
Podczas gdy zachodnia konwencjonalna mądrość opiera się w dużej mierze na propalestyńskiej arabskiej mowie, rzeczywistość Bliskiego Wschodu jest kształtowana przez arabski marsz. Według nieżyjącego już profesora Johna Galbraitha, wrogiem konwencjonalnej mądrości nie są idee, ale marsz faktów. Galbraith sugeruje również, że konwencjonalna mądrość nie dostosowuje się do rzeczywistego świata, ale do pewnego poglądu na świat.
Rzeczywiście, rozwój faktów na Bliskim Wschodzie ujawnił alarmujące wady zachodniej konwencjonalnej mądrości zorientowanej na Palestynę, która próbowała przekształcić rzeczywistość Bliskiego Wschodu zgodnie z własnym światopoglądem. Od 1948 r., wbrew zachodniej tradycyjnej mądrości, kraje arabskie nigdy nie napinały swoich militarnych (a rzadziej finansowych i dyplomatycznych) mięśni w imieniu sprawy palestyńskiej.
Dowodem na to jest starcie Izraela z palestyńskim terroryzmem w lipcu 2023 r., poprzednie starcia z palestyńskim terroryzmem w Strefie Gazy w 2021, 2014, 2012 i 2008 r., a także druga (2000-2005) i pierwsza (1987-93) Intifada oraz wojna z OWP w Libanie (1982). Od 1948 r. rzeczywistość na Bliskim Wschodzie pokazuje, że wbrew zachodniej tradycji, arabskie interesy narodowe wykraczają poza kwestię palestyńską, a często są z nią sprzeczne. Dlatego też żadna wojna arabsko-izraelska (1948/49, 1956, 1967 i 1973) nie wybuchła z powodu – lub w imieniu – Palestyńczyków.
Żaden izraelsko-arabski traktat pokojowy nie został zawieszony z powodu izraelskich operacji przeciwko palestyńskiemu terroryzmowi. Arabowie zawarli pokój z Izraelem w celu realizacji własnych interesów i nie poświęcają tych interesów na ołtarzu interesów palestyńskich. W przeciwieństwie do zachodniej konwencjonalnej mądrości, Arabia Saudyjska i sześciu arabskich partnerów traktatów pokojowych z Izraelem są świadomi, że kwestia palestyńska nie jest ani sednem konfliktu arabsko-izraelskiego, ani perłą w koronie arabskiej polityki, ani główną przyczyną zawirowań na Bliskim Wschodzie. Podobnie, kluczowa rola Arabii Saudyjskiej w zawarciu traktatów pokojowych Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem, wraz ze znaczną ekspansją izraelsko-saudyjskiej współpracy obronnej i handlowej, postępowała niezależnie od zaciekłego palestyńskiego sprzeciwu.
W rzeczywistości stosunkowo umiarkowane proamerykańskie reżimy arabskie nie podpisują się pod konwencjonalną zachodnią mądrością polityczną. Wykazały obojętność i/lub sprzeciw wobec idei państwa palestyńskiego. Podczas gdy zachodnia tradycyjna mądrość opiera się w dużej mierze na pro-palestyńskiej arabskiej retoryce, rzeczywistość Bliskiego Wschodu jest kształtowana przez arabski konflikt, który został ukształtowany w odpowiedzi na wewnątrz-arabskie palestyńskie nieuczciwe działania. Stąd krytyczna/wroga arabska polityka wobec Palestyńczyków.
Arabowie są świadomi bliskowschodniej zasady: nie płaci się podatków od słów. Arabowie – a zwłaszcza Arabia Saudyjska i inne arabskie państwa Zatoki Perskiej – opierają swoją politykę palestyńską na wewnętrznych osiągnięciach palestyńskich, które przekształciły Palestyńczyków jako wzór do naśladowania dla działań wywrotowych, terroryzmu, niewdzięczności i zdrady (np. współpraca z inwazją Saddama Husajna na Kuwejt w 1990 r., ich najbardziej hojnego arabskiego gospodarza; grabież Libanu w latach 1970-1982; wojna domowa w Jordanii w 1970 r.; terroryzm w Syrii i Egipcie w latach 60. i 50. ubiegłego wieku). Doświadczyli palestyńskiej tendencji do brutalnego kąsania ręki, która ich karmi.
Są również świadomi palestyńskich strategicznych powiązań z islamskimi, latynoamerykańskimi, afrykańskimi, azjatyckimi i europejskimi podmiotami terroru/rogue, w tym z Bractwem Muzułmańskim, irańskimi ajatollahami, Koreą Północną, Wenezuelą i Kubą, a także palestyńskiej współpracy z nazistowskimi Niemcami (“Mein Kampf” jest popularną książką w Autonomii Palestyńskiej) i blokiem sowieckim. Co więcej, proamerykańskie reżimy arabskie są przekonane, że nieuczciwe działania Palestyńczyków dowodzą, że państwo palestyńskie tylko dolałoby oliwy do ognia na Bliskim Wschodzie, liczącego sobie 1400 lat, i stanowiłoby pozytywny impuls dla nieuczciwych elementów.
Amerykańska gospodarka, bezpieczeństwo narodowe i wewnętrzne również zostałyby poważnie osłabione przez państwo palestyńskie na zachód od rzeki Jordan, co doprowadziłoby do obalenia proamerykańskiego reżimu haszymidzkiego na wschód od rzeki, przekształcając Jordanię w chaotyczne państwo, takie jak Libia, Liban, Syria, Irak i Jemen, służące jako kolejne epicentrum antyamerykańskiego regionalnego i globalnego terroryzmu islamskiego. Taki niekontrolowany podmiot byłby wykorzystywany przez irańskich ajatollahów i terrorystów z Bractwa Muzułmańskiego, wywołując efekt falowania na Półwyspie Arabskim. Zagroziłoby to każdemu proamerykańskiemu, produkującemu ropę naftową reżimowi arabskiemu, narażając na szwank dostawy ropy naftowej z Zatoki Perskiej (48% potwierdzonych światowych rezerw) i stan światowego handlu, podnosząc ceny na stacjach benzynowych w Stanach Zjednoczonych i podnosząc rangę irańskich ajatollahów, Chin i Rosji.
Podczas gdy zachodnia tradycyjna mądrość twierdzi, że palestyński terroryzm jest napędzany rozpaczą, rzeczywistość potwierdza fakt, że jest on napędzany nadzieją na wykorzenienie “niewiernego” państwa żydowskiego. Jest to udokumentowane przez palestyńską edukację nienawiści, która jest najbardziej autentycznym odzwierciedleniem palestyńskiej wizji i najskuteczniejszą linią produkcyjną terrorystów, wzmocnioną przez czczenie terrorystów poprzez publiczne pomniki i budynki, a także przez Autonomię Palestyńską wypłacającą comiesięczne zasiłki rodzinom terrorystów. Palestyńska wizja została skodyfikowana w Karcie OWP z 1964 r., która zastąpiła Autonomię Palestyńską, a także w Planie Etapowym OWP z czerwca 1974 r..
Te kluczowe dokumenty ujawniają, że Palestyńczyków nie interesuje wielkość Izraela, ale jego upadek. Terrorystyczny charakter palestyńskiego przywództwa można również poznać po jego stosunku do chrześcijan. Od momentu powstania w 1993 r., rząd Mahmuda Abbasa wywołał – poprzez represje i dyskryminację – exodus chrześcijan z Betlejem, degradując ich do statusu uchodźców, tolerowanych ludzi drugiej kategorii. Betlejem zostało przekształcone z miasta o większości chrześcijańskiej w miasto z mniejszością chrześcijańską wynoszącą 12%.
Podsumowując
Czy amerykańscy politycy zastosują się do rady dr Alberta Ellisa, jednego z czołowych psychologów na świecie? “Najlepszym wskaźnikiem przyszłych zachowań jest zachowanie w przeszłości”? Czy amerykańscy politycy – przyjmujący palestyńskich przywódców na czerwonym dywanie – zdają sobie sprawę z przyczyny, dla której w większości arabskich stolic na palestyńskich przywódców czeka wyświechtana wycieraczka? Proponowane państwo palestyńskie z jednej strony, a amerykańskie wartości, bezpieczeństwo narodowe i pokojowe współistnienie z drugiej strony, stanowią klasyczny paradoks.
Czy państwo palestyńskie jest zbieżne z interesami USA?
Kategorie: Uncategorized
Amerykanie nie mają doktryny bliskowschodniej, bo stara poniosła fiasko za rządów Bidena a nowej nie ma. Może nawet poszli po radę u staruszka Kissingera ale ten im powiedział że sam nie ma pojęcia.
Tak że jeśli w 2024 zostanie wybrany prezydent demokratyczny, ten zacznie robić stare błędy. A jeśli zostanie wybrany republikanin, zrobi, dla odmiany, nowe błędy.
Jedno jest prawie pewne – Izrael będzie kozłem ofiarnym za stare i za nowe błędy amerykańskie.