiazdy epoki – ludzie lubiąW tych układach występowali Eugeniusz Bodo i Ludwik Sempoliński .
Jednak po wybuchu wojny artyści ci byli narażeni na represje. Krążyły plotki, że aktorzy, którzy grali w antyfaszystowskich sztukach w innych polskich miastach, zostali rozstrzelani przez siły niemieckie. Sempoliński musiał ukrywać się w Wilnie i okolicach. Dla Bodo, który posiadał szwajcarski paszport za pośrednictwem ojca, podróż na południe wydawała się lepszą drogą ucieczki. Skończywszy najpierw w Równem, a potem we Lwowie, Bodo dołączył do kilku artystów, autorów i postaci kultury, którzy uciekli do miasta w nadziei na przeżycie wojny.
Innych artystów czekała niebezpieczna podróż, by dotrzeć nawet do Lwowa. Gwidon Borucki – pierwszy wykonał legendarną piosenkę Czerwone maki na Monte Cassino – wyjechał z Warszawy wraz z Włodzimierzem Boruńskim i bratankiem Brunona Schulza Wilhelmem Schulzem , ostatecznie przekraczając granicę do Związku Radzieckiego w przebraniu, pod wozem wypełnionym słomą .
Jednym z sukcesów teatralno-muzycznego międzywojennego Lwowa (dzisiejszy Lwów) było tango ukraińskie. Bohdan Veselovs’kyi, młody student konserwatorium, napisał ogólnopolski przebój „Pryide shche chas” „Czas znowu nadejdzie”, wystąpił z kilkoma młodymi przyjaciółmi i kolegami […] wszyscy tworzyli orkiestrę jazzową „Yabtso” . Przebój Wiesiołowskiego rozbrzmiewał w radiu w całej międzywojennej Polsce, więc musiał odbić się nie tylko wśród słuchaczy ukraińskojęzycznych […]. W języku ukraińskim nie było takiej kultury, którą Sowieci mogliby dokooptować po ich przybyciu, i nie mieli nic do wniesienia do wschodniej Polski poza historycznymi melodramatami i orkiestrami ludowymi. Państwo partyjne musiało zwrócić się do uchodźców z okupowanej przez hitlerowców Warszawyby stworzyć sowiecką rozrywkę dla nowych terytoriów. Radziecki Lwów stał się ostoją gwiazd świata polskiego kabaretu, kina i popularnej piosenki.Mayhill C. Fowler

Jedną z organizacji powołanych do rozrywek był polskojęzyczny Teatr Miniatiur (Teatr Małych Form), powołany w grudniu 1939 roku. przy placu Smolka w okolicy znanej w okresie międzywojennym dla kabaretów jidysz. Na czele był polski pisarz i konferansjer Konrad Tom, który później prowadził teatr na tournee po największych miastach ZSRR. Był to najbardziej udany teatr lwowski w latach 1939-41.
Jeden z jego spektakli z 1940 r., propagandowo-komedia „ Muzyka na Ulicy”, opowiadał historię dwóch bezrobotnych amerykańskich muzyków, których we Lwowie witano, pomimo wojennych pomruków wokół nich. – Fabuła filmu i realia Lwowa nie do końca się pokrywały – zauważa Hnatiuk.
Innym źródłem rozrywki był jednak teatralno-jazzowy oddział Filharmonii Lwowskiej: tea-jazzowa orkiestra, kierowana przez Henryka Warsa .
„Tea-jazz” to termin ukuty przez Leonida Utesova (aka Weisbein) z Odessy w odniesieniu do jego wyteatralizowanych występów jazzowych. Do grupy, prowadzonej przez znanego warszawskiego kompozytora Henryka Warsa, polsko-żydowskiego Irvinga Berlina, autora Tylko we Lwowie , dołączyły gwiazdy warszawskich kabaretów Qui Pro Quo i Morskie Oko . […] Bodo i Wars […] byli częstymi współpracownikami; Przedwojenny hit Bodo i Warsa Umówiłem Się z Nią na Dziewiątą[Mam z nią randkę o dziewiątej] było tak znane, że stało się żartem wśród literatów w świeżo sowieckim Lwowie, zakłopotanych nową dwugodzinną zmianą czasu z czasu polskiego na czas moskiewski: czy to znaczyło „spotkać się z nią” o dziewiątej według starego czasu, czy o dziewiątej według nowego czasu? Tekst z przedwojennego przeboju został wchłonięty przez lokalną kulturę miejską, ukształtowaną przez nowe sowieckie realia.Mayhill C. Fowler
Pomijając jednak żarty, tea-jazzowa orkiestra pełniła poważniejszą funkcję: zapewnienie bezpieczeństwa zaangażowanym artystom. Cytowany w artykule Michała Procnera Wars powiedział, że orkiestra:
miała nie tylko proste, artystyczne znaczenie. Był to sposób na ratowanie życia, uniknięcie obozów koncentracyjnych, wywozów ludzi do obozów na Syberii lub gdziekolwiek, a nawet śmierci.
Od urodzonej na Ukrainie gwiazdy jazzu po nestorkę londyńskiej Polonii
Podczas gdy tea-jazzowa orkiestra składała się głównie z artystów, muzyków i śpiewaków polskiej sceny i ekranu międzywojennego, jeden z czołowych wykonawców był wcześniej związany z grupą „Yabtso Jazz” Bohdana Veselovsky’ego: urodzona na Ukrainie Iryna Renata Jarosiewicz.

Występowała z grupą jazzową pod koniec lat 30., koncertując we Lwowie i Karpatach, a także związała się romantycznie ze wspomnianym ukraińskim kompozytorem tanga Weselowskim. Fotografia z epoki przedstawia obejmującą się parę – Veselovsky elegancko ubraną w kamizelkę ze swetra i koszulę, trzymającą ją za ramiona; Jarosiewicz oparty o klatkę piersiową ze splecionymi palcami w napadzie wielkiego śmiechu.
Ich romans nie miał jednak trwać długo. W 1938 Veselovsky opuścił Lwów w góry. Jarosiewicz tymczasem pozostał w mieście i najpierw związany był z Operą Lwowską, zanim dołączył do tea-jazzowej orkiestry Warsa. Przybrała sceniczny pseudonim Renata Bogdańska – rzekomo od imienia Veselovsky – jej przeboje obejmowały rosyjskojęzyczną wersję Na Pierwszy Znak , polskiego slowfoxa z lat 30. XX wieku, który wcześniej wykonywała międzywojenna gwiazda Hanka Ordonówna. Dużo później Jarosiewicz wystąpił w Polish Parade, wędrownej trupie teatralnej armii Andersa – i poślubił generała Andersa, stając się Ireną Anders , nestorką londyńskiej Polonii .
Dla choreografki, tancerki i kostiumografki Basi Klimas widok słynnej trupy tanecznej Mazowsze wykonującej tradycyjny taniec regionalny z Żywca na scenie londyńskiej Royal Albert Hall w 1957 roku zapoczątkował życiową pasję do polskiego tańca ludowego. To wyjątkowe środowisko powojennej Polonii południowego Londynu pozwoliło jej rozwinąć tę pasję w jeden z najbardziej utytułowanych londyńskich zespołów tańca ludowego Orlęta.
Rekordy siedmiorublowe
Historia Jarosiewicza nie była odosobniona, a właściwie mówi o całej historii tea-jazzowej orkiestry. Zasilany przez artystów różnych narodowości i środowisk, połączonych przez zakłócenia, wojny i wygnanie; jednak zbudowana na popularnej piosence z bardziej beztroskich lat 20. i 30. – przekształconej i przenikniętej przez zmiany w tłumaczeniu i tekstach – orkiestra była małą, muzyczną migawką szybko zachodzących zmian społecznych i politycznych w regionie. Była to jednak nie tylko przejściowa forma sztuki: na początku lat 40. orkiestra wydała także kilka płyt szelakowych swoich czołowych numerów. Jak zauważa Romuald Mieczkowski, płyty te, wycenione na siedem rubli, zawierały rosyjskie wersje przedwojennych pieśni polskich, m.in. Zapomnienie i Nic o Tobie Nie Wiem(Prawie nic o tobie wiem). Wiele pieśni wyrwanych z przedwojennych repertuarów przetłumaczył urodzony w Kijowie Feliks Konarski .
Jedną z najpopularniejszych była rosyjska wersja piosenki Tylko we Lwowie, po raz pierwszy w wykonaniu radiowych łachmanów Kazimierza Wajdy i Henryka Vogelfangera lub Szczepko i Tońki z ich filmu Włóczęgi z 1939 roku .(Włóczędzy). W wersji rosyjskiej, powstałej zaledwie rok później, tekst (napisany przez Pawła Grigoriewa) nie tylko zachwalał przyjemności Lwowa w porównaniu do światowych miast, ale zawierał apel do innych wojennych uchodźców i przesiedleńców: Ждем вас во Львове! (Lwów czeka na Ciebie!). Znany również jako „Pożegnalna piosenka Lwowskiego Jazzu” i wykonywany jako finał każdego koncertu, ten numer został wydany na płycie przez sowiecką wytwórnię Gramplastrest z misternie zaprojektowaną wytwórnią. Nazwa utworu zapętla się u góry sceny; po lewej stronie odsuwa się pas kurtyny, ukazując grupę muzyków z instrumentami w pogotowiu, podczas gdy dyrygent wskazuje na nich gesty. Na stronie B rosyjska piosenka „My Hero” jest zilustrowana ryczącym samolotem; tytuł piosenki to jet trail na niebie.
Artyści orkiestry zostali również powołani do pisania muzyki dla innych sowieckich przedsięwzięć. Henryk Wars skomponował muzykę do sowieckiego filmu propagandowego Мечта z 1941 r. w reżyserii Michaiła Romma, który miał uzasadnić zajęcie wschodniej Polski.
Sprzedaż numerów przez zespół świadczy o ich popularności – i aprobacie ich twórczości przez władze sowieckie. Zarówno Bodo, jak i Wars, jak zauważa Hnatiuk, otrzymali „sowicie wynagrodzeni” za swoją muzykę.

Co ciekawe, jeszcze przed tea-jazzową orkiestrą rosyjskie przekłady przedwojennych polskich pieśni cieszyły się dużym powodzeniem – a zwłaszcza te wykonane przez innego polskiego międzywojennego kompozytora, tytana polskiego tanga, Jerzego Petersburskiego . Choć Mieczkowski pisze, że niektóre z jego kompozycji, m.in. znane na całym świecie Tango Milonga czy Już Nigdy , były mało podziwiane, przełomowym przebojem było ponure tango To Ostatnia Niedziela wykonane pod tytułem Utomliennoye Solntse . Słońce). Podczas wojny Petersburski kontynuował komponowanie w Rosji Sowieckiej dla „Blue Jazz”, Państwowej Orkiestry Jazzowej Białoruskiej Republiki Radzieckiej . Jego walcSinii Platochek (Niebieska chusteczka) była wykonywana przez różnych rosyjskich artystów, a jej tekst został zmieniony na pieśń wojenną.
Mieczkowski odnotowuje miejską legendę wśród polskiej inteligencji w Wilnie, że Sowieci zaprosili Petersburskiego na stałe do Związku Radzieckiego, jeśli spełnił jeden warunek: zmienić nazwisko z Petersburski na Leningradski.
Podczas gdy orkiestra tea-jazzowa rozpoczęła działalność we Lwowie, wkrótce wyruszyła w trasy koncertowe po Związku Radzieckim, od Odessy po Moskwę i dalej. Hnatiuk zauważa, że pierwsza podróż do Odessy miała miejsce w 1940 r., kiedy we Lwowie rozpoczęły się masowe deportacje Polaków:
Trudno dziś ustalić, czy przypadkowy czas był całkowicie przypadkowy, czy też życzliwi sowieccy koledzy ostrzegli ich. Wiadomo, że śpiewacy z Teatru Opery, aktorzy ze wszystkich trzech teatrów dramatycznych i satyrycznego Teatru Miniatiur znajdują się na liście 644 bieńców (uchodźców), których tutejsza radziecka administracja teatralna „odebrała” NKWD, ratując w ten sposób przed deportacją […] z kolei nazwiska członków naszej orkiestry jazzowej, poza Henrykiem Warsem, nie widnieją na tej liście.
Podczas gdy warunki trasy w Odessie – i innych w całym Związku Radzieckim – były kiepskie, a piosenki i materiały mocno cenzurowane, zespół przyciągał publiczność bez względu na to, gdzie się udała:
Rosyjska publiczność przyjęła nas entuzjastycznie. Były to jedyne jasne chwile w ich szarym, ponurym życiu pod rządami stalinowskiego reżimu, który również nie oszczędzał swoich obywateli.
Gwidon Borucki, przeł. JB
Polski aktor i łamacz serc Eugeniusz Bodo był konferansjerem podczas tras koncertowych zespołu po Związku Radzieckim. Zdjęcie grupy zebranej na schodach Potiomkinowskich z wycieczki do Odessy w 1940 r. przedstawia go w drugim rzędzie, promieniującego do kamery. Miało to być jedno z jego ostatnich zdjęć.
Wiosną 1941 roku Bodo zdecydował się opuścić zespół – podnosząc stałe numery orkiestry:
Wymowny wykonawca nie był łatwy do zastąpienia. Jeszcze trudniej było dopasować repertuar zespołu – tak bardzo, że po odejściu Bodo, jego przebój Umówiłem Się z Nią na Dziewiątą przejęła wokalistka .
Ale decyzja była śmiertelna dla samego Bodo. Opuścił orkiestrę, próbując uciec do Ameryki na swoim szwajcarskim paszporcie. Ale zamiast uciec, nagle zniknął.
Dopiero w latach 90. los Bodo został ujawniony w dokumentach Czerwonego Krzyża. Jego paszport wzbudził podejrzenia NKWD, które aresztowało go pod zmyślonymi zarzutami o szpiegostwo, ostatecznie skazując go na ciężkie roboty w gułagu.

Ambasador Stanisław Kot osobiście zabiegał o uwolnienie Bodo, a do więźnia i władz pisał listy I sekretarz polskiej ambasady Aleksander Mniszek. Wszystko na nic. Taka interwencja dyplomatyczna tylko potwierdziła pewność funkcjonariuszy NKWD, że Bodo był aktywnym szpiegiem. Absurdalnie główna rola Bodo jako agenta w niedokończonym filmie Uwaga – Szpieg! (Uwaga, Szpieg!) przedstawił dodatkowy czynnik obciążający. Według śledczych musiał znać tajniki zawodu od podszewki, bo zwykły aktor nigdy nie mógłby z powodzeniem zagrać szpiega.Hnatiuk
Bodo zginął w 1943 r. w drodze do Kotlasu.
Reszta zespołu wyruszyła w dalsze trasy koncertowe po Związku Radzieckim do 1941 roku. Kiedy byli w Swierdłowsku na Uralu w czerwcu 1941 roku rozeszła się wiadomość o niemieckiej inwazji. Powrót do Lwowa wydawał się niemożliwy – dlatego zespół skierował się dalej na wschód, występując na Krymie i Azji, zanim dołączył do teatru Henryka Warsa. Uciekając przed głodem i okropnymi warunkami, zespół ostatecznie wstąpił do Armii Andersa i zaczął występować jako Polska Parada na Bliskim Wschodzie, a następnie do Włoch.

Film fabularny oparty na podróży Armii Andersa przez Syberię, Palestynę i Włochy „ Wielka Droga ” z 1946 roku. Reżyseria: przedwojenny producent filmowy Michał Waszyński , z fabułą Konrada Toma, muzyka Henryka Wars, z udziałem Ireny Anders i Adama Astona , był bisem nie tylko dla bogatej kultury muzyczno-teatralnej międzywojennej Polski, ale także dla jej kontynuacji na wojennej drodze, najpierw z orkiestrą herbaciano-jazzową, a potem z orkiestrą. Polish Parade – mimo traumy i terroru, z jakimi borykają się zaangażowani artyści.
Napisane przez Juliette Bretan, luty 2022
Jazz od Warszawy do Lwowa i dalej: Tea-Jazz Orchestra Henryka Warsa
Kategorie: Uncategorized