
DOWIEDZIAŁEM SIĘ, ŻE MÓJ DZIADEK I BABCIA Z DOBREGO ŻYJĄ i natychmiast do nich poszedłem. Mieszkali w okazałym domu jak nigdy przedtem. Wnętrza były staromodnie ciemne, brązowe, wiele drzwi, nie wiedziałem, gdzie szukać aż dziadek mi wyszedł naprzeciw.
Miał czarną brodę, dłuższą niż przedtem i był dużo wyższy. Uścisnął mnie, potem spojrzał mi w oczy i powiedział, ja ciebie znam, co mi sprawiło przyjemność, bo po tylu latach, a zarazem zdziwiło, że mógłby mnie nie znać. Gdzie babcia, pytam. Zaraz przyjdzie, mówi, poczekaj, ale ja nie chcę czekać, idę dalej i spotykam ją w następnym pomieszczeniu. Jest niższa niż przedtem, podobna do mojej mamy, nawet jasne włosy ma naturalne jak mama zamiast ortodoksyjne peruki jaką przedtem nosiła, i uśmiech mojej mamy i uścisk trochę za bardzo serdeczny. Wtem widzę wielu gości, sami mężczyźni, którymi musiałem się zająć, podawać butelki, kieliszki, których było mnóstwo, wszelkiej rozmiaru.
Goście byli Polakami, więc szukałem dla nich czegoś szczególnego i znalazłem butelkę pitnego miodu. I niby wszystko było jak trzeba, lecz krzątając się po domu, napotykałem na poważne uszkodzenia: drzwi i okna, które nie trzymały się framug i dziury w podłogach, przez które widać było pomieszczenia pod spodem. Jak mogłeś tak zaniedbać dom, robiłem dziadkowi wyrzuty, które zupełnie ignorował, więc chciałem zapytać o to babcię, której nie mogłem jej w tym zamieszaniu znaleźć, lecz pomimo wszystko czułem się w tym domu jak u siebie.
Po raz pierwszy od tych lat, gdy zabrano mnie – wygnano – z Franklin Parku w McLean. Toteż miałem za złe pielęgniarce, która mnie obudziła, bo było już wpół do ośmej, czas by naciągnąć mi przeciw-emboliczne pończochy. Wpół do ósmej! Od niepamiętnych czasów tak długo nie spałem. Nigdy nie miałem zdjęcia dziadka i babci z Dobrego, lecz oboje dobrze pamiętam, więc jest szansa, że ich jeszcze zobaczę we śnie.
FB
Kategorie: Uncategorized
Wzruszajace….